Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2017-11-11 15:00:00
Już w niedzielę, w hali przy ulicy Obrońców Tobruku 40, ponownie zagoszczą rozgrywki koszykarskiej ekstraklasy. Miejsce, które od 1992 roku jest domem naszych koszykarzy, wielokrotnie było naszym atutem w walce z najsilniejszymi zespołami w kraju.
Zwycięski debiut na Bemowie
Po raz pierwszy, najwyższy poziom rozgrywek zawitał w skromne progi bemowskiej hali w sezonie 2000/01. Legioniści występowali w niej wtedy już od ośmiu lat, ale do tamtego momentu nasz klub grał na drugim oraz trzecim szczeblu ligowych rozgrywek. Po dziewięciu latach powróciliśmy do ekstraklasy w której domowe mecze mieliśmy rozgrywać właśnie na Bemowie. Pierwszy w historii klubu ekstraklasowy pojedynek w hali przy ul. Obrońców Tobruku przypadł na drugą kolejkę sezonu 2000/01. Dziesiątego września naszym rywalem była Spójnia Stargard Szczeciński, która poprzedni sezon skończyła na szóstym miejscu w lidze. Podopieczni trenera Marka Jabłońskiego stanęli na wysokości zadania i dali kibicom powód do radości z pierwszego od dziewięciu lat zwycięstwa w ekstraklasie. Legioniści triumfowali 71:67 dzięki udanej ostatniej kwarcie meczu, wygranej 22:16. Najskuteczniejsi w naszym zespole byli wówczas Wojciech Królik (19 punktów), Martynas Purlys (13 pkt.) oraz Mirosław Łopatka i Tomasz Rospara (obaj po 10 pkt.).
Triumfy przy Obrońców Tobruku dają utrzymanie…
Jak się okazało, we wspomnianym sezonie znacznie lepiej radziliśmy sobie we własnej hali niż na obcym terenie. Tamte rozgrywki zakończyliśmy z ogólnym bilansem 18 wygranych i 22 porażek z czego aż 13 zwycięstw wywalczyliśmy przy Obrońców Tobruku. We własnej hali wygraliśmy m.in. derbowe pojedynki z Polonią Warbud Warszawa (86:76 w sezonie zasadniczym i 89:84 w „grupie spadkowej”) oraz pokonaliśmy silną wtedy ekipę Pogoni Ruda Śląska (80:77). Własny parkiet był też naszym sporym atutem w walce o utrzymanie w lidze. Na sześć domowych spotkań w "grupie spadkowej", aż pięć kończyło się dla nas pomyślnym rezultatem, co sprawiło, że zagraliśmy w ekstraklasie także w kolejnym sezonie.
…oraz zacięty ćwierćfinał i siódme miejsce w lidze
W sezonie 2001/02 w jeszcze większym stopniu nasza hala stała się jednym z tzw. „trudnych ligowych terenów”. Na Bemowie przegrywały m.in. Blachy Pruszyński Pruszków, Polonia Warbud Warszawa, czy Czarni Słupsk. Po rozegraniu sezonu zasadniczego ponownie dzielono tabelę na dwie części i podobnie jak rok wcześniej, znaleźliśmy się w jej dolnej połowie. Podobieństwo do poprzednich rozgrywek było jeszcze tylko jedno - znów znakomicie spisywaliśmy się we własnej hali, na tyle dobrze, że pięć z rzędu zwycięstw na Bemowie dało nam prawo gry w fazie play-off. W ćwierćfinale mistrzostw Polski mierzyliśmy się z faworyzowanym Prokomem Treflem Sopot i o ile dwa pierwsze mecze w rywalizacji do trzech zwycięstw nie przyniosły niespodzianek (w Sopocie Prokom wygrywał 78:70 i 115:69), to na własnym terenie mocno zadziwiliśmy koszykarską Polskę. Kibice zgromadzeni w hali przy ul. Obrońców Tobruku byli świadkami dwóch zwycięstw legionistów (87:75 i 71:65), co doprowadziło do konieczności rozegrania piątego meczu ćwierćfinałowego w którym sopocianie byli lepsi o dziesięć „oczek” (82:72). Legioniści, prowadzeni wtedy przez trenera Jacka Gembala, ulegli później zespołowi z Pruszkowa w walce o piąte miejsce, ale dzięki korzystnym wynikom dwóch starć ze Spójnią Stargard Szczeciński, zdołali wywalczyć siódme miejsce w lidze.
24.02.2002: Legia Warszawa - Czarni Słupsk (78:72).
Zwycięstwa tylko na Bemowie
Po sporym sukcesie, jakim była zacięta walka o wejście do najlepszej czwórki mistrzostw Polski oraz finalnie siódme miejsce w stawce, przyszły gorsze czasy w których jedynym promykiem nadziei były mecze domowe. Problemy natury organizacyjno-finansowej sprawiły, że skazani byliśmy na walkę o ligowy byt. W utrzymanie wśród krajowej elity mogliśmy długo wierzyć tylko dzięki zwycięstwom we własnej hali, gdzie np. w 12. kolejce sensacyjnie pokonaliśmy ówczesnego mistrza Polski - Ideę Śląsk Wrocław (95:86). Niestety, tylko siedem zwycięstw (wszystkie odniesione na Bemowie) w 38 ligowych meczach, to zbyt mało, by myśleć o utrzymaniu…
Ostatni mecz
Pojedynek z Unią Tarnów był jak dotąd ostatnim meczem, jaki rozegraliśmy na Bemowie w ramach Polskiej Ligi Koszykówki. Zwycięstwo na otarcie łez - pod takim znakiem stał tamten mecz przed którym obie ekipy znały już swój los: my opuszczaliśmy ligę, a Unia w niej zostawała na kolejny sezon. "W PLK czy też nie - ja i tak kocham Cię..." śpiewali najwierniejsi kibice Legii, którzy przybyli na tamto spotkanie. 24 punkty zdobył wówczas Kamil Sulima, 21 „oczek” do dorobku zespołu dołożył Dominik Czubek, a legioniści wygrali 101:81.
16.05.2003: Legia Warszawa - Unia Tarnów (101:81).
W najbliższą niedzielę minie 5294 dni (14 lat, 5 miesięcy i 27 dni) od tamtego momentu - ostatniego meczu PLK na Bemowie i ostatniego zwycięstwa naszego zespołu w ekstraklasie. Oby powrót do miejsca, gdzie dzięki głośnemu dopingowi kibców i heroicznej walce koszykarzy, rywalom zawsze grało się trudno, był też powrotem do triumfów naszego zespołu.
Bilans ekstraklasowych spotkań Legii, rozgrywanych w hali przy ul. Obrońców Tobruku 40:
61 meczów: 34 zwycięstwa - 27 porażek
Sezon 2000/01: 13 zwycięstw - 7 porażek
Sezon 2001/02: 14 zwycięstw - 8 porażek
Sezon 2002/03: 7 zwycięstw - 12 porażek
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |