Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2018-03-31 19:20:00
Trzeci z kolei mecz wyjazdowy nasz zespół rozegrał w Dąbrowie Górniczej. Tamtejszy MKS, znajdujący się w czołówce Energa Basket Ligi, nie mógł pozwolić sobie na stratę punktów z niżej notowanym rywalem.
Ekipa prowadzona przez trenera Jacka Winnickiego od samego początku sobotniego starcia chciała pokazać legionistom efektywną koszykówkę. Dąbrowianie trafiali z wysoką skutecznością, często popisywali się także celnymi próbami zza łuku. Po niespełna pięciu minutach gry, na tablicy wyników widniał niepokojący dla nas rezultat, 21:4 dla gospodarzy. Na szczęście kolejne minuty należały juz do naszych zawodnikow, którzy w osobach Jorge Bilbao, Chauncey Collinsa i Huntera Mickelsona zdołała zniwelować stratę która po pierwszej kwarcie wynosiła osiem punktów (17:25). MKS nie zamierzał pozwalać Legii na więcej i szybko zabrał się za powiększenie przewagi. Cel miejscowym nie przychodził lekko, ale w końcu zdołali oni ponownie zdominować podopiecznych trenera Tane Spaseva. W naszych szeregach niestety pojawiało się niemało niedokładności, nonszalancji w grze, co silny przeciwnik błyskawicznie wykorzystał. Cztery minuty przed końcem drugiej kwarty Chauncey Collins trafił ustalając wynik na 39:31 dla MKS-u, ale od tamtego momentu punkty zdobywali niemal wyłącznie dąbrowianie. Dopiero 28 sekund przed wybrzmieniem syreny oznaczającej przerwę, ponownie trafili nasi zawodnicy (pierwsze tego dnia punkty Anthony'ego Beane'a), jednak MKS miał na swoim koncie już 51 "oczek". Tuż przed końcem drugiej kwarty z dystansu trafił jeszcze Michał Gabiński; udaliśmy się na przerwę ulegając rywalowi 33:54.
Myśląc o korzystnym wyniku w Dąbrowie Górniczej należało bardzo szybko ruszyć do pogoni za przeciwnikiem. Trzecia kwarta nie była popisem skuteczności z obu stron, ale mimo tego, to MKS zdołał powiększyć przewagę nad legionistami. Dobre fragmenty gry Huntera Mickelsona i celna "trójka" Jobi'ego Walla niestety nie były momentami zwrotnymi w tym spotkaniu. W ciagu 30 minut na naszym koncie były tylko 43 punkty, MKS posiadał ich aż 72. Ostatnia odsłona pojedynku była najlepsza w naszym wykonaniu, choć należy wziąć rownież pod uwagę, że w szeregach gospodarzy wkradło się rozluźnienie związane z pewnym prowadzeniem. Tak czy inaczej, legionisci zdobyli w czwartej kwarcie 30 punktów - zza łuku trafiali Jorge Bilbao, Michał Kołodziej, Jobi Wall i Wojciech Szpyrka, a na parkiecie pojawił sie również Michał Kucharski. Ostatecznie górą był MKS, który w meczu rozgrywanym w Wielką Sobotę triumfował 90:73.
MKS Dąbrowa Górnicza - Legia Warszawa 90:73 (25:17, 29:16, 18:10, 18:30)
MKS: Jovan Novak 20(2), D.J. Shelton* 14(1), Piotr Pamuła* 14(2), Aaron Broussard* 13(3), Witalij Kowalenko 12, Maciej Kucharek 7, Jarosław Trojan 5, Michał Gabiński* 3(1), Bartłomiej Wołoszyn* 2, Patryk Wieczorek 0.
Trener: Jacek Winnicki, as. Michał Dukowicz
Legia: Hunter Mickelson* 11, Jobi Wall* 10(2), Jorge Bilbao 10(1), Chauncey Collins 9, Anthony Beane* 9, Adam Linowski 8, Michał Kołodziej* 7(2), Piotr Robak 4, Wojciech Szpyrka 3(1), Łukasz Wilczek* 2, Michał Kucharski 0.
Trener: Tane Spasev, as. Miłosz Warecki
Sędziowie: Artur Fiedler, Grzegorz Czajka, Bartłomiej Kucharski. Komisarz: Jerzy Żelaszkiewicz
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |