"Wyszarpaliśmy ten mecz obroną. Każdy dołożył swoją cegiełkę i walczył jak potrafi, nie było dla nas straconych piłek" - mówi kapitan Legii, Łukasz Wilczek po trzecim meczu II rundy play-off z Sokołem Łańcut.
"Od samego początku było widać, że to jest mecz walki. Cieszę się, że w pewnym momencie tupnęliśmy, poszliśmy do przodu, a Sokół został w tyle i do końca kontrolowaliśmy wynik. Każdy dołożył swoją cegiełkę i walczył jak potrafi, nie było dla nas straconych piłek. Szkoda trochę przegranych zbiórek. Musimy jutro zwrócić na to większą uwagę. Dzisiaj bardzo dobrze minuty na boisku wykorzystał Mateusz Bierwagen, w pewnym momencie pociągnął zespół. Dobrze, że gramy większą rotacją i wierzę w to, że będziemy mniej niż Sokół. Jesteśmy nastawieni na to, że w niedzielę Sokół nie położy się przed nami, będą walczyć jeszcze mocniej niż dzisiaj. Zapominamy już o tym meczu, jutro wychodzimy z wyczyszczonymi głowami, nastawieni na mocną walkę" - powiedział rozgrywający Legii Warszawa.