Autor: Radosław Kaczmarski fot. Piotr Koperski
2016-05-06 13:58:00
„Zdajemy sobie sprawę, jak ważna będzie defensywa, dlatego staramy się być dobrze przygotowani od strony taktycznej tak, żeby w niektórych elementach zaskoczyć przeciwnika” - mówi Szymon Rduch, wiodąca postać naszego finałowego przeciwnika, Miasta Szkła Krosno.
Przygotowania do finału trwają w najlepsze już od poniedziałku?
- Tak, od poniedziałku główny akcent stawiamy na taktykę, oglądamy wideo, może nie trenujemy mocno fizycznie, ale od strony taktycznej powinniśmy być w 100% przygotowani.
Zaskoczył was trochę wynik półfinałowej rywalizacji Legii z Sokołem? Pewnie spodziewaliście się finału właśnie z łańcucianami?
- Osobiście typowałem Sokół do awansu, wynik trochę zaskoczył, ale jak obejrzeliśmy te mecze, to widać było, że Sokół nie postawił się za bardzo, Legia zagrała swoje i wygrała dwukrotnie u siebie.
W przygotowaniach do finału przeszkadzają pewnie trochę Mistrzostwa Polski Młodzików w tenisie stołowym rozgrywane w hali MOSiR?
- Szczerze mówiąc bardzo nam to przeszkadza, bo myśleliśmy, że nie będzie problemu, ale wczoraj mieliśmy trening zaplanowany na 19.00, a dopiero około 20:40 weszliśmy na halę. Trochę nam nie na rękę też pora meczów, bo cały sezon graliśmy o 17.00, a Legia występowała o późniejszych porach. Żartujemy sobie w szatni, że godziny spotkań finałowych są zrobione bardziej pod nich niż pod nas.
Te problemy też dosięgną Legię więc warunki dla obu zespołów będą takie same.
- Tak, oni ponoć mają trenować o 8 rano, my trochę później, po nich. Tak wczesna pora treningów jest jednak mało profesjonalna…To już niestety nie zależy od nas, impreza zaplanowana była wcześniej, nie jest to nam na rękę, ale to już jest na dalszym planie tak naprawdę.
Jak Pan wspomniał oglądaliście już wideo z meczów Legii. Coś się szczególnie rzuciło w oczy w grze Legii czego wcześniej nie było, chociażby w styczniu w sezonie zasadniczym kiedy mierzyliście się w Warszawie?
- Nastąpiła duża poprawa w kwestii rozumienia się na boisku, chemia w zespole się pojawiła. Legioniści naprawdę agresywnie wychodzą na rywala, wszyscy mają ten sam cel i tą swoją agresją naprawdę dużo potrafią. Indywidualnie przecież każdy z nich potrafi grać.
Powszechna opinią jest to, że to trener Piotr Bakun odmienił oblicze zespołu. Nazwiska zawodników się nie zmieniły, gra już tak więc chyba teza jest prawdziwa?
- Miałem okazję pracować z trenerem Bakunem jeszcze za czasów SMS-u i widać, że korzysta z każdego gracza, potrafi uruchomić swoich zawodników, ważną rolę odgrywa u niego Mateusz Bierwagen. Na pewno dał dużo luzu psychicznego, sprawił, że każdy czuje się ważny. Chłopaki wierzą w siebie, widać na pewno tą zmianę, grają bardziej zespołowo.
W waszym zespole tej pewności siebie chyba nie brakuje?
- Oczywiście, my budowaliśmy to przez cały sezon. Czujemy respekt wobec przeciwnika, ale jesteśmy pewni siebie, każdy mecz ma swoją historię, trzeba grać swoje przez całą serię.
W sezonie zasadniczym dwukrotnie byliście lepsi od Legii, w przeszłości zespół z Krosna zawsze wygrywał na swoim terenie z warszawianami. Gdzieś tam z tylu głowy będziecie mieli to, że Legia w Krośnie jeszcze nie wygrała?
- Na pewno naszą przewagą będzie wynik z obecnego sezonu - dwie wygrane, będziemy chcieli podtrzymać dobrą serię. Najważniejsze to obronić przewagę parkietu, ale wiemy, że początek serii, pierwszy mecz jest pełen nerwów z jednej i drugiej strony. Myślę, że kto pierwszy je opanuje, wejdzie w swój rytm, ten będzie miał łatwiej w całej rywalizacji.
Postawicie na swój atak, czy będziecie bardzo chcieli ograniczyć atuty Legii, szczególnie nie dać się wciągnąć w grę na warunkach rywali. Dużą wagę przywiązujecie do tego, żeby dyktować warunki od początku do końca?
- Ważne jest żebyśmy nagle nie zmieniali swojego stylu gry, musimy grać swoje. Mamy dziesięciu ludzi, którzy mogą punktować, każdy może wziąć ciężar gry na siebie. Duże znaczenie może mieć jednak obrona, Adam Parzych jest w niesamowitej formie, tak samo sytuacja się ma z Aleksandrowiczem, czy Kukiełką. Najbardziej obawiam się tych zawodników, bo to koszykarze grający na mojej pozycji i otworzyli się w najlepszym momencie sezonu. Oni nawet w pojedynkę mogą trzymać swój zespół w grze. Zdajemy sobie sprawę, jak ważna będzie defensywa, dlatego staramy się być dobrze przygotowani od strony taktycznej tak, żeby w niektórych elementach zaskoczyć przeciwnika.
Pokusi się Pan o wytypowanie wyniku tej rywalizacji? Chociażby po pierwszym weekendzie?
- Mam nadzieję, że będzie 2:0, oczywiście chciałbym zakończyć finał wynikiem 3:0.
Często mówi się o pracy sędziów, ten temat poruszał w ostatnim wywiadzie trener Michał Baran. Rzeczywiście jest to wątek waszych rozmów w szatni?
- Zawsze, gdy nie idzie, patrzy się w kierunku sędziów i ma się do nich pretensje, próbuje się zrzucić winę na kogoś innego. Drugi mecz Legii w Łańcucie pokazał, że to Sokół nie sprostał zadaniu, sędziowie im nie przeszkadzali, nie pomagali też Legii. My też miewamy przestoje w grze, zwłaszcza w drugiej kwarcie, wtedy skupiamy się na sędziowaniu. Każdy popełnia błędy, my na parkiecie w grze i sędziowie swojej pracy z gwizdkami.
Dużo słychać też o presji związanej z finałem, że na warszawianach spoczywa większa niż na was, ale chyba Wam zależy równie bardzo na wygraniu finału?
- Legia głośno mówi o awansie od początku sezonu, nakłada się to u nich ze stuleciem klubu. Znam zawodników i gdziekolwiek się nie gra, gra się o zwycięstwo do ostatniego meczu. Nawet jeśli klub nie chce awansować to zawodnicy w szatni skupiają się na zwycięstwach, to jest ich praca, dorobek. Czy klub wykorzysta sukces, jaki wypracują zawodnicy, to już sprawa zarządu, my wszyscy gramy dla siebie.
Rozmawiał Radosław Kaczmarski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |