Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2015-09-05 23:53:00
Koszykarze Legii po raz kolejny nie ustępowali drużynie TBL - relacja z sobotniego meczu Polfarmex Kutno - Legia.
Galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Fot. Marcin Bodziachowski
Legia rozpoczęła sobotni sparing w dość nietypowym zestawieniu: Kosiński, Parzych, Bierwagen, Linowski, M. Wilczek. Mimo braków w składzie legioniści początkowo grali tak jak dzień wcześniej w Wilanowie - skutecznie w ataku i twardo w obronie. Efektem tego było prowadzenie 6:0, a chwilę później po trójce Marcela Wilczka 9:2. Świetnie na rozegraniu spisywał się Marcin Kosiński, który tym razem, pod nieobecność Łukasza Wilczka, pełnił rolę kapitana drużyny. "Iwo" na parkiecie widział wiele i dogrywał kolegom z drużyny piłki z niesamowitą precyzją. Szczególnie dobrze wyglądała współpraca z grającym silnego skrzydłowego, Adamem Linowskim. Tak jakby obaj występowali w jednym zespole od lat i rozumieli się bez słów. Pod koniec pierwszej partii meczu legioniści popełnili kilka prostych błędów, które skutkowały łatwymi punktami ze strony gospodarzy. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Polfarmexu 24:20.
Pierwsze minuty drugiej kwarty to zdecydowanie skuteczniejsza gra w obronie drużyny z Kutna. Legioniści przez 2,5 minuty nie potrafili zdobyć punktu, zaś Polfarmex powiększył przewagę do stanu 30:20. W końcu celnie za 3 punkty trafił Adam Parzych, który niefortunnie spadł na parkiet i musiał opuścić boisko przy pomocy kolegów z drużyny. Na szczęście kilka minut później okazało się, że z nogą naszego skrzydłowego jest wszystko w porządku, i będzie mógł kontynuować grę. W drugiej kwarcie, w jego miejsce trenerzy wpuścili Mateusza Bierwagena. Trzeba przyznać, że tego dnia legionista był bardzo efektywny. Jego aktywność pod koszem rywala, a także przy wyprowadzaniu szybkich ataków była niezwykle istotna, dla gry naszego zespołu. Tego dnia na rozegraniu trenerzy ćwiczyli różne warianty - rozgrywali zarówno Kosiński, jak i Paszkiewicz, a także Szczerbatiuk i Wojtek Szpyrka. Pierwszy z młodzieżowców szansę otrzymał Ukrainiec, który co prawda chwilę po wejściu na boisko zanotował stratę, ale później popisał się skutecznym wejściem pod kosz, zakończonym lay-upem. Do przerwy Polfarmex wypracował sobie 7-punktową przewagę, prowadząc po I połowie 40:33.
Na początku drugiej połowy legioniści szybko ruszyli do odrabiania strat. Sygnał do ataku dał Marcel Wilczek, a już po paru minutach na tablicy widniał remis 43:43. Kilka niekonwencjonalnych zagrań pokazał Kosiński, który po raz kolejny świetnie dograł piłkę po koźle do Linowskiego, a ten w sytuacji 1-0, wykończył akcję efektownym wsadem. Chwilę później równie efektownie akcję Legii wykończył Andrzej Paszkiewicz. Skaczącego skrzydłowego Polfarmexu, legionista "załatwił" lobem - piłka znalazła drogę do kosza, a faulowany zawodnik naszego klubu wykorzystał także dodatkowy rzut wolny, doprowadzając do remisu 48:48. Legia w tej części spotkania wyszła na moment na prowadzenie, ale niestety wówczas nastąpiło rozprężenie w obronie. Nasi gracze nie zdążyli wrócić na własną połowę i chwilę później sami stracili punkty w sytuacji 1:0. Takich błędów tego dnia, szczególnie strat przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy, tego dnia było zbyt wiele. Po stratach na połowie boiska straciliśmy 10 punktów (głównie punktówał wówczas Jarecki), a mogło być jeszcze gorzej... Na nasze szczęście, w jednej z takich kontr gospodarzy, Jarecki w sytuacji sam na sam z koszem, próbując efektownego wsadu, trafił w obręcz, próbując później wymusić przewinienie... Bierwagena, który był tym razem na tyle spóźniony, że nawet nie miał możliwości na sfaulowanie rywala.
Tym razem sędziowie nie nabrali się na próbę wymuszenia przewinienia przez zawodnika z Kutna. Bierwagen jednak "odcierpiał" swoje, gdy po świetnej akcji trafił do kosza z faulem, zaś sędziowie odgwizdali mu błąd kroków, co wywołało oburzenie na naszej ławce. Po trzech kwartach gospodarze utrzymywali prowadzenie różnicą czterech "oczek", 56:52. Ostatnia partia meczu niestety rozpoczęła się od kilku błędów z naszej strony, które bezlitośnie wykorzystywali gracze z Kutna. W ciągu dwóch minut powiększyli swoją przewagę z 4 do 10 punktów, przy zerowym dorobku Legii w ataku. Trenerzy Legii tego dnia dali pograć także naszym młodzieżowcom. Na parkiecie pojawili się m.in. Szpyrka i Ściborek. Ten drugi, po niecelnym drugim rzucie osobistym Kosińskiego, niespodziewanie wyskoczył wyżej od swojego rywala (mającego nad nim wyraźną przewagę wzrostu) i opuszkami palców dobił piłkę z tablicy prosto do obręczy.
Na 2:54 minuty przed końcem meczu legioniści przegrywali różnicą sześciu punktów. Sztab szkoleniowy Legii nie zamierzał jednak wygrywać sparingu za wszelką cenę, ponadto stawiając realizację wcześniejszych założeń. Najlepszym dowodem na to jest skład, który wybiegł na ostatnie, decydujące minuty - młody i niski - Wojciech Szpyrka, Oleksandr Szczerbatiuk, Bartłomiej Ornoch, Michał Ściborek i Adam Linowski. Nawet w takim zestawieniu legioniści mogli zwyciężyć. Bartek Ornoch po trafieniu za 3 punkty, zniwelował straty do dwóch oczek (64:66) na 30 sekund przed końcem meczu. Legioniści przejęli piłkę po ataku rywali i mieli szansę, by albo doprowadzić do dogrywki, albo nawet zwyciężyć w regulaminowym czasie. Na boisku jednak zaczęły mnożyć się błędy z obu stron. Liczba strat i przechwytów w ciągu raptem 10 sekund była trudna do zliczenia, bez analizy video. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, którzy wykorzystali nasz błąd i skutecznie wykończyli swój szybki atak, doprowadzając do stanu 68:64. Trener Spychała na 5 sekund przed końcem zarządził czas. Legionistom zamiast oddania skutecznego rzutu, przytrafiła się wówczas głupia strata, której nie zdołali już wykorzystać bardziej doświadczeni rywale. Ich rzut przez całe boisko nie znalazł drogi do kosza i ostatecznie Polfarmex zwyciężył w drugim sparingu obu drużyn 68:64.
Biorąc pod uwagę braki kadrowe Legii - m.in. brak podstawowego rozgrywającego i centra, a także dwóch kolejnych ważnych graczy, będących obecnie w końcowym stanie rehabilitacji - Andrzejewskiego i Szumełdy-Krzyckiego oraz oczywiście klasę rozgrywkową rywala, wyniki obu sparingów z tego weekendu, należy traktować jak najbardziej pozytywnie. Co więcej, legioniści prezentują się na parkiecie o niebo lepiej, gdy rywalizują z przeciwnikiem z TBL.
Do startu rozgrywek I ligi pozostały nam 3 tygodnie. Legioniści w przyszły weekend wezmą udział w Mazovia Cup w Legionowie, gdzie zmierzą się z SKK Siedlce oraz Zniczem Basket Pruszków lub UTH Rosą Radom.
5.09.2015, Kutno: Polfarmex Kutno 68:64 (24:20, 16:13, 16:19, 12:12) Legia Warszawa
Polfarmex: Jacek Jarecki 17, Jarosław Zyskowski 12 (2), Bartłomiej Wołoszyn 11 (3), Kevin Johnson 8, Mateusz Bartosz (k) 8, Josh Parker 3, Grzegorz Grochowski 5 (1), Michał Gabiński 3, Marcin Malczyk 1, January Sobczak 0, Szymon Pawlak 0, Maciej Poznański 0.
trener: Jarosław Krysiewicz, as. Wojciech Walich
Legia: Mateusz Bierwagen 13 (1), Adam Linowski 12, Marcel Wilczek 12 (1), Adam Parzych 7 (1), Andrzej Paszkiewicz 5, Marcin Kosiński (k) 5, Bartłomiej Ornoch 3 (1), Grzegorz Malewski 3 (1), Oleksandr Szczerbatiuk 2, Michał Ściborek 2, Michał Aleksandrowicz 0, Wojciech Szpyrka 0.
trener: Michał Spychała, as. Piotr Bakun
Sędziowie: Andrzejewski, Chrakowiecki, Jankowski
Galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Fot. Marcin Bodziachowski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |