Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2016-12-28 10:00:00
"Przed sezonem brałbym w ciemno drugie miejsce w U-20, czy walkę o drugą-trzecią lokatę w III lidze" - mówi Łukasz Łoboda, trener prowadzący dwie najstarsze grupy młodzieżowe Legii Warszawa, z których dwóch graczy dostało szansę debiutu na parkietach I ligi.
Jak można podsumować ostatnich kilka miesięcy mijającego roku 2016 w wykonaniu naszych juniorów starszych oraz III-ligowych rezerw?
ŁUKASZ ŁOBODA: Jeżeli chodzi o rozegrane mecze, myślę że udało nam się stworzyć grupę, w której możemy zmieścić zespół U-20 i III ligę w odpowiednich proporcjach. Praca, którą wykonaliśmy, powoli przynosi nam korzyści w grze, choć ta jeszcze nie jest tak stabilna jak byśmy chcieli. Cieszy, że niektórzy zawodnicy dostali szansę treningów z pierwszym zespołem, a dwóch z nich - Michał Kucharski i Kuba Sienkiewicz dostali szansę debiutu w pierwszej lidze. Jeśli miałbym oceniać osiągnięte przez nas wyniki to jestem z nich zadowolony. Przed sezonem brałbym w ciemno drugie miejsce w U-20, choć jeszcze nie zakończyliśmy rozgrywek to jest ono niezagrożone. Również w III lidze - walkę o drugą-trzecią lokatę, można uznać za dobry wynik i mam nadzieję, że tak już zostanie.
III-ligowcy ponieśli dwie porażki z Hutnikiem i to pomimo sporej liczby punktów w obu meczach zdobytych przez I-ligowców. Czego zabrakło, żeby wygrać choć jedno z nich i jeszcze poprawić swoją pozycję w tabeli?
- To były jak dotąd najtrudniejsze ze spotkań. W pierwszym meczu można powiedzieć, że nie do końca byliśmy przygotowani pod kątem udziału zawodników pierwszego składu - to był pierwszy mecz, w którym miałem do dyspozycji graczy I-ligowych. Oczywiście ani Paszkiewicz, Malewski, ani Bojko, nie brali udziału w pełnym wymiarze czasowym. Zagrali u nas po swoich dwóch meczach ligowych w tygodniu, więc nie mogli być za bardzo eksploatowani. Na pewno zabrakło paru minut na boisku więcej, ale nie ich wkładu. Zabrakło też trochę szczęścia, bo decyzją sędziowską nie został uznany nasz rzut na wygraną w ostatniej akcji. Trudno się spierać, bo nie było możliwości obejrzenia powtórek, sędzia zaś orzekł, że rzut został oddany mininalnie po czasie. W drugim spotkaniu, kiedy na parkiecie przebywali zawodnicy I-ligowi, w pełni kontrolowaliśmy spotkanie, dopiero kiedy nie korzystaliśmy z ich pomocy w drugiej połowie, goście przeważali. Zespół nie zareagował odpowiednio, mimo rozmów w szatni, choć wszyscy zdawali sobie sprawę, że Sulima i Malewski niebawem będą musieli wsiąść do autokaru i pojechać z pierwszym zespołem do Krakowa. Mieliśmy kilka szans, do tego dużo przypadkowości w końcówce zdecydowało o tym, że tego meczu nie wygraliśmy. Kluczem jednak była trzecia kwarta, w której zostaliśmy zdominowani fizycznie i na tablicach, rywale mieli kilka akcji 2+1. W czwartej kwarcie złapaliśmy rytm i na dwie minuty przed końcem doprowadziliśmy do remisu. Ostatnie akcje w obie strony były szarpane, decydował też przypadek. Hutnikowi wpadła trójka i to też zaważyło na końcowym wyniku, ale nie było tak, że mimo braku naszych dwóch I-ligowców przeciwnik od razu kontrolował wynik spotkania. Postawiliśmy trudne warunki w końcówce, ale to goście mieli tym razem więcej szczęścia.
Można już powiedzieć na co stać zespół? Wydaje się, że awans do fazy strefowej na pewno jest w zasięgu. Tu wszystko zależy od nas, wystarczy - tylko i aż, wygrać trzy mecze i nie trzeba się będzie oglądać na innych.
- Dokładnie, wystarczy wygrać "tylko" trzy mecze, ale i aż trzy mecze. Na pewno jeden z nich będzie niezwykle dla nas istotny, a dokładniej wyjazdowy mecz z GLKS-em Nadarzyn, również walczącym o awans. To niby młody zespół, jednak wsparty przez kilku seniorów, którzy wykonują bardzo dobrą pracę, prowadzeni przez bardzo dobrego trenera i mam nadzieję, że na ten mecz będziemy dobrze przygotowani, a jeśli udałoby się skorzystać ze wzmocnień pierwszoligowych, myślę że będziemy w stanie wygrać i przećwiczyć już pewne elementy pod kątem następnej rundy rozgrywek.
W rozgrywkach U-20 macie jeszcze zaległy mecz z Legionem, a następnie turniej barażowy w Radomiu. Wszystkie drużyny biorące w nim udział mają zapewnioną grę w mistrzostwach Polski, ale najlepsi mogą "przeskoczyć" pierwszą fazę, czyli ćwierćfinały.
- Zajęliśmy drugie miejsce w pierwszym etapie rozgrywek, będziemy starali się o nie walczyć w Radomiu, ale zdajemy sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Szukaliśmy składu, który będzie optymalny na rozgrywki U-20 i barażowe i mam nadzieję, że ten skład będzie już na tyle mocny, żeby podjąć rywalizację z zespołami Rosy i Gimu 92, które będą wzmocnione na ten okres zawodnikami SMS-u, więc to będą zupełnie inne mecze niż w pierwszej części sezonu. Postaramy się zająć jak najwyższe miejsce. Jeśli tylko będzie taka możliwość, powalczymy o miejsce pierwsze. W dużej mierze zależeć to będzie od terminarza spotkań całego turnieju - z kim przyjdzie nam rywalizować w pierwszym spotkaniu. Wiadomo, że nie mamy zbyt długiej "ławki", więc jeśli ostatnie mecze będziemy grali z najmocniejszymi przeciwnikami, nasze szanse zmaleją. Na każdy mecz będziemy przygotowani, wiemy że rywale to zupełnie inne zespoły. Na razie stawiamy sobie cel minimum - wygrać przynajmniej jeden mecz, zagrać najlepiej jak potrafimy i zrealizować przedmeczowe założenia.
Przygotowania do kolejnych cykli rozgrywek - ćwierćfinałów, półfinałów i miejmy nadzieję finałów mistrzostw Polski, będą utrudnione, brakiem regularnych meczów. To sprawia kłopot, czy w związku z powyższym, będziecie starali się rozgrywać mecze sparingowe?
- Już zaplanowaliśmy gry sparingowe, które umożliwią nam utrzymanie rytmu meczowego. W jakimś stopniu zawodnicy występujący w rozgrywkach U-20, są również zawodnikami III-ligowych rezerw, więc oni utrzymają rytm meczowy. Kilku osób tutaj będzie brakowało, ale oni dostaną więcej minut w meczach sparingowych. Dlatego też bardzo chcemy wykorzystać zaległe spotkanie z Legionem Legionowo. Ten mecz posłuży nam jako przygotowania do barażu, najprawdopodobniej rozegrany zostanie 9 stycznia. Rytm meczowy zostanie w jakimś stopniu utrzymany, na pewno nie będzie przerwy, która sprawi, że zawodnicy z niego wypadną. Nawet w okresie pomiędzy Świętami a Nowym rokiem, powinniśmy rozegrać jeden sparing.
Jeśli dobrze zaobserwowałem, niektóre Wasze zagrywki pokrywają się z tymi, które stosuje I-ligowa Legia. Ma to na celu łatwiejsze przechodzenie pomiędzy drużynami U-20, trzeciej oraz pierwszej ligi?
- Jeżeli chodzi o zagrywki to oczywiście korzystamy z bazy pierwszoligowej Legii. One jednak trochę inaczej wyglądają na boisku ze względu na budowę i możliwości zawodników III ligi. Ustalenie pewnych działań, granie z pasa bocznego, nie ze środkowego, trochę inne zasady przyjęliśmy sobie do gry z kontry. Na pewno jednak to wszystko ułatwia wejście na trening pierwszego zespołu. W młodzieżowych drużynach cały czas musimy pracować nad taktyką, bo mamy jeszcze problemy jeśli chodzi o kontrolę gry właśnie pod względem taktycznym. To wynika m.in. z tego, że przeciwnicy, z którymi mierzymy się w III lidze dużo lepiej bronią. Jeżeli mocnymi treningami poprawimy obronę i wdrożymy do tego naszą taktykę, będziemy wyglądali znacznie lepiej.
Zawodnicy z I ligi, którzy grają, bądź grali w III-ligowych rezerwach, czyli Paszkiewicz, Bojko, Malewski i Sulima na pewno dają wiele młodzieży, uczą pozostałych. Jak trener odbiera ich podejście do meczów mimo wszystko w niższej klasie rozgrywkowej?
- Bardzo pozytywnie odbieram podejście zawodników, którzy nas wspierali i wspierają w rozgrywkach III-ligowych. Wszystkie ich uwagi i komentarze wiele dają tej drużynie. Oni bardzo wpływają na grę młodych ludzi, którzy uczą się od nich. Jeśli chodzi o ich postawę, to mogę dawać ich za wzór. Każda z tych osób, zaczynając od Andrzeja Paszkiewicza to osoby, które dają wiele na parkiecie, ale i poza nim. Jestem pełen podziwu zaangażowania Grzegorza Malewskiego w ostatnich meczach - dawał nam mnóstwo punktów, walczył o każdą piłkę. Kamil Sulima jest zawodnikiem od którego można się wiele nauczyć i pokazuje, że mimo że ma już swoje lata, angażuje się niesamowicie, pokazując zagrania z najwyższej półki. W ostatnim meczu w ciągu jednej kwarty trafił sześć "trójek", a to nie jedyne elementy gry, za które można chwalić Sulimę. Mądrość gry w ataku, szukanie kolegów i przede wszystkim decyzyjność, czego często brakuje młodym, obawiającym się oddania rzutu, czy podjęcia gry 1 na 1. Mógłbym ich tylko komplementować za podejście i oby tylko tacy zawodnicy trafiali do nas z pierwszej drużyny w przyszłości.
Migracje zawodników z U-18, U-20 i III ligi - to na pewno poniekąd utrudnia treningi, zgrywanie się, ale i wymaga odpowiedniego podejścia, żeby nie przesadzić z intensywnością gier dla tych młodych graczy i ich nie "zajechać".
- Kontrolujemy czas spędzony na parkiecie przez zawodników we wszystkich drużynach. Głównie dotyczy to dwóch młodych ludzi, jakimi są Michał Kucharski i Patryk Kędel. Ci zawodnicy otrzymują taką ilość minut, jaka jest wystarczająca, żeby zaistnieć w każdym cyklu rozgrywkowym. W U-18 odgrywają najważniejsze role, w U-20 mają być trzonem zespołu, a w III lidze mają dawać duże wsparcie dla drużyny.
Na jakiej pozycji widać największe braki? Moim zdaniem, gdyby na jedynce wzmocnić drużyny U-20 i III ligi np. Wojtkiem Szpyrką, na pewno można byłoby osiągnąć więcej, a i silny fizycznie center na pewno przydałby się obu zespołom.
- Nie chciałbym wypowiadać się na temat zawodników, którzy byli w naszym klubie, a już ich nie ma. Nie wiem, czy Wojtek Szpyrka byłby na tyle dobry, żeby ten zespół zmienić - to ciężko ocenić, nie patrząc tylko na jego umiejętności własne, ale w stosunku do zespołu. Na pewno można by się dopatrywać braków na pozycji 1 i to było widać między innymi w meczu z Hutnikiem. Kiedy na parkiecie pojawiał się Paszkiewicz nasza gra była zupełnie inna, poukładana, ale zdaję sobie sprawę, że takiego zawodnika rzadko można pozyskać do gry w III lidze. Jeśli chodzi o centra - kiedy mogliśmy korzystać z Bartłomieja Bojko, to dawało nam wiele na pozycjach podkoszowych. Liczymy na Marcela Kapuścińskiego i Patryka Kędela, ponadto staramy się o wzmocnienia i nie wykluczam, że do jakichś zmian jeszcze w tym sezonie dojdzie. Na razie najważniejsze, że zespołem, którym dysponujemy robimy postępy. Jeżeli awansujemy do etapu finałowego, postaramy się mieć coś w zanadrzu jeśli chodzi o uzupełnienie składu. Wiadomo, że jeśli się buduje bardzo dobry zespół, najważniejsza jest pozycja rozgrywającego, jak również podkoszowego, który mógłby zrobić różnicę. Kluczem dla nas jest również sprawienie, by przeciwnicy nie robili na tych dwóch pozycjach zbyt dużej różnicy w rywalizacji z nami, co umożliwiłoby nam wygrywanie meczów z najlepszymi zespołami.
Do kiedy można dokonywać transferów w tych cyklach rozgrywkowych?
- Transferów dokonywać można do 15 stycznia, jeśli zaś chodzi o inne formy jak wypożyczenie czy umowy szkoleniowe, to ta forma jest już zamknięta. Jeżeli uda się nam znaleźć kogoś interesującego, to wyrobimy się z transferem do 15 stycznia.
Debiuty Sienkiewicza i Kucharskiego w I lidze - to na pewno jedna z niespodzianek, bo dawno żaden tak młody gracz nie występował w pierwszym zespole Legii, z drugiej strony przekaz dla pozostałych - pracujcie ciężko, to może i wy dostaniecie szansę.
- Można tych dwóch zawodników podać za przykład - jak należy ciężko pracować. Oni nie opuszczają treningów, jeśli tylko mogą robią to na wszystkich szczeblach. Bardzo się cieszę, że dostali nagrodę w postaci możliwości występu w pierwszym zespole Legii, to dla nich olbrzymie przeżycie, wielkie doświadczenie. To także pozytywnie działa na cały drugi zespół, bowiem koledzy z drużyny widzą, że jeśli będą cieżko pracować, mogą otrzymać nagrodę w postaci występu w Legii Warszawa.
Marcel Kapuściński już wcześniej trenował z pierwszym zespołem Legii, ale wydaje się, że w jego przypadku - na pozycji podkoszowej, na poziomie pierwszej ligi miałby spore problemy ze względu na warunki fizyczne.
- Braki fizyczne u Marcela są do poprawienia. Wie, że musi pracować nad siłą fizyczną , do tego wiele dają mu informacje wyniesione ze studiów na AWF. Marcel w momencie pozyskania przez pierwszy zespół Legii kolejnych zawodników na pozycje podkoszowe, nie brałby tak czynnego udziału w treningach I-ligowców jak wcześniej. Uznaliśmy, że lepiej dla niego będzie na razie pozostać na treningach drugiej drużyny, gdzie jest niezbędny i może rozwijać się dzięki rywalizacji z Patrykiem Kędelem. Mają dużo więcej czasu na boisku, mogą lepiej pracować nad taktyką i dlatego też Marcel trochę mniej trenuje obecnie z pierwszym zespołem.
Zawodnicy grup młodzieżowych regularnie pojawiają się na meczach pierwszoligowej Legii. To chyba też daje sporo swego rodzaju materiału do analizy dla młodzieżowców, widząc jak zachowują się na parkiecie - często w podobnych zagrywkach taktycznych - zawodnicy walczący o ekstraklasę.
- Dzięki tym meczom oni widzą jaka poprzeczka czeka ich do przeskoczenia, jeśli chodzi o występy na poziomie pierwszoligowym. Widzą, że przed nimi wiele pracy, by osiągnąć ten poziom. Na pewno pozytywnie budować może ich to, że są w tak dobrym koszykarsko miejscu, w którym mogą wiele zyskać. Z moich obserwacji, pierwszy zespół Legii jest naprawdę na wysokim poziomie, to zespół, który mam nadzieję wywalczy awans do ekstraklasy, a obecnie zbudowany jest prawie perfekcyjnie. Wiadomo, trzeba cały czas pracować, żeby stworzyć monolit, a dla tych młodych ludzi, to możliwość obserwacji pracy w systemie, który buduje zespół, w którym każdy odgrywa pewną rolę. To samo dają im treningi z pierwszym zespołem, choć muszą się też nauczyć, jaką rolę w tych treningach mają pełnić. Miło obserwuje się, jak młody zawodnik się rozwija, jak odbiera informacje od bardziej doświadczonych graczy, jak współpracuje z trenerem, szuka poprawy swoich zachowań. To niezwykle istotne, jeśli chce się młodych ludzi wprowadzać do seniorskiej koszykówki.
Rozmawiał Marcin Bodziachowski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |