Autor: Radosław Kaczmarski
2017-05-06 20:00:00
W Stargardzie zamierzaliśmy zakończyć rywalizację półfinałową I ligi. Po dwóch zwycięstwach w Warszawie, trzeci pojedynek ze Spójnią zapowiadał się na niełatwą przeprawę, ale polegając na doświadczeniu i zespołowości, zadanie było jak najbardziej do wykonania.
Legioniści od początku ruszyli na rywala dyktując warunki gry. Po upływie kilku chwil, po trafieniu Łukasza Wilczka było 7:2, ale gospodarze nie zamierzali dać rywalowi szybko uciec na większy dystans punktowy. Oba zespoły były skuteczne w ataku, w szeregach Spójni najlepszy był Marcin Dymała. Po naszej stronie najwięcej „oczek” w pierwszej kwarcie zdobył Łukasz Wilczek. Minimalne prowadzenie (25:23) po pierwszej odsłonie meczu szybko przeszło w ręce Spójni tuż po rozpoczęciu drugiej kwarty. Gospodarze złapali wiatr w żaglei prowadzili 30:25 na co trener Piotr Bakun zareagował przerwą na żądanie. Po niej legioniści wykonali dwie udane akcje zbliżając się do Spójni na dystans jednego punktu. Tempo gry nie spadało w przeciwieństwie do skuteczności. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, stargardzianie coraz częściej stawiali na indywidualne akcje, a w defensywie zmuszani byli do zatrzymywania naszego zespołu faulami. Końcówka pierwszej połowy niezmiennie obfitowała w emocje po obu stronach parkietu, ale i punkty. Na przerwę zespoły udały się przy prowadzeniu Legii 47:45. Nasz kapitan już wtedy miał na swoim koncie 13 punktów, a zaledwie jedno „oczko” mniej zdobył Tomasz Andrzejewski.
Galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Fot. Marcin Bodziachowski
Trzecia kwarta wpisała się w obraz poprzednich minut spotkania – legioniści mieli przez chwilę cztery punkty przewagi, ale błyskawicznie, po kilkudziesięciu sekundach Spójnia odrabiała niewielką stratę. Legia starała się zacieśnić szyki obronne i szybko wyprowadzać atak. Gospodarze często nie próbowali nawet zbierać na tablicy bronionej przez nasz zespół w obawie przed szybką kontrą. W połowie tej kwarty udane akcje Michała Aleksandrowicza i Tomka Andrzejewskiego pozwoliły legionistom prowadzić 60:53. Na tym nasz zespół nie poprzestał i idąc za ciosem, po celnej trójce Grzegorza Kukiełki było już 69:57. Celny rzut osobisty Wojciecha Frasia minimalnie zmienił rezultat meczu po trzeciej kwarcie (69:58).
W ostatnich dziesięciu minutach tego pojedynku zadanie było jasne: utrzymać bezpieczne prowadzenie nie pozwalając rywalowi doprowadzić do nerwowej końcówki. Blok „Pandy”, punkty Łukasza Pacochy i trzy z rzędu „trójki” Kamila Sulimy idealnie wpisywały się w założony scenariusz i wydawało się, że rozstrzygnęły losy spotkania na siedem minut przed jego zakończeniem. Rezultat 80:60 niestety rozluźnił podopiecznych trenera Piotra Bakuna, którzy w trzy minuty stracili 11 punktów ze swojej przewagi. Stargardzianie uwierzyli w możliwość odwrócenia losów starcia i na 2,5 minuty przed końcem przegrywali już tylko 78:85. Pomimo kilku strat w samej końcówce meczu, legioniści nie dali sobie wyrwać zwycięstwa triumfując 88:82 ciesząc się tym samym z awansu do finału I ligi w którym zmierzą się z zespołem GTK Gliwice.
Galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Fot. Marcin Bodziachowski
Spójnia Stargard - Legia Warszawa 82:88 (23:25, 22:22, 13:22, 24:19)
Spójnia: Marcin Dymała* 29(3), Karol Pytyś* 14, Wojciech Fraś 13, Paweł Lewandowski 10(1), Hubert Pabian* 8(1), Damian Janiak* 4, Maciej Raczyński* 2, Paweł Śpica 2, Paweł Bodych 0, Konrad Koziorowicz -, Bartłomiej Berdzik -, Jacek Stefanowicz -.
Trener: Krzysztof Koziorowicz
Legia: Tomasz Andrzejewski* 21, Łukasz Wilczek* 13(1), Grzegorz Kukiełka 13(3), Mateusz Jarmakowicz* 11, Kamil Sulima 11(3), Michał Aleksandrowicz* 8, Piotr Robak* 5(1), Łukasz Pacocha 4, Adam Linowski 2, Grzegorz Malewski 0, Michał Kucharski -.
Trener: Piotr Bakun
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |