Konferencja prasowa po meczu Legia - BM Slam Stal (VIDEO)

Autor: Marcin Bodziachowski, vid. Emil fot. Marcin Bodziachowski
2020-01-04 20:29:11

"Przegraliśmy, bo słabo trenowaliśmy po meczu w Lublinie. W tej hali w ogóle gramy bardzo źle - nie wiem, czy to efekt presji ze strony bliskich zawodników, ale faktem jest, że lepiej prezentujemy się na wyjazdach" - powiedział po meczu ze Stalą, trener Legii, Tane Spasev.

Tane Spasev (trener Legii): Gratulacje dla zespołu z Ostrowa, zasłużenie wygrali to spotkanie. Przegraliśmy ten mecz nie dzisiaj, tylko po meczu w Lublinie. Ostatnie nasze treningi wyglądały bardzo źle. Rozmawiałem z zawodnikami, że na razie nic nie zrobiliśmy, wygraliśmy tylko mecz w Lublinie, a to jeszcze mało. W tej hali gramy bardzo źle. Może to jest związane z presją dla zawodników, może z tym, że źle trenujemy w tej hali. Wtedy te złe nawyki wychodzą w meczu. Faktem jest, że dużo lepiej gramy na wyjazdach. Przy tak młodym zespole może być tak, że źle radzi sobie z presją, kiedy na trybunach są rodzice, dziewczyny. Rozmawiamy na ten temat, ale nie wiem z czego to wynika. Próbowaliśmy poprawić atmosferę, ale nic nie przynosi efektu. Może potrzebujemy dwóch - trzech gorszych meczów, żeby się odblokować. (...) Do drużyny dołączy jeszcze dwóch zawodników - jeden Polak i jeden obcokrajowiec. Taki jest plan na tę chwilę, ale jak będzie tak grać jak dzisiaj, to zmian może być więcej. Nikt nie może być spokojny, ja zresztą także.

Milan Milovanović (środkowy Legii): Gratulacje dla drużyny z Ostrowa. Trudno powiedzieć coś po takim meczu, w którym przed własną publicznością traci się ponad 100 punktów, a samemu ma się skuteczność poniżej 15 procent za 3 punkty. Musimy grać konsekwentnie w koszykówkę przez 40 minut, a nie przez 20-25. Teraz musimy zapomnieć o tym spotkaniu i przygotować się odpowiednio do kolejnego meczu, który czeka nas już za tydzień. Pozostaje wierzyć, że będzie tylko lepiej, że wygramy parę meczów z kolei, że w końcu złapiemy odpowiedni rytm, będzie lepsza atmosfera i zaczniemy wygrywać.



Łukasz Majewski (trener Stali): Gratulacje dla moich zawodników za trzymanie się planu. Założyliśmy sobie, że będziemy chcieli zamknąć obwód kosztem zawodników podkoszowych, co nam się udało. Byliśmy agresywni, co prezentujemy od 3-4 spotkań. Tego efektem są i dobre wyniki, i nasza fajna dla oka gra, bo miło się na to patrzy z boku. Cieszę się, że drużyna tak zagrała, bardzo przyjemnie jest usiąść sobie w czwartej kwarcie i na spokojnie zobaczyć, że gracze kontrolują grę. Pierwszy raz w życiu byłem w takiej sytuacji. (...) Pytanie o mnie jako trenera, najlepiej kierować do zawodników, jak oni mnie odebrali. Wydaje mi się, że mam pomysł na grę, na ten zespół, oni to realizują i to przynosi efekt. Ważne jest zaufanie pomiędzy trenerem i zawodnikami. Wspieramy się wzajemnie - to działa w obie strony. Kiedy trzeba zganić, to zganię, ale przeważnie staram się pozytywnie pomagać zawodnikom. Trochę pograłem w koszykówkę, i wydaje mi się, że dzięki temu wiem, jaką taktykę dobierać do danych drużyn. (...) Na pewno jest trudniej być trenerem niż zawodnikiem. Sztuką jest sprawić, by cała 10-12 zawodników była zadowolona. Aby każdy, kto grał nawet mało, czuł się potrzebny, żeby wiedział, że jego postawa jest ważna dla zespołu. To wkręca, szczególnie jak jeszcze zaczyna się dobrze grać i ta praca przynosi efekty. A nic nie nakręca tak jak pozytywne rzeczy. (...) Kolejny raz słyszę pytanie, gdzie jest miejsce Stali. Przynajmniej do połowy drugiej rundy nie będziemy dyskutować, gdzie jest miejsce Stali. Koncentruję się na każdym kolejnym meczu, nie patrzę na tabelę, a na to, jak się przygotować do kolejnego meczu, aby go wygrać. (...) Czy wziąłbym jakiegoś zawodnika Legii? Na ten moment nie, z tego względu, że mam świetnych chłopców i nie zamieniłbym żadnego z nich. 



Jay Threatt (rozgrywający Stali): Dzisiejszy wynik to efekt gry zespołowej. Dobrze dzieliliśmy się piłką, graliśmy też na dobrej skuteczności. Cieszy wygrana.