Tradycji stało się zadość - kibice znów lepsi od koszykarzy

Autor: Marcin Bodziachowski fot. Piotr Koperski
2016-01-11 13:40:00

Po meczu ligowym z GKS-em Tychy, koszykarze Legii rozegrali coroczne spotkanie z kibicami naszego klubu. Niespodzianki nie było - po raz szósty górą byli fani z Łazienkowskiej.

Galeria z meczu dostępna jest TUTAJ. Fot. Piotr Koperski

Jak wiadomo, w tego typu spotkaniach chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę i integrację zespołu z publicznością. Tak też było i tym razem. Podmęczeni zawodnicy nawet nie zorientowali się, że kibice przez całe spotkanie występowali w 6-osobowym składzie. Na parkiecie mogliśmy zobaczyć m.in. podgrzewającego chwilę wcześniej atmosferę na meczu, "Jurasa", czy kierowcę autokaru koszykarskiej Legii - Krzyśka wraz z córką Gabrysią. Po boisku biegał równiez zamaskowany osobnik, którego zdemaskowała charakterystyczna koszulka "#UwolnicMacka".

Fani Legii znaleźli optymalny sposób na dokonywanie zmian - po pięciu minutach zmieniała się cała piątka... a właściwie szóstka na placu. Mecz zgodnie z tradycją trwał 2x10 minut bez zatrzymywania czasu. Od samego początku zmęczeni meczem ligowym koszykarze, nie dotrzymywali kroku fanom. Na trybunach zastanawiano się, czy wpływ na to mogła mieć nietypowa punktacja - tj. punkty koszykarzy dzielone były na pół, zaś każdy celny rzut kibiców... mnożony przez dwa. Jednak po dłuższej analizie oraz obserwacji przebiegu meczu, można było dojść do wniosku, że kibice byli bez dwóch zdań lepsi, a wygrana z nimi może graniczyć z cudem. Największą radość kibicom, którzy zostali obejrzeć to bez wątpienia ciekawe widowisko, sprawiły punkty najmłodszej uczestniczki spotkania, Gabrysi. Nie mogło oczywiście zabraknąć dobrego komentarza ze strony spikera, Lecha Kwasiborskiego. Ostatecznie spotkanie zakończyło się oficjalnym wynikiem 50:39.

Kibice Legii wystąpili w składzie: Kasia, Gabrysia, Kierowca Krzysiu, Królu, Juras, Lakers, Fumen, Marian, Adams, Maciek Dobrowolski, Ozdar, Bodziach.