Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2023-11-19 08:38:47
"Nie był to łatwy mecz, za dużo w nim było indywidualnych - szybkich i krótkich akcji. To nam nie służy. Nie chcemy tak grać, a daliśmy się ponieść i później musieliśmy wracać do naszej koszykówki" - powiedział po wygranym meczu z Sokołem, trener Legii - Wojciech Kamiński.
Wojciech Kamiński (trener Legii): Dziękuję zawodnikom z Łańcuta i trenerowi Łukomskiemu za walkę i dobre spotkanie. Dziękuję kibicom za przybycie. Cieszymy się wraz z drużyną z kolejnego zwycięstwa. Nie był to łatwy mecz, za dużo w nim było indywidualnych - szybkich i krótkich akcji. To nam nie służy. Nie chcemy tak grać, a daliśmy się ponieść i później musieliśmy wracać do naszej koszykówki. Kolejny moment, kiedy znów za bardzo rozluźniliśmy się to była końcówka trzeciej kwarty, gdy prowadziliśmy 20-ma punktami. Trzeba pamiętać, że drużyna z Łańcuta jest bardzo niebezpieczna - szczególnie Sanders, do tego Adam Kemp, który świetnie zbiera w ataku - jeśli da się im grać, to są niebezpieczni.
Dariusz Wyka (podkoszowy Legii): Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrą zagrywką na Josipa, który skończył spod kosza. Później wkradł się chaos w naszą grę, każdy chciał brać trudne rzuty. Na szczęście uspokoiliśmy to, zagraliśmy lepiej w obronie, w ataku zaczęliśmy dzielić się piłką. Kiedy graliśmy swoje schematy, najczęściej piłka wpadała do kosza, a nawet jeśli nie, to trener bił brawo, że gramy swoje. Nie możemy tracić głowy w ataku.
Marek Łukomski (trener Sokoła): Gratulacje dla trenera Kamińskiego i Legii wygranego meczu. Mamy swoje problemy. Kilka meczów temu mieliśmy problemy z wejściem mecz, teraz okazuje się, że jest nim trzecia kwarta, gdzie zaczynamy zbyt miękko, czekamy na faule, gwizdki sędziów... A tak się nie da, szczególnie w tak gorącej hali, z tak agresywnie grającą drużyną Legii Warszawa. Nie możemy czekać. Jak będzie gwizdek to będzie faul, jak go nie będzie, to nie ma faulu. Zrozumieliśmy to dopiero w czwartej kwarcie, kiedy rozpoczęliśmy swoją pogoń, gdy było już -20. Był taki moment, że prawie wróciliśmy do gry, było 67:60 i mieliśmy rzut z narożnika za 3 punkty, niecelny, i z drugiej strony Ray Cowels trafił trójkę. Było już za mało czasu, aby odmienić losy. Z przebiegu całego meczu, jeżeli notujemy 16 strat, Legia tylko 6, do tego mamy 18 procent za 3 punkty - to ciężko będzie wygrać mecz. Czekamy na mecz przełamania z rzutami za 3 pkt. Dziś mieliśmy sporo otwartych pozycji, ale one nie wpadają. Nie wiemy jaka jest tego przyczyna, bo oddają je przede wszystkim strzelcy. Musimy poprawić ten element. Jeżeli myślimy o zwycięstwie na wyjeździe, bo przed nami jeszcze trzy kolejne mecze na wyjazdach, są rzeczy nad którymi musimy pracować. Na pewno brakowało nam dziś chorego Birama, ale to element sportu, Legia też miała swoje problemy. Żałuję, że po dobrym starcie i dobrych 18 minutach w pierwszej połowie, daliśmy Legię przejąć inicjatywę pod koniec I połowy i na początku II połowy. Cieszy sam fakt, że nie poddaliśmy się do końca. Ale też daliśmy Legii odjechać na zbyt dużą ilość punktów. (...) Wszystkie sprawy pozasportowe są rozwiązane i możemy skupić się tylko na grze, co widać w ostatnich czterech spotkaniach. Mamy bilans 2-2 od kiedy te sprawy zostały rozwiązane. Skupiamy się na grze, wiemy jak ciężki teren jest w Warszawie, Legia jest bardzo dobrym zespołem, tutaj każdemu ciężko się gra. Popełniliśmy zbyt wiele błędów własnych.
Adam Kemp (środkowy Sokoła): Nie jestem zadowolony z porażki, ale jestem dumny z mojego zespołu, jak wróciliśmy do gry w czwartej kwarcie. Legia to bardzo mocny zespół, grający bardzo dobrze również w Europie, to było dla nas niemałe wyzwanie. Zaczęliśmy całkiem nieźle, niestety nie trafiliśmy w tym meczu wielu otwartych "trójek" i nasza skuteczność z dystansu była za słaba. Naprawdę jestem dumny z tego, jak zdołaliśmy wrócić do tego meczu, po tym jak Legia świetnie rozpoczęła trzecią kwartę i wypracowała sobie bardzo wyraźną przewagę. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować warszawskiej publiczności za to, jak mnie przyjęła, po tym jak występowałem tu przed dwoma laty. Było mi bardzo miło.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |