Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Gacoń, vid. Michał Farmas
2017-03-06 10:00:00
W roku 2000. wywalczył z Legią awans do ekstraklasy, a w kolejnym sezonie występował w barwach naszego klubu w PLK. Większość koszykarskiej kariery spędził jednak w Pruszkowie. Na meczu Legii ze Zniczem, porozmawialiśmy z obecnym trenerem Lidera Pruszków, Jackiem Rybczyńskim.
Jacek Rybczyński: Patrząc na przebieg spotkania, to zwycięstwo bardziej należało się zespołowi z Pruszkowa. Brawo za walkę, kibice mogą być zadowoleni, bo wynik do ostatniej sekundy trzymał w niepewności. Legia ma większe doświadczenie i dłuższą ławkę. To w końcówce wzięło górę i stąd wygrana Legii. Miło było popatrzeć na jeden i drugi zespół. Mam do obu sentyment, bo jestem pruszkowianinem, ale w Legii też grałem kilkanaście lat temu, wywalczyłem z nią awans do ekstraklasy. W końcu znalazłem czas, żeby przyjść na choćby jeden mecz ligi męskiej - odkąd trenuję kobiecy zespół Lidera Pruszków, nie mam kiedy chodzić na parkiety męskiej koszykówki. Dla kibiców to był świetny, bardzo emocjonujący mecz. Prowadzenie zmieniało się kilkukrotnie. Wkradało się albo rozkojarzenie, albo myśleli, że miejsce w tabeli odzwierciedli przebieg tego spotkania i legioniści z łatwością wygrają ten pojedynek. Ta liga jest bardzo wyrównana i tu pierwszy zespół może przegrać z ostatnim.
Kiedy Pan grał w Legii, także mecze z zespołem z Pruszkowa były zacięte i w pierwszym sezonie w ekstraklasie (2000/01) wygraliście oba spotkania - zarówno na Bemowie, jak i wyjazdowy mecz w Pruszkowie.
- Wszystkie mecze pomiędzy drużyną warszawską a pruszkowską, czy to spotkania z Legią, czy Polonią, a Mazowszanką, zawsze stały na wysokim poziomie, dramaturgia trzymała do ostatniej sekundy. To był rarytas dla koszykówki warszawskiej. Dzisiaj mieliśmy to samo i pozostaje życzyć sobie jak najwięcej takich meczów.
To co przez tych kilkanaście lat nie zmieniło się, to atmosfera na trybunach - wtedy również hala na Bemowie pękała w szwach, a na trybunach panowała bardzo gorąca atmosfera.
- Dokładnie tak, można powiedzieć, że teraz jest trochę "na bogato", widać reklamy ledowe. Wtedy młyn kibiców znajdował się z innej strony. Jak przyszedłem dzisiaj pierwszy raz po tych kilkunastu latach, to hala nabrała dużo lepszego wyglądu, ale atmosfera ani trochę się nie zmieniła - dalej jest gorąco na trybunach.
I dalej w klubie jest Robert Chabelski.
- Myślę, że jak Legia awansuje do ekstraklasy, to kiedy tu przyjadę, to i pomnik "Chabla" będzie stał przed halą. On jest niezłomny, jest tu od zawsze. Należy się obecność tego człowieka w tym klubie, nie ma takich ludzi jak on, którzy wkładają całe swoje serce do swojego zespołu. Jest trochę z boku, ale dopilnuje wszystkiego, jest dobrym duchem tej drużyny. Mam nadzieję, że niebawem będzie mógł świętować awans do ekstraklasy, czego życzę mu z całego serca.
Brakuje drużyny z Warszawy w ekstraklasie.
- Kiedy kończyłem granie w koszykówkę przed 9. laty, koszykówka ekstraklasowa to było całe Pomorze - Koszalin, Starogard Gdański, Szczecin, Słupsk... Stolica Polski nie ma od lat ekstraklasowej koszykówki i damskiej i męskiej - to trochę wstyd. Tak jak Kraków, inne olbrzymie miasto, ale przynajmniej ma koszykówkę żeńską na wysokim poziomie. Uważam, że największe miasta w Polsce powinny mieć kluby koszykarskie w najwyższej lidze. Życzę tego, żeby w przyszłym sezonie Legia grała już w ekstraklasie.
Rozmawiał Marcin Bodziachowski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |