Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2024-04-21 10:07:28
"Myślę, że przez większość meczu kontrolowaliśmy jego przebieg. Ze względu na problemy z faulami, stosowaliśmy inną rotację, graliśmy w trochę nietypowy sposób, uprościliśmy grę w końcówce. Oczywiście wygrana z liderem cieszy, ale ja patrzę na to jak na wydarzenie, na którym można ten zespół budować, byśmy w play-off byli w optymalnej dyspozycji" - powiedział po wygranej z Anwilem trener Legii, Marek Popiołek.
Marek Popiołek (trener Legii): Bardzo cieszę się z tej wygranej, bo pokazuje, że idziemy w dobrą stronę. To był bardzo trudny mecz, który miał wiele oblicz. Bardzo słaby nasz początek, bez energii, byliśmy spóźnieni w sytuacjach defensywnych, atak nie miał płynności. Ale później znaleźliśmy sposób na to, by poprawić grę. Myślę, że przez większość meczu kontrolowaliśmy jego przebieg. Ze względu na problemy z faulami, stosowaliśmy inną rotację, graliśmy w trochę nietypowy sposób, uprościliśmy grę w końcówce. Dobra defensywa w grze 1 na 1, sytuacjach izolacyjncyh, pozwoliła nam kontrolować ten mecz do samego końca. Oczywiście wygrana z liderem cieszy, ale ja patrzę na to jak na wydarzenie, na którym można ten zespół budować, byśmy w play-off byli w optymalnej dyspozycji. (...) To grupa bardzo ambitnych, charakternych ludzi i to normalne, że są zgrzyty. Cieszę się, że mamy zawodników, którzy chcą wygrywać. Nie obrażam się, gdy zawodnik jest zły, kiedy go zmieniam, bo oni są ambitni, chcieliby grać więcej. Doszliśmy do tego, że wiemy, co trzeba robić, aby wygrywać spotkania. Czasem to jest defensywa, zbiórki, czasem mądra, cierpliwa gra w ataku. Mamy wielu zawodników, którzy mogą przejmować mecz w poszczególnych fragmentach. Tydzień temu, gdyby nie Loren Jackson, może byśmy nie wygrali, dzisiaj Vital był najlepszym strzelcem, w Lublinie może będzie to ktoś inny. Dbamy o chemię w drużynie, ale nie jest tak, że przychodzimy tylko poklepywać się po plecach. Wiadomo, że nastroje poprawiają dobre wyniki. Ostatnio wygrywamy, pokonujemy kolejnych przeciwników, zespół widzi, że idzie do przodu i oby zdrowie zawodników dopisywało. Jak tylko będziemy zdrowi, będziemy groźni dla każdego zespołu w play-offach.
Tyran De Lattibeaudiere (podkoszowy Legii): Mamy bardzo dobry zespół. Zaczęliśmy dziś powoli, ale kiedy był czas, to szybko wróciliśmy do gry. Kluczem do wygranej była dziś obrona, a także zbiórki w ataku. Zaczęliśmy nie najlepiej, ale z każdą minutą rozkręcaliśmy się w obronie i graliśmy mocniej w tym elemencie.
Przemysław Frasunkiewicz (trener Anwilu): Taki mecz na ciężkie rzuty. Dobrze zaczęliśmy, potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Kiedy mieliśmy słabszy okres, liderzy Legii trafili bardzo ciężkie rzuty. Oczywiście to nie jedyny powód, dla którego przegraliśmy. Mieliśmy dziś słabą skuteczność w akcjach bliżej obręczy, w meczu, w którym wpadają ciężkie rzuty przez ręce. To główna przyczyna. Musieliśmy się ratować small-ballem, przyspieszyliśmy grę, coś tam odratowaliśmy, ale ogólnie Legia była mocniejsza od nas fizycznie. (...) Dobrze zaczęliśmy, nie było nerwowości, stawka jest co tydzień albo co trzy dni. Nie lubię mówić o presji. Trzeba trafić, być silniejszym. Jak kogoś faulujesz, to tak, żeby rywal nie był w stanie trafić do kosza, jak się przesuwasz, to musisz to zrobić pół sekundy szybciej. Legioniści byli po prostu lepsi. (...) Uważam, że każdy z moich zawodników walczył na tyle, na ile mógł. Oczywiście zabrakło nam punktów spod kosza i jeżeli zdarza się mecz na duży wynik to nie można pozwolić sobie na trzy pudła spod obręczy. Takie rzeczy trzeba zamieniać na punkty. Kiedy Legia zbudowała kilka punktów przewagi, to jest w tym meczu dużo. (...) Ważne jest z którego miejsca startujesz w play-off. Dla tych, którzy są niżej - nieważne, dla tych, którzy są wyżej, to ważne. Chcę wygrać każdy mecz, a jeśli jest możliwość wygrania ligi, to chcielibyśmy to zrobić. (...) Nie grał jeśli nie najlepszy, to jeden z trzech najlepszych obrońców tej ligi, teraz widać co Kalif Young znaczy dla nas. W naszym systemie obronnym, gracze wysocy są bardzo ważni. Kiedy Vital roki krok do tyłu i trafia z ręką na twarzy trzy trójki - to w tych sytuacjach więcej nie da się zrobić.
Amir Bell (rozgrywający Anwilu): To był twardy mecz, w którym przegraliśmy. Mieliśmy dobrych pierwszych sześć minut tego meczu, kiedy graliśmy mocno i Legia miała problemy. Aby jednak wygrać mecze z tak mocnymi przeciwnikami, trzeba grać mocno i agresywnie przez 40 minut.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |