Autor: Marcin Bodziachowski
2020-08-06 13:00:05
Stefan Majer jest niezwykle ważną postacią w historii sekcji koszykówki Legii. Z eLką na piersi odnosił sukcesy zarówno jako zawodnik (całą karierę zawodniczą spędził w Legii), jak i później w roli szkoleniowca warszawskiego klubu.
Przygodę z koszykarską Legią rozpoczął w roku 1951, kiedy podczas naboru do wojska, w Ośrodku Wyszkolenia Sportowego ówczesnego CWKS-u, znalazł się właśnie Stefan Majer, który oprócz Leszka Kamińskiego, Ryszarda Żochowskiego, Zdzisława Popławskiego, Wiesława Szora i Władysława Buczaka, zasilił drużynę Legii, która we wrześniu 1951 roku wzięła udział w I Ogólnopolskiej Spartakiadzie Zrzeszeń. I osiągnęła w zawodach nadspodziewanie dobry wynik, plasując się na miejscu czwartym w gronie najlepszych drużyn w kraju. Legia, ze Stefanem Majerem w składzie, zaliczyła cztery zwycięstwa i dwie porażki (50:56 z Gwardią i 41:52 ze Spójnią). Wynik osiągnięty na Spartakiadzie sprawił, że nasz zespół został dokooptowany do rozszerzonej najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, a mianowicie I ligi.
Pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej był dla Legii udany - nasz zespół nie tylko wywalczył brązowy medal Mistrzostw Polski (za Gwardią Kraków i Spójnią Łódź), ale również niewiele brakowało, a wywalczyłby Puchar Polski. Legioniści w drodze do finału PP pokonali w Łodzi miejscowego Włókniarza 48:27, następnie w Krakowie zwyciężyli Kolejarza 41:40, a następnie ponownie w Krakowie, 5 października 1952 roku, ulegli po dogrywce Gwardii Kraków 33:35 (po regulaminowym czasie był remis 33:33). "W meczu z Gwardią koszykarze CWKS na kilkanaście sekund przed końcem przy stanie 33:33 mieli ogromną szansę na sukces. Oto piłkę przechwytuje Szor i tylko chyba ze zdenerwowania nie trafia do kosza z najbliższej odległości nie atakowany przez żadnego z przeciwników. Po niecelnym rzucie Szor, w ferworze walki, fauluje jednego z gwardzistów, który pewnie wykorzystuje oba rzuty wolne zapewniając zwycięstwo swej drużynie" - czytamy nt. finałowego spotkania w księdze na 50-lecie Legii. Stefan Majer w meczu finałowym Pucharu Polski, choć nie wyszedł na boisko w wyjściowej piątce, był najlepszym strzelcem Legii, zdobywając w spotkaniu przeciwko Gwardii Kraków 14 punktów. Październikowe spotkania (półfinały i finał) rozgrywano na świeżym powietrzu, nie zaś w hali.
W kolejnym sezonie dość drobny, do tego najniższy w zespole, Stefan Majer zdobył z Legią wicemistrzostwo Polski (1953). Braki fizyczne nadrabiał szybkością i dobrym wyszkoleniem technicznym. W tamtych rozgrywkach liga została podzielona na dwie grupy po sześć drużyn. Legioniści pewnie zwyciężając w swojej grupie eliminacyjnej, byli stawiani w roli faworyta do tytułu mistrzowskiego. Turniej finałowy MP odbył się w dniach 25-27 stycznia w Poznaniu, jednak Legia nie sprostała roli faworyta. W pierwszym meczu legioniści przegrali ze Stalą Poznań 47:48, następnie pokonali Spójnię Gdańsk 74:58 i w ostatnim meczu przegrali z Włókniarzem Łódź 45:56. To sprawiło, że mistrzem został Włókniarz, Legia zaś uplasowała się na miejscu drugim w klasyfikacji mistrzostw Polski. "Turniej finałowy odbywał się w nie najlepszych warunkach - w hali było zaledwie 4 stopnie ciepła, a na domiar złego podłoga stała się tak ślliska od skraplającej się pary wodnej, iż zawodnicy mieli poważne trudności z prawidłowym poruszaniem się po boisko. To wszystko nie tłumaczy, rzecz jasna, koszykarzy CWKS, którzy nie wytrzymali napięcia nerwowego po pierwszej porażce ze Stalą. Okazało się jeszcze raz, jak bardzo niedogodna jest pozycja faworyta" - czytamy nt. turnieju finałowego mistrzostw Polski z roku 1953.
Pierwsze spotkanie międzynarodowe, na początek towarzyskie, koszykarze Legii rozegrali 6 września 1953 roku, kiedy w Warszawie zostali pokonani przez bardziej doświadczony zespół UDA Praha 49:36. W sezonie 1954 legioniści zajęli dopiero piąte miejsce. Rok później do klubu dołączył Władysław Pawlak, co na pewno przyczyniło się do poprawy wyników naszej drużyny, która do ostatniej serii spotkań walczyła o pierwszy tytuł mistrza Polski. Tym razem jednak nieskutecznie. Decydujące spotkanie rozegrano 13 lutego 1955 roku w Krakowie z Gwardią Kraków, a do jego rozstrzygnięcia potrzeba było aż czterech dogrywek. "Ostateczne zwycięstwo krakowian było bardzo szczęśliwe, bowiem po wyrównanej i zaciętej grze w końcówce wojskowi prowadząc 45:43 przechwycili piłkę, a do końcowego gwuzdka sędziego brakowało zaledwie 20 sekund. Zespół CWKS starał się utrzymać piłkę, grając na czas. Zdenerwowani gwardziści ostro atakowali wojskowych chcąc zdobyć piłkę. Po jednym z ostrych wejść Wójcika z Gwardii sędzia przerwał grę i ukarał przewinieniem osobistym... poszkodowanego Golimowskiego, co doprowadziło do wyrównania stanu meczu na 45:45 i stało się przyczyną pechowej porażki reprezentantów CWKS. Porażka ta była tym bardziej przykra, ponieważ odebrała koszykarzom z Łazienkowskiej tytuł mistrza Polski" - czytamy w klubowym wydawnictwie.
W roku 1956., czyli na 40-lecie klubu z Łazienkowskiej, koszykarska Legia zdobyła pierwszy tytuł mistrza Polski, w czym swój udział miał również 27-letni wówczas Stefan Majer. Pan Stefan nie był co prawda graczem pierwszej piątki, ale był ważnym ogniwem całego zespołu, opisywany jako doskonały technik. W walce o tytuł mistrza Polski, Legia tym razem zrewanżowała się wiślakom za opisywaną wcześniej porażkę po czterech dogrywkach, i wyprzedziła zespół z Krakowa o jedno zwycięstwo.
Triumf na krajowym podwórku legioniści powtórzyli także w roku kolejnym, zdobywając w 1957 roku drugi tytuł mistrza Polski. Tym razem nasz zespół wyprzedził w końcowej klasyfikację Polonię o jeden punkt. Po wygranych z Lechem (53:46) i Polonią (49:46), Legia potrzebowała do kolejnego mistrzostwa wygranej z AZS-em Warszawa. "Do meczu z akademikami koszykarze z Łazienkowskiej przystąpili w pełni skoncentrowani, zdając sobie sprawę z ogromnej jego stawki. Na boisku okazało się, że legioniści są w tym dniu lepiej dysponowani, akcje były płynne i z reguły kończyły się celnymi rzutami. Do przerwy Legia prowadziła różnicą 11 punktów, a w drugiej połowie przewaga ta wzrosła do 18 pkt. Tak więc koszykarze WKS Legia powtórzyli zeszłoroczny sukces, zdobywając tytuł mistrza Polski" - czytamy w klubowej księdze.
Legia oprócz coraz częstszych meczów międzynarodowych o charakterze towarzyskim, zagrała także w rozgrywkach Pucharu Europy. W pierwszej rundzie nasz zespół po porażce w wyjazdowym meczu z mistrzem Finlandii, Rantterit 61:63, ("po męczącej podróży, w warunkach niezupełnie obiektywnie sędziowanej walki" - pisano w klubowym sprawozdaniu), pokonał w rewanżu Finów 67:62 i zapewnił sobie awans do rundy kolejnej. "Legia może mówić o wielkim szczęściu, które się do niej uśmiechnęło, dając jej w podarunku wystarczające punktowo zwycięstwo na zakwalifikowanie się do następnej rundy Pucharu. Wicemistrz Polski zagrał bowiem słabiutko, jedynie okresami wykazując poprawną grę. Zarówno w ataku pozycyjnym jak i szybkim brak było Legii wykończenia, strzały z półdystansu, zresztą nieliczne, zawodziły, taktyka dość jednostronna szybko została przez Finów rozszyfrowana. Najgorzej wypadł okres między 5 a 12 minutą gry po przerwie, gdy Legia, mając w zapasie aż 12 punktów przewagi, bardzo szybko straciła swój dorobek" - pisał o meczu Przegląd Sportowy. Swój udział w awansie do ćwierćfinału Pucharu Europy miał również Stefan Majer, który w obu meczach z Finami zdobywał po dwa punkty. W rewanżu, w hali przy ulicy 29 Listopada, jedyne swoje punkty zdobył w samej końcówce. "Na 2 minuty przed końcem meczu stan był remisowy 64:64 i dopiero ostatni desperacki zryw Legii (dwa rzuty Pawlaka spod kosza i jeden Majera z półdystansu) zapewniły Polakom wystarczające punktowo zwycięstwo" - pisał PS.
W kolejnej rundzie legioniści trafili na mistrza ZSRR - Sportklub z Rygi. Legia w ramach przygotowań do pojedynków ze Sportklubem rozegrała dwa wyjazdowe mecze sparingowe. Najpierw w Kownie minimalnie przegrała z Żalgirisem Kowno 75:76 (37:38), a dwa dni później pokonała w Wilnie miejscowy Svetimas 73:64 (38:34). Pierwsze spotkanie z mistrzem ZSRR w 1/4 finału Pucharu Europy rozegrano w Rydze. Gospodarze zwyciężyli w nim zupełnie zasłużenie 93:59 (40:26). "Sportklub Ryga wystąpił w swoim najsilniejszym składzie z Kruminszem, Waldmanisem i braćmi Muiżnieks na czele" - pisał PS. Pomimo wysokiej porażki, zainteresowanie rewanżem w Warszawie było olbrzymie.
"Sportklub Ryga to okazja zobaczenia zawsze dobrej gry. Dlatego też wybór miejsca spotkania padł na Torwar, a i telewizja była w akcji. A warto było! Spotkanie żywe, pełne emocji, pięknych akcji. Znalazł się sposób na częściowe chociaż wykluczenie Kruminsza z gry. Już do przerwy prowadziliśmy, a potem walka o każdą piłkę, kosz za kosz i oto gwizdek sędziów, a na tablicy rezultat 63:62 na naszą korzyść. Zasłużone, cenne zwycięstwo" - tak rywalizację opisywano w klubowym wydawnictwie.
W sezonie 1958 Legia zajęła w lidze miejsce drugie, ustępując miejsce na tronie poznańskiemu Lechowi. W rozgrywkach III ligi z kolei po raz pierwszy wystartował drugi zespół Legii, który zajął w nich pierwsze miejsce. Ważną rolę w drugim zespole odgrywał Stefan Majer, który wraz z innymi doświadczonymi graczami (m.in. Karolem Lubelskim, Marianem Golimowskim), wspierał młodzież, która powoli pukała do pierwszego zespołu Legii (na czele z Wacławem Długoszem i Leszkiem Arentem).
Rok 1959 był ostatnim dla Stefana Majera w roli zawodnika. Legia zanotowała aż 11 porażek i zajęła dopiero siódme miejsce w tabeli. 20 marca podczas Walnego Zebrania Sekcji, oficjalnie pożegnano dotychczasowego trenera, Tadeusza Ulatowskiego, który po dziewięciu latach pracy w Legii, złożył prośbę o zwolnienie z pracy, tłumacząc się przeciążeniem zajęciami w Instytucie Badań Naukowych w AWF. Jego miejsce zajął Władysław Maleszewski, który zdobył z Polonią tytuł mistrza Polski za rok 1959. W pierwszym zespole Legii, w tym sezonie, Stefan Majer nie zagrał już w żadnym meczu ligowym, chociaż oficjalnie był w "dwunastce". Wystąpił jedynie w trzech meczach Pucharu PZKosz (zdobywając w nich 15 punktów), w których Legia zdobyła drugie miejsce (po porażce w finale ze Śląskiem 57:69). Pięć meczów rozegrał jeszcze w legijnych rezerwach w sezonie 1959/60, zdobywając w nich 56 punktów.
Przed meczem Legia - Wisła nastąpiło oficjalne pożegnanie zasłużonego zawodnika Legii, Stefana Majera. Legionista odebrał kwiaty i klubowy upominek. Jego miejsce w kadrze meczowej zajął były gracz AZS-u Toruń, Janusz Samorzewski. Stefan Majer od razu został zaangażowany w klubie do szkolenia młodzieży - na początek, jeszcze w sezonie 1959/60 przydzielono mu funkcję trenera grupy juniorów.
Imię i nazwisko: Stefan Majer
Data i miejsce urodzenia: 29.10.1929, Warszawa
Kluby w roli zawodnika: Legia Warszawa 1951-59
Sukcesy w roli zawodnika:
Mistrzostwo Polski 1956, 57
Wicemistrzostwo Polski 1953, 55, 58
1/4 finału Pucharu Europy w 1957/58
Finalista Pucharu Polski 1952
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |