Autor: Marcin Bodziachowski fot. Paweł Kołakowski
2017-01-28 19:38:00
Legia wygrała w Inowrocławiu dziesiąte kolejne spotkanie obecnych rozgrywek. Końcowy wynik 89:70 nie oddaje przebiegu spotkania. W drugiej połowie gospodarze zagrali bardzo agresywnie i zbliżyli się na niebezpieczny dystans. Na szczęście w ostatnich minutach Legia zagrała mądrze i skutecznie i zainkasowała dwa punkty. Już we wtorek na Bemowie kolejny mecz ligowy, tym razem podejmować będziemy SKK Siedlce.
Legia rozpoczęła mecz w tym samym składzie, co ostatnie spotkania ligowe, z Łukaszem Wilczkiem na jedynce, Michałem Aleksandrowiczem na dwójce, Grześkiem Kukiełką w roli skrzydłowego oraz Marcelem Wilczkiem (4) i Mateuszem Jarmakowiczem (5). Początek meczu należał do Legii i w pierwszych dziesięciu minutach udało się nam uzyskać 7-punktową przewagę. Druga kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia Legii, nasi zawodnicy byli szczególnie skuteczni z dystansu - kolejno trójki trafiali Andrzejewski, Kukiełka i Robak i po kilkudziesięciu sekundach gry w drugiej połowie wyszliśmy na prowadzenie 31:18. Słabiej niż zwykle prezentował się "Jarmak", który zagrał niewiele ponad 9 minut, trafiając tylko 1 z 4 rzutów z gry oraz nie zanotował żadnej zbiórki. Tego dnia świetnie dysponowany był jednak inny wysoki Legii, Marcel Wilczek, podobnie jak Tomek Andrzejewski, niezwykle skuteczny z dystansu (2/3 za 3).
Do przerwy podopieczni Piotra Bakuna prowadzili różnicą 13. punktów. Po zmianie stron gospodarze zmniejszyli najpierw dystans do 9. punktów, ale Legia cały czas kontrolowała wynik. W tej części gry Marcel Wilczek popisał się akcją 3+1. W kolejnych minutach Noteć prezentowała się zdecydowanie agresywniej od naszej drużyny i powoli zaczęła niwelować straty. W 26. minucie po trafieniu Sroczyńskiego, było już tylko 47:55 i trener Bakun wziął czas, wprowadzając na parkiet Piotrka Robaka w miejsce Grześka Kukiełki. Na minutę przed końcem trzeciej kwarty prowadziliśmy już tylko 62:55, a po chwili niecelnie rzucał spod kosza Łukasz Pacocha i przed ostatnią partią spotkania prowadziliśmy zaledwie różnicą siedmiu punktów.
Już na początku czwartej kwarty piąte przewinienie popełnił Marcel Wilczek i musiał opuścić parkiet. Adamczewski wykorzystując dwa rzuty wolne, zmniejszył straty inowrocławian do pięciu punktów (57:62). Można powiedzieć, że legioniści na własne życzenie doprowadzili do nerwowych kilku minut, nie mogąc odskoczyć na więcej niż kilka punktów. Dopiero w 37. minucie trójka Tomka Andrzejwskiego, a chwilę później kolejny celny rzut za 3 Robaka, dały legonistom trochę oddechu (66:78). Gospodarze nie złożyli jednak broni. W odpowiedzi najlepszy strzelec Noteci, Mikołaj Grod popisał się akcją 2+1 i na dwie minuty przed końcem, Legia prowadziła różnicą 11 punktów. Kilkanaście sekund później nasz kapitan, Łukasz Wilczek również trafił za 3, powiększając prowadzenie do 15 punktów. W tym momencie inowrocławianie mieli już za mało czasu na zmianę końcowego wyniku, a Legia ostatecznie wygrała bardzo wysoko, różnicą 19 punktów, co nie do końca oddaje przebieg spotkania.
Dziesiąta kolejna wygrana naszej drużyny stała się faktem, ale mecz ten pokazał również, że zdecydowany faworyt w starciu z niżej notowanym przeciwnikiem, może zanotować wpadkę. Potrzebna jest pełna koncentracja, i miejmy nadzieję, że będą o tym pamiętać gracze Legii podczas najbliższego meczu ligowego, który już w najbliższy wtorek, 31 stycznia o 20:00 rozegramy na Bemowie. Naszym przeciwnikiem będzie Siedlecki Klub Koszykówki, a będzie to przetarcie przed trudnym wyjazdowym spotkaniem ze Spójnią Stargard, które czeka nas w kolejną sobotę. Spójnia dziś niespodziewanie straciła punkty na własnym parkiecie z Basketem Poznań i nasz zespół umocnił się na drugim miejscu w tabeli pierwszej ligi. Aby zaatakować pozycję lidera, trzeba konsekwentnie wygrywać swoje kolejne spotkania i liczyć na wpadkę prowadzącego Sokoła. Bezpośredni mecz z zespołem z Podkarpacia rozegrany zostanie 18 lutego w Łańcucie.
Noteć Inowrocław 70:89 (16:23, 14:20, 25:19, 15:27) Legia Warszawa
Noteć: Mikołaj Grod 22 (2)*, Seweryn Sroczyński 12, Adam Lisewski 12, Dawid Adamczewski 10 (2), Bartosz Pochocki 6, Michał Kucharski 5, Hubert Wierzbicki 3 (1), Damian Szczepanik 0, Patryk Bielecki 0, Norbert Jaśtak -, Marcin Rzosiński -, Kamil Maciejewski -,
trener: Milos Sporar
Legia: Marcel Wilczek 17 (2)*, Michał Aleksandrowicz 16 (2)*, Tomasz Andrzejewski 12 (2), Grzegorz Kukiełka 11 (1)*, Piotr Robak 11 (2), Łukasz Wilczek (k) 10 (1)*, Adam Linowski 6, Łukasz Pacocha 3, Mateusz Jarmakowicz 3*, Kamil Sulima 0, Grzegorz Malewski 0.
trener: Piotr Bakun
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |