Autor: Paulina Szewczuk fot. Marcin Bodziachowski
2024-05-09 23:49:24
Koszykarze warszawskiej Legii w trzecim meczu pierwszej rundy play-off Orlen Basket Ligi pokonali na własnym parkiecie zespół Kinga Szczecin 90:88.
Dwa pierwsze mecze w tym ćwierćfinale Orlen Basket Ligi wygrał King Szczecin. Ten fakt sprawiał, że mecz rozgrywany w hali na stołecznym Bemowie, zapowiadał się jako widowisko pełne rywalizacji. Legioniści musieli wygrać to spotkanie, by przedłużyć swoje szanse na awans do półfinału.
Początek pierwszej kwarty przyniósł cztery punkty z rzędu dla szczecinian, na co odpowiedzieli Aric Holman celną dwójką i Christian Vital efektownym rzutem za trzy. Chwilę później po udanej kontrze wsad zaprezentował Marcel Ponitka, a gospodarze prowadzili 7:4. W połowie kwarty King prowadził 17:12, a duży wkład w dorobek punktowy ekipy ze Szczecina miał Avery Woodson, który na tym etapie meczu miał na koncie 7 oczek. Impas przełamał Michał Kolenda, który zmniejszył straty Legii dzięki dwóm celnym trójkom, a po jego rzutach, półtorej minuty przed końcem, na tablicy widniał wynik 21:19 dla Kinga. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się remisem 23:23.
W pierwszych chwilach drugiej kwarty celny rzut za trzy punkty zanotował Loren Jackson, dając Legii prowadzenie. Niedługo potem znów prowadzili goście, po tym jak celną trójkę zaliczył Matt Mobley. Sytuacja niedługo później jednak ponownie się odwróciła. Michał Kolenda oddał trzeci w tym meczu celny rzut z dystansu, a Josip Sobin po udanej akcji dał swojemu zespołowi prowadzenie 32:28. Cztery minuty przed końcową syreną po nieudanym rzucie Legii, piłkę przejęli szczecinianie, Mazurczak podał do Michaela Kysera, a ten zdobył punkty efektownym wsadem. Odpowiedź gospodarzy nastąpiła szybko. Za trzy trafił najpierw Vital, a chwilę po nim Aric Holman. W tym momencie meczu legioniści mieli na koncie 6 celnych rzutów z dystansu na 10 prób. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy King walczył o odrobienie strat, koszykarze ze Szczecina wykorzystali przy tym limit przewinień. Vital kolejną udaną trójką powiększył prowadzenie swojej drużyny do stanu 43:39. W ostatnich sekundach po nieudanej próbie Kysera Aric Holman popisał się efektownym wsadem po kontrze. Po końcowej syrenie prowadziła Legia 47:46.
Trzecia kwarta to zacięta walka obu zespołów. Mecz w dalszym ciągu był bardzo wyrównany. Koszykarze z obu stron oddawali wiele rzutów, nie brakowało twardej gry pod koszami. Co chwilę minimalnie prowadziła albo Legia, albo King. W połowie kwarty Legia prowadziła 59:56. Obie ekipy zdobyły wiele punktów po rzutach osobistych. To właśnie dzięki takim celnym próbom Holmana i Vitala Legia zbudowała kilkupunktową przewagę. Trzy minuty przed końcem Michał Kolenda przerwał festiwal rzutów wolnych, gdy po kontrze i sprincie umieścił piłkę w koszu. Sześciopunktowa przewaga gospodarzy niedługo potem została zniwelowana, między innymi dzięki wsadowi wykonanemu przez Morrisa Udeze. Minutę przed końcem był remis, później na minimalne prowadzenie wyszedł King, a po udanej indywidualnej akcji pod koszem wyrównał Loren Jackson. Przed ostatnią kwartą był remis 70:70. Co ciekawe, w trzeciej kwarcie żadna drużyna nie zaliczyła celnego rzutu za trzy.
W ostatniej odsłonie tego meczu ponownie nie brakowało ostrej gry. W pierwszych minutach przewagę osiągnęli Legioniści. Po celnym rzucie za trzy oddanym przez Michała Kolendę warszawiacy prowadzili różnicą sześciu oczek, a o czas w tym momencie poprosił trener szczecińskiej drużyny. Jednak po przerwie przewaga Legii jeszcze urosła. Celną trójką popisał się Aric Holman. Po stronie szczecinian brakowało skuteczności. Legioniści grali dynamicznie, a ich rzuty często znajdowały drogę do kosza, dzięki czemu gospodarze dalej budowali przewagę. Na dwie minuty przed końcem Legia prowadziła siedmioma punktami. Minutę później, już dziewięcioma. Jednak przez ostatnich kilkadziesiąt sekund King zdobył kilka cennych punktów. Kilkanaście sekund przed końcem spotkania Legia wygrywała tylko 90:88. O czas poprosił trener Marek Popiołek. Po przejęciu piłki przez Holmana i kontrze Legia otrzymała rzuty osobiste. Obu nie trafił Ponitka, King miał szansę na odwrócenie losów meczu, ale szczecinianie nie zdobyli kolejnych punktów. Zieloni Kanonierzy zwyciężyli 90:88, przedłużając tę serię play-off.
Legia: Christian Vital 28 (4), Michał Kolenda 18 (4), Aric Holman 17 (2), Loren Jackson 12 (1), Josip Sobin 6, Marcel Ponitka 5, Tyran De Lattibeaudiere 4, Raymond Cowels III 0, Dariusz Wyka 0, Grzegorz Kulka 0, Kacper Gordon -, Marcin Wieluński -
Trener: Marek Popiołek
King: Andrzej Mazurczak 20 (2), Zac Cuthbertson 13, Przemysław Żołnierewicz 13, Matt Mobley 13 (3), Avery Woodson 10 (2), Morris Udeze 8, Michal Kyser 6, Kacper Borowski 3 (1), Tony Meier 2, Michał Nowakowski 0, Maciej Żmudzki 0
Trener: Arkadiusz Miłoszewski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |