Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2022-01-24 12:07:13
Zespół juniorów starszych prowadzonych przez Łukasza Łobodę zapewnił sobie awans do ćwierćfinałów mistrzostw Polski do lat 19, które odbędą się w pierwszy weekend lutego. Z trenerem naszego zespołu, Łukaszem Łobodą rozmawialiśmy po zwycięskim turnieju barażowym na Ursynowie, m.in. na temat wysokiej dyspozycji drużyny, sytuacji kadrowej i celu jaki stawiać można przed jego drużyną.
Przed turniejem barażowym chyba nikt nie spodziewał się, że zajmiemy w nim pierwsze miejsce.
Łukasz Łoboda: Na pewno to dla wielu duże zaskoczenie, ale my wierzymy w swoje siły. Długo przygotowywaliśmy się do tego, by zagrać w tych barażach. Bardzo cieszymy się z wyniku. W sobotę zagraliśmy kapitalny mecz z AK Komorów, szczególnie pod względem rzutowym. Trafiliśmy 16 trójek. Naszym problemem jest obrona i nad tym przede wszystkim pracujemy. Dzisiaj pokazaliśmy dużo lepszą obronę, bo z bardzo dobrym zespołem, daliśmy im rzucić tyle ile trzeba, no może z 5 punktów za dużo im daliśmy. Dzisiaj świetne spotkanie liderów zespołu - obwodowych, dobra gra na tablicach, która dawała dużo ponowień. Jestem z tego bardzo zadowolony. Do tego na parkiecie dobrze pokazywali się młodzi gracze - m.in. wysoki młody zawodnik, który daje tej drużynie coraz więcej. W ważnych momentach, liderzy wzięli grę na siebie, zagrali koncert. Wytrzymaliśmy presję, podczas czasu zdążyliśmy parę rzeczy uspokoić. Końcówka była dla nas.
Zespół Gimu ma niesamowitą przewagę wzrostu, a mimo wszystko nie zdobywali zbyt wielu punktów ze strefy podkoszowej, a na tablicach, jak już trener wspomniał, to Legia miała przewagę.
- Dzisiaj mieliśmy rotację ograniczoną o dwóch wysokich zawodników. Mieliśmy przed meczem obawy, jak nasza rotacja wysokich poradzi sobie. Jeżeli chodzi o zbiórki to według mnie główną rolę odgrywa charakter, zastawienie i walka, wypchnięcie gracza z pola, w którym piłka może się odbić.
Nie było obaw po sobotnim meczu, że zawodnikom zabraknie trochę motywacji po tym jak zapewnili już sobie awans do ćwierćfinałów?
- Raczej nie. Sobotni mecz służył nam również jako forma przygotowania - przećwiczyliśmy w nim pewne aspekty. Początek sobotniego meczu był trudny - słabo weszliśmy, ale później rozwinęliśmy się w ataku. Z Gimem z kolei determinacja była od samego początku. Mimo problemów kadrowych, z różnych względów, ta wąska rotacja wystarczyła i wytrzymaliśmy kolejny mecz na dobrym poziomie. Fizycznie prezentowaliśmy się bardzo dobrze i tutaj duże słowa uznania dla naszych trenerów od motoryki.
Pierwszych siedem minut drugiej kwarty to był koncert w Waszym wykonaniu. Atak działał jak należy, a gospodarze w tym czasie zdobyli tylko siedem punktów, w dużej mierze dzięki dobrej postawie w obronie Legii.
- Jak dostanę film z tego meczu, to tę drugą kwartę z przyjemnością będą mógł oglądać. Kapitalne rozwiązania, nie mylili się strzelcy, nie mylili się właściwie wszyscy, którzy byli wtedy na parkiecie z naszej strony. A to wszystko wynikało z obrony i to na pewno cieszy najbardziej. Agresywna obrona opłaciła się - od razu chcieliśmy gonić wynik, nie dostawiać tego na później. 46 punktów w pierwszej połowie, przy takim poziomie grania, to bardzo duża przewaga.
W końcówce było sporo fauli, momentami emocje brały górę.
- Tym, którzy przez 40 minut byli na parkiecie - a było takich dwóch w naszym zespole - to mogę wybaczyć niektóre błędy w końcówce. Pozostali muszą lepiej trzymać nerwy na wodzy, bo to mogło nas drogo kosztować. Dobrze, że jednak szczęście było dzisiaj po naszej stronie.
W drugiej połowie były dwie przerwy wynikające z poprawiania zegara i tablicy wyników, które trochę dłużyły się i mogły mieć wpływ na zawodników. Tym bardziej, że miały miejsce, kiedy Legia była na fali.
- Każdy był w tej samej sytuacji. Wydaje mi się, że Gim miał wtedy po prostu moment lepszej gry w ataku - trafili trzy trójki i nas dogonili. Byliśmy w tych sytuacjach w obronie, może mogliśmy być trochę bliżej, ale to były trudne rzuty, a wykonywali je liderzy rywali, typowi strzelcy, grający regularnie w drugiej lidze. Wszystkich sytuacji nie da się obronić, ale na szczęście, przez większość meczu dobrze broniliśmy. No i nasze ponowienia, które również miały wpływ na końcowy wynik.
Czego możemy spodziewać się po Legii w ćwierćfinałach? Przed barażami wszyscy braliby drugie miejsce w ciemno. Wydaje się, że dla tej drużyny nie ma sufitu, choć pewnie sporo zależeć może od losowania.
- Losowanie może mieć znaczenie, to prawda. Zobaczymy, czy trafimy na zepsoły w naszym zasięgu. Jedno mogę zapewnić - my walczymy do końca, ciągle rozwijamy się, trenujemy z sobą coraz więcej. To daje efekty. Okres ferii posłuży nam do lepszych przygotowań. Jaki cel na kolejny etap rozgrywek? Cały czas ten sam - zajść jak najdalej.
Część tego zespołu regularnie gra w rozgrywkach II ligi. Ta gra przeciwko seniorom, na wysokim poziomie, ma wpływ na rozwój zawodników i dzięki temu są lepiej przygotowani do rywalizacji na takim poziomie jak choćby przeciwko Gimowi.
- Granie na wyższym poziomie, z silnymi przeciwnikami, szczególnie w momentach kiedy wynik nie jest przesądzony, to owocuje później właśnie w takich meczach jak ten dzisiejszy. Ci, którzy najwięcej minut dostają w drugiej lidze, dziś brali grę na siebie.
W ćwierćfinałach nasza rotacja będzie trochę szersza? Przy trzech meczach dzień po dniu, może zabraknąć sił grając tak wąskim składem jak choćby dzisiaj.
- To uzależnione jest także od sytuacji zdrowotnej, wszystkiego co dzieje się wokół nas. Jeżeli zdrowie pozwoli i będziemy mogli mieć wszystkich, których rozpatrujemy, to rotacja będzie. Cały czas poszerzamy naszą kadrę, ale aby ktoś u nas zagrał, musi być przygotowany do wszystkich naszych zadań - znać taktykę, zasady obrony. Inaczej nie ma sensu by zawodnik wchodził na boisko, bo będzie wprowadzał za duży bałagan.
Rozmawiał Marcin Bodziachowski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |