Autor: Radosław Kaczmarski fot. Paweł Kołakowski
2016-03-05 00:05:00
"Gdy popełniamy błąd, to wiemy w którym momencie, nie tak jak kiedyś, gdy zrobilismy coś źle i nikt nie wiedział w którym momencie coś było nie tak, o co w ogóle chodzi. Teraz wiemy co i jak i staramy się eliminować błędy już w kolejnej akcji" - powiedział po meczu z Astorią Andrzej Paszkiewicz.
Wysoko pokonaliście Astorię, ale mogło być bardziej okazałe. Czwarta kwarta trochę mimo wszystko przespana i mało udana dla zespołu. Coś stanęło w Waszej grze? Motywacja spadła?
- Nic w zespole chyba nie stanęło, to ja się głównie przyczyniłem do tej całej sytuacji, bo za dużo trochę strat miałem jak na taki moment. Cieszę się, że to się stało akurat w takim meczu, a nie w innym. Nie zawsze się gra tak jakby się chciało. Kilka akcji nam nie wyszło, bo chcieliśmy zagrać widowiskowo, czego przecież nie trenujemy na co dzień, są to sytuacje wynikające z okazji. Brakowało często gdzieś odrobiny dokładności. Pięć moich strat chyba w ciągu 15 minut… jest to duża ilość.
O to był zły trener Bakun podczas przerw na żądanie?
- Oj strasznie, strasznie, myślałem, że mnie zaraz wyrzuci z drużyny… miałem w niedzielę trening indywidualny i coś czuję, że teraz może się to powtórzyć.
Spodziewaliście się aż tak łatwej przeprawy z zespołem ze środka tabeli?
- Nie, myśleliśmy, że bardziej się postawią, nie było ich czołowego gracza, Piotr Robak się chyba rozchorował. Nie wiem, czy on zrobiłby różnicę na korzyść Astorii, ale można powiedzieć, że moja postawa wyrównała ten stan. Wyglądało to tak, jakbym był jednym z zawodników Astorii przez moment. Byliśmy przygotowani na obecność Robaka, na jego sposób gry.
Przed Wami trzy spotkania i play-offy. Status niepokonanej drużyny przez dłuższy czas, bo to już Wasza piąta z rzędu wygrana, da Wam siłę w sferze mentalnej?
- Zdecydowanie tak, pracujemy nad tym na treningach, coraz lepiej się rozumiemy, czasami gdzieś sami sobie pomagamy. Gdy popełniamy błąd, to wiemy w którym momencie, nie tak jak kiedyś, gdy zrobiliśmy coś źle i nikt nie wiedział w którym momencie coś było nie tak, o co w ogóle chodzi. Teraz wiemy co i jak i staramy się eliminować błędy już w kolejnej akcji.
Za tydzień czeka Was pojedynek z beniaminkiem z Kłodzka, na ich ciężkim terenie.
- Tak, ale jeśli chcemy awansować, zrealizować cel jakim jest „operacja awans”, to Kłodzko w żaden sposób nie powinno się nawet zbliżyć do nas na jakiś krótki dystans punktowy. Bez względu na to, czy byśmy wysiedli z autokaru 15 minut przed meczem, czy byśmy się na niego spóźnili 10 minut, czy jeśli Kłodzko miałoby dzień konia, a my zagrali trochę gorzej. W play-off będzie już inna gra - nastawienie na konkretnych zawodników, konkretne zagrywki i strategię.
Śledziliście wspólnie pojedynek Krosna z Łańcutem tydzień temu, czy każdy z Was indywidualnie oglądał ten mecz lub w ogóle się tym nie zajęliście?
- To był nasz wolny dzień i każdy spędził go na swój sposób. Ja oglądałem w tym czasie chyba "Barbie i Superksiężniczki", czy coś w tym stylu. Później chciałem obejrzeć jakiś mecz, ale wybraliśmy się na basen.
Rozmawiał Radosław Kaczmarski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |