Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2021-04-25 17:00:12
Wiele emocji przyniosło decydujące starcie pomiędzy Legią Warszawa a Śląskiem Wrocław. Niedzielne spotkanie rozstrzygnęło sprawę trzeciego miejsca w sezonie 2020/21 Energa Basket Ligi, które po rzucie za trzy punkty na sekundę przed końcem dogrywki zajął Śląsk Wrocław. Koszykarze Legii Warszawa zakończyli bieżące rozgrywki na czwartym miejscu.
Pierwsza kwarta bez dwóch zdań należała do warszawskiego zespołu, który z ogromną determinacją rozpoczął decydujące o brązowym medalu spotkanie. Legioniści punktowali raz za razem, a Śląsk miał spore problemy z wykańczaniem akcji. Czołową postacią Zielonych Kanonierów był Walerij Lichodiej, trafiający zarówno z dystansu, jak i spod kosza. Po dziesięciu minutach gry Legia prowadziła 24:11. Krótka przerwa pozytywnie wpłynęła na wrocławian, którzy rzucili się do odrabiania strat. Trafiali Ben McCauley i Kyle Gibson, przewaga warszawian malała z każda minutą, aż w końcu w połowie tej części meczu nic z niej nie zostało. Gra niejako rozpoczęła się na nowo, a prowadzenie przechodziło z rak do rąk. W minimalnie lepszych humorach (prowadzenie 44:42) na długą przerwę udali się Zieloni Kanonierzy.
Trzecia kwarta to dalsza wymiana ciosów – kilkupunktowe prowadzenie znikało w ciągu kilku akcji, w dalszym ciągu było to bardzo wyrównane widowisko, które nie miało swojego faworyta. Na punkty Strahinji Jovanovicia odpowiadał Lester Medford, a efektownie akcje wykańczali Earl Watson i Aleksander Dziewa. To właśnie udana akcja ostatniego z wymienionych zawodników dala Śląskowi prowadzenie 74:71 na 94 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Legioniści odpowiedzieli raz jeszcze -faulowany w akcji rzutowej był Jakub Karolak, rzut wolny był celny i na tablicy był kolejny remis, 76:76. Warszawianie mieli szansę na zwycięstwo, ale zza łuku nie trafił Lester Medford, dobitka Walerija Lichodieja także nie trafiła do celu, co oznaczało dogrywkę.
Dodatkowy czas gry od celnej „trójki” rozpoczął Kyle Gibson, ale Zieloni Kanonierzy odpowiedzieli czterema punktami z rzędu. Kolejne minuty mijały pod znakiem przewagi Legii – z dystansu trafił Nick Neal i na niespełna dwie minuty przed końcem meczu Śląsk przegrywał 81:85. Kluczowe momenty dla losów starcia o brązowy medal to trafiania Elijah Stewarta – Amerykanin najpierw nie pomylił się na linii rzutów wolnych, a później na 0.9 sekundy przed końcową syreną przymierzył zza łuku dzięki czemu dal swojemu zespołowi prowadzenie 86:85. Warszawianie mieli niecałą sekundę na odwrócenie losów spotkania, Jakub Karolak podał do Dariusza Wyki nad kosz, ale piłka nie trafiła do adresata i to wrocławianie cieszyli się z brązowego medalu Mistrzostw Polski zwyciężając 86:85.
„Wielka szkoda, że nie sięgnęliśmy po medal w tym udanym dla nas sezonie. To byłoby ukoronowanie wysiłku jaki włożyliśmy w naszą pracę w ostatnich miesiącach. Rywalizacja ze Śląskiem przyniosła wiele emocji, na koniec to jednak rywale cieszą się z sukcesu, nam pozostaje czwarte miejsce” – powiedział po spotkaniu Dariusz Wyka.
Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 85:86 (24:11, 20:31, 15:14, 17:20, d. 9:10)
Legia: Lester Medford 20, Walerij Lichodiej 20, Jamel Morris 10, Jakub Karolak 10, Earl Watson 10, Dariusz Wyka 6, Grzegorz Kamiński 4, Nickolas Neal 3, Grzegorz Kulka 2, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Adam Linowski -, Jakub Sadowski -.
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski
Śląsk: Kyle Gibson 18, Aleksander Dziewa 18 (13 zb), Ben McCauley 16, Strahinja Jovanović 13, Elijah Stewart 10, Mateusz Szlachetka 6, Ivan Ramljak 2, Michał Gabiński 2, Jan Wójcik 0, Szymon Tomczak 0, Kacper Gordon -, Kacper Marchewka -.
Trener: Oliver Vidin, as. Marcin Grygowicz
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |