Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2024-03-23 10:27:24
"Na drugą połowę wyszliśmy za bardzo senni, nie byliśmy już głodni, i tak zdeterminowani jak w I połowie. To błąd w naszym nastawieniu, zbyt późno reagowaliśmy na problemy, które pojawiały się na boisku. Cieszę się, że w najtrudniejszym momencie dźwignęliśmy to i graliśmy znów solidnie w obronie i skutecznie w ataku" - powiedział trener Popiołek po wygranym przez Legię spotkaniu z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
Marek Popiołek (trener Legii): Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo rywal jest wymagający. Zespół z Dąbrowy Górniczej przez cały sezon pokazuje, że jest bardzo utalentowany jeśli chodzi o rozwiązania ofensywne. Grają bardzo kreatywną koszykówkę i nigdy się nie poddają. Czasami bardzo wysokie prowadzenie w pierwszej połowie trochę usypia zespół i to niestety dzisiaj się wydarzyło. W pierwszej połowie graliśmy świetnie, mieliśmy równowagę pomiędzy rzutami za 2 i 3 punkty, mieliśmy wiele rzutów wolnych, które trafialiśmy (14/15), zanotowaliśmy 17 asyst w I połowie. Na drugą połowę wyszliśmy za bardzo senni, nie byliśmy już głodni, i tak zdeterminowani jak w I połowie. To błąd w naszym nastawieniu, zbyt późno reagowaliśmy na problemy, które pojawiały się na boisku. Cieszę się, że w najtrudniejszym momencie dźwignęliśmy to i graliśmy znów solidnie w obronie i skutecznie w ataku. Jestem zadowolony, że każdy z tych dziesięciu grających ludzi, miał jakiś krótszy lub dłuższy, ale dobry fragment. Graliśmy szerszą rotacją, i to było istotne dla wyniku końcowego. (...) Jestem zadowolony z Tyrana. Zawodnik był bardzo zdeterminowany, by zagrać już w Łańcucie, liczyłem, że to podziała na innych graczy. Bardzo chciał zagrać, co bardzo dobrze o nim świadczy, nie szukał żadnych wymówek, a przecież nie miał wtedy okazji trenować z zespołem. Cały tydzień widzieliśmy jak wygląda - jest w dobrej formie fizycznej, ale brakuje mu rytmu meczowego, co jest zrozumiałe, bo nie grał przez ponad miesiąc. Przez co szybko się męczy. Zagrał dobrze po obu stronach boiska. W II połowie trochę dostosował się do tego, co prezentował cały zespół, czyli był nieskuteczny, popełnił dwie proste, niewymuszone straty. Myślę, że ma cechy, których szukaliśmy i będzie nam pomagał z każdym pytaniem coraz bardziej. (...) Cieszę się, że Kacper Gordon do nas dołączył. Nie planowaliśmy tego ruchu, ale nadarzyła się okazja tuż przed zamknięciem okienka transferowego. Gracz przyszedł z dobrym nastawieniem, nie oczekiwał żadnych obietnic odnośnie minut na parkiecie. Zbiera doświadczenie, musi uczyć się profesjonalizmu i walczyć o swoje miejsce w zespole. Miał bardzo dobry pierwszy tydzień i zrobił bardzo dobre wrażenie na innych zawodnikach - ci pytali mnie, czy Kacper naprawdę ma 21 lat. Jest naszym koszykarzem, już nam pomógł na treningach, co też jest istotne. Mamy głębię treningową i odpowiednią rotację meczową. Wszystko w nogach Kacpra, rękach i jego głowie - choć on ma świadomość, że to dla niego spory przeskok, wszak dotychczas grał w Arce, tak stracił swoje miejsce w zespole. Przyszedł do nas by zyskać nowy impuls. Przyjdzie taki moment, że wejdzie na boisko.
Tyran De Lattibeaudiere (podkoszowy Legii): W pierwszej połowie robiliśmy wszystko tak jak należy. Niestety w drugiej części meczu, zrobiliśmy krok wstecz. Brakowało nam agresji, zespołowej gry, nie graliśmy twardo w obronie i nie dzieliliśmy się piłką tak jak należy. Musimy grać bardziej agresywnie.
Boris Balibrea (trener MKS-u): Gratulacje dla Legii, zrobili kawał dobrej roboty, by wygrać to spotkanie. To jak zagraliśmy w pierwszej połowie było nieakceptowalne, graliśmy zdecydowanie zbyt miękko w obronie. W żaden sposób nie mogliśmy zatrzymać Legii, oni byli lepsi od nas w polu 3 sekund, w rzutach 3-punktowych, szybkim ataku. Co chwila pokazywali nam, że nie grali wystarczająco twardo. W drugiej połowie zareagowaliśmy, ale to już niewiele zmieniło. Zagraliśmy twardziej, ale przewaga legionistów była na tyle duża, że nie zdołaliśmy ich przełamać. W pierwszej połowie pozwoliliśmy im złapać pewność siebie. (...) Nie wydaje mi się, by gra w Alpe Adria Cup pomogła nam w jakikolwiek sposób jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Co więcej, uważam, że to sporo nas kosztowało i teraz płacimy cenę właśnie za te ddoatkowe występy. Wydaje mi się, że nie mamy odpowiedniej głębi składu, do grania na dwóch frontach. Brakuje nam teraz świeżości. To oczywiście nie jest żadna wymówka z mojej strony - jesteśmy profesjonalistami, oczywiście jesteśmy dumni z wygranej w tych rozgrywkach, ale to już przeszłość, a musimy już patrzeć przed siebie. (...) Persons jest naszym liderem, bardzo nam pomaga, i to od jego decyzji zależy, w jaki sposób w danym momencie może bardziej pomóc zespołowi. To świetny zawodnik, który najlepiej wie, kiedy powinien rzucać, a kiedy podawać. Dzisiaj dzięki jego podaniom, kilku zawodników miało otwarte rzuty. Robi to co najlepsze, byśmy wygrywali spotkania.
Marc Garcia (rzucający MKS-u): Graliśmy przeciwko bardzo utalentowanej drużynie, szczególnie dobrej w ofensywie. W pierwszej połowie nie zaczęliśmy tak jak planowaliśmy, ale w drugiej połowie staraliśmy się zareagować i zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Wróciliśmy do gry, chociaż ostatecznie nie udało się nam zwyciężyć. Od poniedziałku musimy zacząć przygotowywać się do kolejnych meczów.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |