Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2016-01-18 09:00:00
"Zagraliśmy zły mecz, musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski, bo za tydzień czeka nas dużo mocniejszy przeciwnik i dużo trudniejsze zadanie" - powiedział po meczu we Wrocławiu kapitan Legii, Łukasz Wilczek.
Niespodziewana porażka Legii we Wrocławiu, tym bardziej, że przez 33 minuty utrzymywaliście prowadzenie. Co się stało, że w końcówce daliście rywalom na tak wiele. 17-latek rzucił Wam trzy trójki raz za razem.
Łukasz Wilczek (kapitan Legii): Na pewno to niespodziewana dla nas porażka. Nie zakładaliśmy tutaj takiego scenariusza. W meczu z takimi młodymi zawodnikami, jeżeli pozwolimy pomyśleć, że mogą wygrać, to mogą stać się nieobliczalni. Faktycznie tak się stało - wychodzi 17-latek i rzuca trzy "tróje". Nie wiem co powiedzieć, jestem zły na siebie, że dopuściliśmy do czegoś takiego...
Szczególnie, że prowadziliście 10-punktami.
- To było na koniec III kwarty. Później daliśmy rywalom łatwo odrobić 10 punktów i oni wrócili do gry. Gdybyśmy wtedy zdobyli 4-6 punktów więcej, pewnie wynik byłby zupełnie inny. Ciężko powiedzieć, dlaczego tak zagraliśmy.
Mieliście fatalną skuteczność z gry. Z dystansu nic nie wpadało, trafiliście raptem cztery trójki, z czego trzy rzucił jeden zawodnik - Tomek Andrzejewski. Skąd takie rozregulowane celowniki? Do tego Śląsk do tej pory rzucał po 20 punktów mniej w każdym meczu.
- To jest prawo strzelców, że mogą trafiać wszystko, a mogą nie trafić niczego. Dzisiaj był taki dzień, że trafiliśmy tylko 4 razy - trzy razy Tomek Andrzejewski i raz Michał Aleksandrowicz. 4/25 mówi samo za siebie, w jakiej byliśmy dyspozycji rzutowej. Ciężko się gra nie mogąc trafić z dystansu. W końcówce przeciwnik zacieśniał i myślę, że z premedytacją dawał nam rzucać, bo my nie trafialiśmy.
Chłod we wrocławskiej Kosynierce, w której przed meczem było tylko 15 stopni, w jakimś stopniu mógł mieć wpływ na Waszą grę? Czuliście to w ogóle na parkiecie? Na trybunach wiele osób siedziało w kurtkach, bo zwyczajnie było zimno.
- Dało się odczuć ten chłód, szczególnie gdy schodziło się na zmianę, ale warunki dla obu drużyn były jednakowe. Nie możemy się tym usprawiedliwiać. Po prostu zagraliśmy zły mecz, musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski, bo za tydzień czeka nas dużo mocniejszy przeciwnik i dużo trudniejsze zadanie. Jeśli zagramy tak jak dzisiaj, nie mamy czego szukać.
Może wdało się za duże rozluźnienie? Po meczu z GKS-em Tychy, wydawało się, że we Wrocławiu raczej czeka Was spacerek, czy może rozgrzewka przed meczem na szczycie z Miastem Szkła. Stało się inaczej.
- Ciężko mi oceniać postawę całej naszej drużyny, mogę mówić w swoim imieniu. Na pewno nie czułem rozluźnienia, wiedziałem że jeżeli pozwolimy rywalom otworzyć się, będzie to dla nas trudny mecz. Początek spotkania w naszym wykonaniu był całkiem niezły. Osiągnęliśmy przewagę, ale później pozwoliliśmy Śląskowi wrócić do gry. W momencie, gdy nie mogliśmy im odskoczyć, wiedziałem, że będziemy bić się do końca.
Teraz pełna koncentracja i treningi przed najważniejszym meczem sezonu zasadniczego?
- Dokładnie tak. Wiadomo, że musimy poprawić braki z dzisiejszego meczu. Musimy zagrać zupełnie inne spotkanie, inaczej do niego podejść. Mam nadzieję, że scenariusz meczu z Krosnem będzie zupełnie inny i po prostu wygramy go.
Rozmawiał Marcin Bodziachowski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |