Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2022-04-01 21:41:45
"Zagraliśmy trochę nietypowo dla siebie, bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką i szukaliśmy pozycji podkoszowych. To było chyba spore zaskoczenie, bo nie pamiętam meczu, w którym mielibyśmy ponad 70 procent za 2 punkty" - powiedział po wygranym meczu z Kingiem, trener Legii - Wojciech Kamiński.
Wojciech Kamiński (trener Legii): Dziękuję drużynie Kinga Szczecin i trenerowi Miłoszewskiemu za dobry mecz. To był dobry mecz w naszym wykonaniu, oni walczyli, ale nie był to ich najlepszy dzień. Zagraliśmy trochę nietypowo dla siebie, bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką i szukaliśmy pozycji podkoszowych. To było chyba spore zaskoczenie, bo nie pamiętam meczu, w którym mielibyśmy ponad 70 procent za 2 punkty. Gratuluję swoim zawodnikom, dziękuję za koncentrację, właściwe podejście do meczu i zwycięstwo. Musimy bić się dalej, nie jesteśmy jeszcze pewni miejsca w play-offie, ale to zwycięstwo na pewno bardzo nas do tego przybliża.
Myślę, że zagraliśmy podobnie jak z Czarnymi, tyle że dziś przeciwnik pozwolił nam na więcej niż Czarni. Gdybyśmy w Słupsku rzucali tak za 2 jak dzisiaj, na pewno byśmy wygrali. Każdy mecz jest inny. Emocjonalnie ten mecz był dla nas z gatunku ciężkich, bo wiedzieliśmy, że ewentualna porażka bardzo nam pokrzyżuje drogę do play-off. Cieszę się, że wytrzymaliśmy tę presję i od początku graliśmy to, co chcieliśmy.
Aby zagrać w play-off musimy wygrać jeszcze jeden mecz albo liczyć na dobre wyniki dla nas w innych spotkaniach. Ostatnio gramy lepiej, lepiej dzielimy się piłką, szukamy siebie. Mieliśmy dzisiaj 26 asyst, Robert 8, Łukasz 7, Ali 2, ale myślę, że miał ich więcej. To dzielenie się piłką widać w ostatnich meczach. I to nie tylko dwóch ostatnich, ale i wcześniejszych. Czasem miewamy jeszcze problem z trafianiem. Mam nadzieję, że w play-off wszystkie elementy zadziałają i pokażemy się z jak najlepszej strony. Ale najpierw musimy się tam dostać.
Na pewno brak meczów FIBA Europe Cup pozwolił nam lepiej przygotować się do meczu ligowego. To był pierwszy taki tydzień, kiedy mieliśmy więcej czasu na przygotowania. Nie będę oszukiwał, że jakoś specjalnie przygotowaliśmy się do tego rywala, po prostu odpoczęliśmy i chyba było widać, że fizycznie wyglądaliśmy dobrze. Mieliśmy energię, a w ostatnim czasie mieliśmy dużo meczów. To, że nie gramy w FIBA Europe Cup na pewno sprawiło, że mieliśmy dziś więcej energii, mieliśmy też więcej chęci do grania, a to też jest ważne.
Bardzo liczymy, że Ali będzie grał co najmniej tak jak dzisiaj, czy ze Śląskiem. On ma dużo zadań defensywnych, na co dziennikarze, czy kibice nie zawsze zwracają uwagę. Jeżeli do swojej dobrej obrony dołoży jeszcze atak, to wtedy jest bardzo wartościowym graczem. Bardzo na niego liczymy. Oczywiście przyjście Roberta trochę zaburzyło role w zespole, ale dotyczy to wszystkich graczy. Jak ważna jest rola tego zawodnika, pokazują minuty spędzone na parkiecie. W każdym meczu, kiedy gra dobrze, ta rola nie jest mniejsza niż w meczach z początku sezonu. Każdy liczy, że takie mecze jak zagrał z Oradeą, Bayreuth, Twardymi Piernikami, będą w play-offach, jeśli się tam dostaniemy, za każdym razem.
Muhammad-Ali Abdur-Rakhman (rzucający Legii): Dobrze graliśmy od samego początku meczu, twardo, z energią. Doskonale wiedzieliśmy, że to ważny mecz i musieliśmy zagrać mocno, by mieć wpływ na swój los. Po tym meczu musimy wygrać jeszcze pozostałe dwa spotkania i wszystko będzie zależeć od nas.
Przed przerwą na mecze reprezentacji dotknął mnie koronawirus, nie mogłem zagrać w meczu w Rosji. To mnie wybiło z odpowiedniego rytmu. Trzeba radzić sobie bez względu na okoliczności, nikt nie chce grać gorzej, trzeba znaleźć odpowiednią drogę, nie forsować gry na siłę i może to się wydarzyło dziś. Pozostaje utrzymać ten kurs i wciąż grać twardo.
Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga): Gratulacje dla trenera Kamińskiego i zespołu Legii za wygrany mecz, bardzo ważny tak dla nich, jak i dla nas. Pokazali, że zasługują na play-off, to jest drużyna która grała w europejskich pucharach i umie grać w koszykówkę. Co do naszej gry - wróciło bardzo dużo starych demonów, tj. obrażania się jeden na drugiego. Jak coś nie wychodzi, wytykaliśmy się palcami, co kto zrobił, albo kto czego nie zrobił. Zamiast patrzeć się na siebie. Dużo łatwych punktów pozwoliliśmy Legii zdobywać, szczególnie w kontrze, w grze 1 na 1. Obrony 1 na 1 i powrotów - tego nam najbardziej zabrakło i jestem niezadowolony - to jest do poprawy natychmiast. Mowa ciała zawodników, wytykanie błędów innym w drużynie, a nie sobie, to mnie boli najbardziej i to musimy poprawić przed najbliższymi meczami.
Kacper Borowski (skrzydłowy Kinga): Chciałbym pogratulować Legii. Dzisiaj zniszczyli nas, nie ma co ukrywać. Rzucili 50 punktów z pomalowanego... Nie możemy na takie rzeczy pozwolić. Od samego początku było widać, że nie gramy zespołowo, nie klei się nam gra kompletnie. Puszczaliśmy zawodników Legii dość łatwo pod kosz. Wydaje mi się, że trener powiedział wszystko co najważniejsze - musimy zapomnieć o tym meczu, zresetować głowy, myśleć o następnym spotkaniu.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |