Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2018-11-03 22:21:00
"Z całym szacunkiem dla Trefla, jestem zły na swoich zawodników, bo zaczęliśmy ten mecz bardzo nonszalancko. (...) Mamy jednak przyjętą bardzo prostą filozofię - koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu" - powiedział trener Spasev po wygranym meczu Legii w Sopocie.
Tane Spasev (trener Legii): Zawsze dobrze wrócić do Trójmiasta, tutaj mieszkałem przez dwa lata. Szanuję to co robi trener Kloziński - jego drużyna jest zawsze trudna do pokonania. Teraz miał problemy z kontuzjami. I ponadto grali trzy dni temu na wyjeździe. Z takich zawodników jak Łukasz Kolenda, Polska, a Sopot przede wszystkim, powinna być dumna. Taylor stwarzał nam bardzo duże problemy, bardzo szybko "złapał rzut". I z całym szacunkiem dla Trefla, jestem zły na swoich zawodników, bo zaczęliśmy ten mecz bardzo nonszalancko. I za swoją postawę w pierwszej kwarcie, mają jeden dzień wolny mniej. Ale muszę podkreślić, że to jest świetna grupa ludzi, która się wzajemnie wspiera - wystarczy spojrzeć na ławkę, tutaj nic nie jest udawane. Wspierają się, a na treningu świetnie ze sobą rywalizują. Mamy przyjętą bardzo prostą filozofię, patrzymy na każdy kolejny mecz, i zobaczymy gdzie to nas zaprowadzi.
Gratulacje dla Konopatzkiego i Nowerskiego - Mario dał nam super energię z ławki, a Nowerski twardo walczył przez całe spotkanie. Pod koniec meczu starałem się, byśmy wygrali to spotkanie jak najwyżej - nasze drużyny mogą bić się między sobą o miejsce w fazie play-off, więc każdy punkt może być ważny.
Jakub Karolak (rzucający Legii): Tak jak trener powiedział, pierwszą połowę zaczęliśmy bardzo ospale, nie realizowaliśmy przedmeczowych założeń. Podczas przerwy trener użył kilku mocnych słów, zmotywował nas. Ważna dla tego meczu była końcówka trzeciej kwarty, kiedy Mariusz Konopatzki dał duży impuls z ławki - zdobył cztery punkty i przewaga Trefla stopniała do dwóch punktów. W czwartej kwarcie mieliśmy niesamowitą skuteczność, wykorzystywaliśmy praktycznie wszystkie rzuty i mismatche rywali na pozycji numer 4, szukaliśmy otwartych pozycji na obwodzie.
Marcin Kloziński (trener Trefla): Bardzo boli ta przegrana. Ten mecz przez 28 minut kontrolowaliśmy. Nonszalancja zmienników w drugiej części napędziły Legię. Sami pozwoliliśmy Legii uwierzyć w siebie. Do tej pory graliśmy solidną defensywę, nie było łatwych, otwartych pozycji. Ostatnie 2,5 minuty trzeciej kwarty to był moment decydujący. Jestem bardzo zły po tym spotkaniu, bo zaprzepaściliśmy swój wysiłek i pozwoliliśmy Legii uwierzyć. W momencie kiedy mieliśmy siły, to kontrolowaliśmy mecz i graliśmy niezłą koszykówkę, natomiast kiedy sił zaczynało brakować, brakowało nam szczegółów. Najbardziej spośród dziś kontuzjowanych brakowało mi Piotrka Śmigielskiego, bo to byłaby z pewnością nasza najlepsza odpowiedź na Omara Prewitta. Niestety Piotrka nie ma z nami i jeszcze długo nie będzie. Ten sezon nam z różnych powodów zaczyna uciekać. Niebawem skończy się tak, że będziemy ciężko walczyć o utrzymanie. Zespoły nie próżnują. Myślę, że 33 punkty Legii w ostatniej kwarcie meczu, plus 8 kolejnych... czyli łącznie 41 punktów Legii w ostatnich 12 minutach gry, to wynika z naszej intensywności gry. Jest źle - może będzie lepiej, a może nie. Dziękuję.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |