Autor: Radosław Kaczmarski fot. Piotr Koperski
2021-11-14 21:33:52
Niesamowite emocje przyniosło starcie Legii Warszawa z Anwilem Włocławek. Stołeczny zespół kilkukrotnie odrabiał straty do przeciwnika, by finalnie w czwartej kwarcie objąć kilkupunktowe prowadzenie. O zwycięstwie Legii zadecydowały ostatnie sekundy meczu – podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego wygrali 74:73.
Anwil rozpoczął od prowadzenia 5:0, ale legioniści szybko odpowiedzieli celna trójka Muhammada-Ali Abdura-Rahkmana. To był tylko przebłysk dobrej dyspozycji, bowiem gospodarze notorycznie popełniali błędy, które niemal bezbłędnie wykorzystywali włocławianie, którzy po czterech minutach prowadzili już 14:3. Przerwa na żądanie trenera Wojciecha Kamińskiego poskutkowała serią 6:0 dzięki której straty do rywala zmalały. Po celnym rzucie zza łuku Raymonda Cowelsa, chwilę później ten sam zawodnik był faulowany przy identycznej probier trafienia. Amerykanin trafił tylko raz, po czym Anwil prowadził już tylko 18:13. Pierwsza kwarta zakończyła się korzystnym dla włocławian wynikiem, 23:18.
Duet Adam Kemp-Łukasz Koszarek szybko sprawił, że strata stopniała do zaledwie dwóch oczek. Mecz stal się już znacznie bardziej wyrównany niż miało to miejsce w pierwszych minutach starcia. „trójka” Grzegorz Kamińskiego dala Zielonym Kanonierom upragnione prowadzenie, 29:27. Teraz to legia była ba fali i chciała to przełożyć na rezultat meczu. Anwil szybko jednak odzyskał prowadzenie - trafiali Jonah Mathews i James Bell, a na tablicy świetlnej pojawił się wynik 36:29 dla gości. Sygnał do ataku dał kapitan – Łukasz Koszarek najpierw asystował przy celnej „trójce” Raymonda Cowelsa, a chwilę później sam wykończył akcję pod obręczą. Cowels grał swój koncert – trafił zza łuku jeszcze dwukrotnie i znów to Legia prowadziła, tym razem 43:40. Tuż przed końcem także za trzy punkty trafił Szymon Szewczyk czym ustalił wynik pierwszej połowy. Do szatni zespoły udały się przy remisie, 43:43.
Początek trzeciej kwarty stał pod znakiem nieuporządkowanej ofensywy. Warszawianie nie potrafili zdobyć choćby punktu przez pięć minuty gry. Legioniści wymuszali przewinienia rywali i właśnie z linii rzutów wolnych zła passa warszawian została przełamana. Anwil miał jednak osiem punktów przewagi i umiejętnie gospodarował silami. Pięć punktów w ciągu kilkunastu sekund zdobył Grzegorz Kamiński, a kolejna akcja Raymonda Cowelsa spowodowała, że na tablicy wyników był remis, 55:55. Rzut wolny Jonah Mathewsa sprawił, że na czwartą kwartę Anwil wchodził z minimalnym prowadzeniem 56:55.
Decydująca odsłonę meczu od trafienia zza łuku rozpoczął Raymond Cowels. Kolejne minuty to wiele nieskuteczności po obu stron. Niemoc przełamał Dariusz Wyka, ale natychmiast odpowiedzieli rywale. Na nieco ponad cztery minuty przed końcem czwartej kwarty był remis, 61:61. Tym razem Grzegorz Kulka i Jure Skifić dali Zielonym Kanonierom prowadzenie. Przy stanie 67:63 trener Frasunkiewicz poprosił o przerwę na żądanie, ale nie przyniosła ona rezultatów, bowiem wciąż to Legia była z przodu. W grze o zwycięstwo włocławian utrzymywał James Bell, który dwukrotnie popisywał się niezwykłymi trafieniami z dystansu. Zieloni Kanonierzy zachowali jednak zimną krew. Kamil Łączyński oddał rzut z połowy boiska mogący dać zwycięstwo Anwilowi, ale nie piłka była daleko od celu. Legia Warszawa zwyciężyła 74:73.
„Cieszy wygrana z silnym przeciwnikiem. Ten mecz był dla nas bardzo ważny i po prostu musieliśmy go wygrać. Na szczęście po ogromnej walce udało nam się pokonać rywala. Anwil postawił bardzo trudne warunki, ale potrafiliśmy kilkukrotnie wracać do meczu i ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść” – powiedział po meczu trener Wojciech Kamiński.
Teraz przed koszykarzami Legii Warszawa mecz w europejskich pucharach FIBA Europe Cup. W środę warszawianie zmierzą się na wyjeździe z FC Porto. W niedziele, 21 listopada o godz. 20:00 w haki OSiR Bemowo podejmą Grupę Sierleccy Czarni Słupsk w ramach rozgrywek Energa Basket Ligi.
Legia Warszawa - Anwil Włocławek 74:73 (18:23, 25:20, 12:13, 19:17)
Legia: Raymond Cowels 26, Łukasz Koszarek 16, Grzegorz Kamiński 8, Grzegorz Kulka 6, Jure Skifić 5, Dariusz Wyka 5, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 3, Adam Kemp 3, Strahinja Jovanović 2, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Szymon Kołakowski -, Jakub Sadowski -.
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski, Maciej Jamrozik
Anwil: Jonah Mathews 19, James Bell 19, Luke Petrasek 10, Sebastian Kowalczyk 8, Kavell Bigby-Williams 8, Szymon Szewczyk 5, Kamil Łączyński 2, Maciej Bojanowski 2, Alex Olesiński 0, Rafał Komenda -, Marcin Woroniecki -.
Trener: Przemysław Frasunkiewicz, as. Grzegorz Kożan, Piotr Blechacz.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |