Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2022-12-21 08:04:51
"Kibice dali nam dzisiaj dodatkową energię, co szczególnie było widać w pierwszej połowie, kiedy graliśmy zdecydowanie lepiej. W drugiej połowie, kiedy przeciwnicy zaczęli grać bardziej agresywnie, pogubiliśmy się" - powiedział Wojciech Kamiński po meczu fazy grupowej BCL z Galatasaray.
Wojciech Kamiński (trener Legii): Podziękowanie dla zawodników i sztabu Galatasaray. Mieliśmy swoje szanse. Kibice dali nam dzisiaj dodatkową energię, co szczególnie było widać w pierwszej połowie, kiedy graliśmy zdecydowanie lepiej. W drugiej połowie, kiedy przeciwnicy zaczęli grać bardziej agresywnie, pogubiliśmy się. I sami wpędziliśmy się w kłopoty, ale to już za nami. Raz jeszcze dziękuję wszystkim naszym kibicom, to była olbrzymia przyjemność grać w obecności tak licznej i głośnej publiczności. Mam nadzieję, że niebawem zobaczymy się również w sporej liczbie na meczach przy Obrońców Tobruku. (...) Na pewno mogę pochwalić drużynę za walkę i zaangażowanie, bo zebrać 17 piłek w ataku nie jest łatwo. Jakościowo ustępowaliśmy drużynie ze Stambułu i stąd nasze duże problemy w drugiej połowie. A kiedy po raz kolejny pani ulubiony zawodnik ma 1/12 to nie pomaga. (...) Zabrakło nam w BCL jakości, ale i trochę szczęścia. W pierwszym meczu na 6,5 minuty przed końcem prowadziliśmy 12-ma punktami, po niecelnym rzucie mogliśmy zebrać piłkę - nie zrobiliśmy tego. Rywale trafili jedną trójkę w ostatniej sekundzie, później kolejną i to na pewno nam nie pomogło. Tamten mecz był bardzo ważny. Brakowało nam Travisa, szczególnie w pierwszym meczu z Ostendą. Przed tamtym meczem wpadliśmy trochę w dołek, zawodnicy jak Kulka i Koszarek, którzy później zaczęli przygotowania i początek sezonu grali na świeżości, to później w ich przypadku przyszedł dołek fizyczny. Szkoda, że to wypadło w tym momencie. Bardzo żałuję, że nie wygraliśmy więcej meczów. (...) Mam dużo wiary w swoich zawodników i wierzę w to, że Garrett jeszcze zacznie trafiać. (...) Oczywiście, że cieszę się, że mogliśmy zagrać w BCL. Sam fakt, że mogliśmy zagrać kilka meczów na Torwarze i przyjechały takie marki jak Galatasaray - drużyna, która była tylko za Fenerbahce i Anadolu Efesem, czyli dwoma zespołami grającymi w Eurolidze, a ponadto mistrz Izraela i mistrz Belgii. Kibice mogli w Warszawie obejrzeć dobrą koszykówkę. Dla nas jest to nauczka, bo to była sroga lekcja, ale to pokazuje, że polskie kluby muszą grać i rywalizować z takimi zespołami, aby iść do przodu. Dopiero takie mecze pokazują jak daleko nam do poziomu europejskiego. (...) Największa różnica pomiędzy nami i zespołami, które były w tabeli BCL wyżej od nas jest w budżetach. To jest problem polskiej koszykówki. Nam się wydaje, że mamy wielkie pieniądze na Europę, a wielkie pieniądze to miał Asseco Prokom kiedy grał w Eurolidze. Z całym szacunkiem oczywiście dla wszystkich naszych sponsorów, bo bez nich byśmy nie grali na tym poziomie, ale jeżeli ktoś pyta o różnicę, to te są w budżecie. Jeżeli drużyna z Holon, czy Stambułu ma do wydania na zawodników 3 albo 4 razy więcej na zawodników niż my... Za jakość trzeba płacić. To jest największa różnica na tę chwilę jeśli chodzi o EuroCup, w którym gra Śląsk, czy Champions League, w którym my gramy. To jest przepaść w niektórych przypadkach. Trener Urlep wspominał, że Gran Canaria ma 3,5-4 miliony euro na graczy, to jak się podzieli na dziesięciu, to w polskiej lidze nikt nie jest blisko, by zarabiać połowę tych pieniędzy. A wiadomo, że jak się ma więcej pieniędzy, to ma się też lepszą jakość. Trzeba też pamiętać, że mówimy o zespołach, które grają na naprawdę wysokim poziomie. Musimy się mocno starać, aby do tego poziomu dojść.
Ray McCallum (rozgrywający Legii): Po pierwsze chciałbym podziękować naszym kibicom za tak liczne przybycie i wspieranie nas przez całe spotkanie. To było coś wielkiego. Pomagali nam bardzo, zagraliśmy dobrą pierwszą połowę przeciwko bardzo dobremu przeciwnikowi, jakim jest Galatasaray. Chociaż dzisiaj przegraliśmy, możemy z tego spotkania wyciągnąć wiele bardzo pozytywnych rzeczy, które musimy wykorzystać w meczach ligi polskiej, i to już w najbliższy piątek.
Andreas Pistiolis (trener Galatasaray): Niestety nie byłbym w stanie powtórzyć słowo w słowo mojej przemowy z szatni z przerwy meczu. Zaczęliśmy ten mecz skoncentrowani i graliśmy zgodnie z naszym planem na to spotkanie. W drugiej kwarcie zupełnie zapomnieliśmy, jaki był nasz plan na ten mecz. Graliśmy za szybko, brakowało nam przemyślenia akcji, na szczęście był to jedyny fragment tego meczu tak słaby w naszym wykonaniu. Po przerwie wróciliśmy do naszej gry, z odpowiednią energią i agresją, szczególnie w obronie. Wywalczyliśmy wynik, jakiego oczekiwaliśmy. Mamy wiele szacunku dla naszego dzisiejszego przeciwnika, bo Legia to zespół, który potrafi wykorzystać okazję, co udowodnili dzisiaj w drugiej kwarcie. Wykorzystali wszystko to, na co pozwoliliśmy. (...) Wydaje mi się, że oba mecze z Legią były bardzo interesujące, i oba były do siebie nieco podobne. W obu przecież do przerwy prowadziła Legia, w obu meczach w drugiej połowie graliśmy bardzo agresywnie w obronie i graliśmy bardzo dobrze fizycznie. To potwierdza to, o czym wspomniałem - Legia jest zespołem, który jest w stanie wziąć wszystko, na co rywal mu pozwala. Oba mecze wygraliśmy dość pewnie, ale cały czas czując, że rywal na nas naciera i nie odpuszcza. (...) BCL i liga turecka to zupełnie różne rozgrywki. Liga turecka to bardzo długie rozgrywki, które można porównać do maratonu. Z kolei w Champions League mamy kilka "sprintów". Każde z tych spotkań BCL można porównać do "wygrać lub umrzeć", to też zupełnie inna psychologia. Kolejne mecze dowodzą, że poziom zespołów w BCL jest bardzo wysoki i czasami detale decydują o końcowej klasyfikacji w danej grupie.
Tyrus McGee (rozgrywający Galatasaray): Dobrze rozpoczęliśmy dzisiejsze spotkanie, ale niestety przysnęliśmy w drugiej kwarcie. W przerwie trener pobudził nas swoją przemową. Na drugą połowę wyszliśmy obudzeni i graliśmy razem jak zespół. Po raz pierwszy grałem w Warszawie, nie wiedziałem czego się spodziewać, ale muszę przyznać, że atmosfera na trybunach i energia, jaką dawali kibice była świetna.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |