Autor: Marcin Bodziachowski, vid. Emil fot. Marcin Bodziachowski
2020-09-30 08:00:13
"Od rana czułem, że ten mecz nie będzie udany. Cieszymy się ogromnie, że udało się go 'przepchnąć'. Daliśmy się wciągnąć w koszykówkę Spójni, ale na pewno cieszymy się z kolejnej wygranej" - powiedział po meczu ze Spójnią, trener Legii Wojciech Kamiński.
Jacek Winnicki (trener Spójni): Gratulacje dla "Kamyka" i dla zespołu Legii. Mecz był wyrównany, mieliśmy swoje szanse w tym meczu. Chcę pochwalić moich zawodników za zaangażowanie i walkę. Walczyliśmy. W tym sezonie wiele rzeczy nam się nie układa i w kluczowych momentach popełniamy bardzo ważne błędy. Mimo, że kładziemy bardzo duży nacisk podczas treningów na rzuty wolne, po raz kolejny nie trafiamy 11 rzutów wolnych i to wszyscy zawodnicy. Musimy być bardziej zdeterminowani. Jesteśmy zdeterminowani, ale w naszej obecnej sytuacji, determinacja musi być dużo większa. Musi dojść do fizycznego zaangażowania, również zaangażowanie mentalne, musimy być twardsi. (...) Jednym z naszych problemów indywidualnych są rzuty wolne, nad którymi cały czas pracujemy. One u nas szwankują, mamy to w głowach, zawodnicy mają z tyłu głowy, kiedy stają na linii rzutów wolnych. Widać, że jest to dla nich problem. Robimy różne rzeczy - próbujemy zdjąć presje, zwiększyć ją na treningach. Musimy być w tym konsekwentni. Każdy zespół ma słabsze momenty gry. Dzisiaj nasz atak nie funkcjonował źle. Mieliśmy otwarte pozycje. Mieliśmy zastój na początku trzeciej kwarty - ta trzecia kwarta przegrana różnicą 14 punktów była dla nas zła. W początkowej fazie tej części gry pozwoliliśmy przeciwnikom rzucać za 3 punkty, ale nasz atak nie był aż tak zły. Wracaliśmy do gry - w pierwszej kwarcie odrobiliśmy 10 punktów straty, odrobiliśmy 13 punktów w końcówce trzeciej kwarty. Jesteśmy mocno skoncentrowani na defensywie, wiemy że musimy mocno bronić. Zabrakło nam zbiórki, bo nie zastawiliśmy po wolnych Legii w ostatniej akcji, z tego straciliśmy kolejne dwa punkty. Potrzebujemy większej determinacji i zaangażowania mentalnego. Każda piłka jest o życie. Nie można tylko wyjść i grać. (...) Nam brakuje tego, że w końcówce, kiedy mamy piłkę na +1, my dajemy stratę. Przegrywając dwoma punktami, po rzutach wolnych rywala, dajemy mu zebrać piłkę na naszej tablicy, czy kiedy rywal na pięć sekund do końca akcji, my faulujemy, zamiast to wybronić. To są szczegóły, które decydują o końcowym wyniku. My nie przegrywamy całością gry.
Tomasz Śnieg (zawodnik Spójni): Gratulacje dla Legii. Na pewno mieliśmy duże szanse na zwycięstwo. Wybiliśmy Legię z rytmu w pierwszej połowie. Graliśmy tak, jak oni nie lubią grać - agresywnie odcinaliśmy podania. Sami byliśmy agresywni w ataku, mimo tego, że skuteczność nie była najlepsza, to same decyzje były naprawdę dobre. To nasza piąta porażka z rzędu. Myślę, że co najmniej trzeci mecz, kiedy spojrzy się na różnicę punktową, w którym przegrywamy osobistymi. W jednym meczu spudłowaliśmy 16, w innym 13, dzisiaj 11. Jak się spojrzy na to, że przegrywamy mecz czterema punktami, widać że tych właśnie punktów brakuje. W końcówce, gdy jest nerwowo, chyba mamy z tyłu głowy nasz ujemny bilans. Potrzebujemy zwycięstwa jak tlenu, mamy okazję teraz przed własną publicznością z MKS-em Dąbrowa i nie widzę innej możliwości, jak wyjść i wygrać. (...) Na pewno jest trochę frustracji, bo w każdym spotkaniu z tych pięciu które rozegraliśmy, mieliśmy swoje szanse. Nikt na pewno nie byłby zdziwiony, gdyby te wyniki były dokładnie odwrotne. Nie przegrywamy dwudziestoma punktami, tak że można by się było załamać. Brakuje tej wisienki na torcie, zakończenia. Potrzebujemy zwycięstwa jak tlenu i wtedy może pójdziemy za ciosem. Musimy się skupić na tym. (...) Jesteśmy profesjonalnymi zawodnikami, presja jest w każdym spotkaniu. Czy ma się serię zwycięstw, czy serię porażek, nie ma to znaczenia. Gramy u siebie, wychodzimy i nie widzę innej opcji, jak tylko zwycięstwo.
Wojciech Kamiński (trener Legii): Gratuluję Spójni i trenerowi Winnickiemu świetnego meczu. Po raz kolejny zagrali dobre zawody w tym sezonie, natomiast gdzieś w końcówce popełniają błędy i zwycięstwo im ucieka. Dziękuję swoim zawodnikom i gratuluję. Dzisiaj od samego rana czułem, że ten mecz nie będzie udany. Ten dzień był słaby krótko powiem. Cieszymy się ogromnie, że udało się go "przepchnąć". Spójnia zrobiła wszystko co chciała, grała swoją koszykówkę, a my daliśmy się w to wciągnąć, nie graliśmy swojej koszykówki. To był klucz do tego, że tak się męczyliśmy. Cieszymy się natomiast z wygranej, bo ta jest bardzo cenna. (...) Jakbym zdradził tajemnicę w kwestii naszej dobrej gry w trzecich kwartach, to wszyscy by tak robili, więc zachowam ją dla siebie. Mam nadzieję, że dalej trzecie kwarty będą tak dobre w naszym wykonaniu. Ten zespół został zmontowany od nowości. Wiemy co mamy grać, ale zawsze ktoś przygotuje coś nowego na nas, i potrzebujemy pierwszej połowy, aby lepiej poznać, zaadaptować się, zmienić coś w naszej grze. Staramy się grać agresywnie i możliwe, że po takiej 15-minutowej przerwie, kiedy wychodzimy z nową energią, ta agresywność daje nam przechwyty i łatwe punkty.
Michał Sokołowski (rzucający Legii): Zawsze trudno jest dodać coś po trenerze, który powiedział już wszystko. To nie był łatwy mecz dla nas, od samego początku. Może korki nam przeszkodziły i wypadliśmy z rytmu. Na pewno nie było takiej koncentracji jaka powinna być przez cały mecz. Graliśmy falami, to nie było dobre dla nas, ale najważniejsze, że potrafiliśmy "pociągnąć" ten mecz i go wygrać na koniec.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |