Funkcja Cheerleader
Instagram @magdalena_jaroszewicz
Wzrost 171 cm
Biografia Jestem Liderką i współzałożycielką Akademii cheerleaderek Cheer Angels. Tańczę od 20 lat. Nie tylko występuję i tańczę, ale również uczę - jestem Instruktorem Tańca. Zanim zakochałam się w cheerleadingu przez chwilę tańczyłam taniec towarzyski, próbowałam sił w gimnastyce artystycznej, ale też przez 10 lat ćwiczyłam karate tradycyjne. Byłam wielokrotną medalistką Mistrzostw Polski jak również wicemistrzynią Europy. Ta dyscyplina, od dziecka zaszczepiła we mnie ducha walki i nauczyła dążenia do celu, nawet jeśli jego osiągnięcie wymaga ciężkiej pracy i poświęcenia. Nabrałam dyscypliny, a moje ruchy dynamiki, precyzji i wykończenia, co w cheerleadingu jest bardzo istotne. Później, zupełnie niespodziewanie wraz z mamą założyłyśmy HASAO - zespół cheerleaderek - jeden z pierwszych w Polsce! To było prawie 20 lat temu! Pamiętam to jak dziś, kiedy na obozie sportowym, mama która była wtedy trenerem fitness, zapytała jakie zajęcia taneczno-sportowe chciałybyśmy mieć z koleżankami. To był początek lat dwutysięcznych, wielka moda na wszystko co zza Oceanu. Chórem krzyknęłyśmy, że chcemy tańczyć i najlepiej jeśli będą to cheerleaderki! Zrobiłyśmy pompony z siatek, krepiny i tak to się zaczęło - niepozornie zupełnie. Nasza pierwsza choreografia, pamiętam do dziś ten kawałek: „Let’s get loud” Jennifer Lopez. Co tam się dziaaało. Po obozie, koleżanka powiedziała koleżance i tak na sali treningowej trudno było znaleźć miejsce. Kolejne nasze przygody to już machina, której się nie dało zatrzymać. Mama zajęła się zarządzaniem grupą, a nam zorganizowała profesjonalnego trenera. Wkrótce odezwała się do nas nasza ukochana Legia Warszawa, sekcja piłki nożnej i tak rozpoczęłyśmy nowy etap w naszym tanecznym życiu - czyli pokazy podczas meczów domowych przy Łazienkowskiej 3. Później tańczyłyśmy z Reprezentacją Polski, a następnie podczas wielu wielu wielu medialnych wydarzeń na wielkich arenach sportowych. Po nastu latach doświadczenia otworzyłyśmy Cheer Angels Cheerleading Academy - owoc naszej ciężkiej, kilkunastoletniej pracy. Poza tańcem, jeśli już tak się zdarza, pracuję w naszej Akademii, co i tak z tym tańcem jest związane. Zajmuję się PR-em, marketingiem, koordynacją pokazów, kolekcją ubrań Cheer Angels, projektowaniem strojów oraz i ich realizacją. Po części związana jestem również z mediami - ukończyłam Filologię Polską na Uniwersytecie Warszawskim specjalizację: Filologia dla mediów. Ciągnie mnie do mikrofinu, czy to poprzez występy, czy poprzez reklamy, w których zdarza mi się grywać. Jestem artystyczną duszą, której zdarza się bujać w obłokach, ale gdy trzeba schodzę na ziemię, by prężnie działać i osiągać cele. Jestem otwarta, staram się być dobra dla ludzi. Mam nadzieję, że tak jest. Odpowiedz na pytanie/dokończ zdanie: Taniec jest dla mnie… - Pasją, spełnieniem, frajdą, sposobem na odstresowanie się, ciągłym rozwojem, pracą i życiem. Dużo tego, wiem, ale naprawdę tak jest. Tańczę od dziecka, a od pewnego momentu to już nie tylko moja pasja czy odskocznia, ale też praca. Od dziecka wraz z mamą współtworzyłam legendarną formację cheerleaders HASAO (byłyśmy jednym z pierwszych zespołów cheerleaders w Polsce, a jeżeli się nie mylę, jako pierwszy zespół cheerleaderek wystąpiłyśmy na meczach piłki nożnej, przez wiele lat tańczyłyśmy na meczach piłki nożnej Legii Warszawa), by teraz po wielu latach doświadczenia, (chyba już 20) stworzyć wyjątkową Akademię Cheerleaderek Cheer Angels, która skierowana jest do dziewczynek już od 4 roku życia. Bazując na naszym wieloletnim warsztacie, uczymy akrobatyki, gimnastyki, tańca, ale również obycia na scenie, pracy drużynowej czy walki z tremą. To daje mi bardzo dużo satysfakcji i spełnienia. Dodatkowo, taniec dla mnie to najlepszy poprawiacz humoru, lepszy niż czekolada, a to duuużooo w tym wieku. Koszykówkę lubię ponieważ…… Ulubiony koszykarz Legii: Ulubiony moment w czasie meczu: Najlepsza rzecz w byciu cheerleaderką podczas meczów Legii? Oprócz tańca i koszykówki lubię/uwielbiam….
- Jest pełna adrenaliny, a wynik do ostatniej sekundy może się diametralnie i szybciutko zmienić. Na meczach panuje fajny, sportowy i pozytywny klimat. Dodatkowo, mecze kosza mają sporo krótkich przerw, podczas których możemy zaprezentować swoje dynamiczne choreografie.
- Kibicuję całej drużynie bo w niej tkwi siła. Koszykówka to sport mocno drużynowy, tak więc jestem za całą drużyną Legii.
- Początek meczu i prezentacja zawodników, przed którą występujemy. To taka nasza legijna, wyjątkowa, unikalna tradycja. Nie widziałam, żeby w innych klubach prezentacja zawodników połączona była z tanecznym show cheerleaderek. Naprawdę to lubię. Czuć wtedy pewną podniosłość w powietrzu. Wszyscy są bojowo nastawieni i zjednoczeni wierzymy w wygraną. Zawsze wtedy mam motyle w brzuchu. To też pierwsze wyjście na naszą „sportową scenę” tego dnia i zawsze poziom adrenaliny sięga u mnie zenitu. Poza tym, to też moment kiedy prezentujemy przed publicznością nasze stroje, a także charakter w jakim utrzymane będą nasze choreografie podczas tego spotkania.
- Takich momentów jest kilka. Jeden z nich to na pewno wygrana drużyny, a drugi brawa po udanym występie i ta satysfakcja, że wszystko wyszło tak jak powinno.
- Taniec! I oczywiście wspólnie spędzony czas z moimi najukochańszymi bliskimi. Bliscy i rodzina dla mnie zawsze numer jeden!