Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2021-11-14 22:56:45
"Zawodnicy obu drużyn stworzyli naprawdę emocjonujące widowisko, które trzymało w napięciu przez 40 minut. Czapki z głów przed Rayem, bo zagrał dziś równo przez cały mecz i trafił najważniejsze rzuty" - powiedział Wojciech Kamiński po wygranym meczu Legii z Anwilem.
Przemysław Frasunkiewicz (trener Anwilu): Jestem zadowolony, że nasi zawodnicy na tak ciężkim terenie trzymali koncentrację przez większość meczu. Myślę, że zagraliśmy bardzo poprawnie. Udało się nam zatrzymać Rakhmana, który miał 1/10 z gry. Niestety nie udało się nam upilnować Cowelsa, który w ważnych momentach trafiał. Dwa ważne momenty były prowadziliśmy dzisiaj różnicą siedmiu punktów. Przy tak niskim wyniku to bardzo dużo - wtedy trafił dwie lub trzy trójki pod rząd i to pozwoliło Legii wrócić do meczu. Niestety na tak trudnym terenie każdy błąd kosztuje nas "runa" paru punktów. (...) Chyba jesteśmy jedynym zespołem, który w bardzo ciężkim momencie nie dokonał wzmocnienia. Zawodnicy są na rynku, wbrew opinii, która krąży, że ich nie ma. Ale trzeba by raczej skierować do osoby, która jest decyzyjna w tej sprawie, a ja nie jestem. (...) Nie mogę powiedzieć czego dotyczyło zdenerwowanie po meczu, bo zaraz dostanę karę. Nie zgadzałem się z tym co widziałem na boisku. (...) Różnie bywa z "Koszarem", on już teraz wybiera sobie mecze, i w tym meczach, w których nie musi, nie uaktywnia się. Dzisiaj musiał, i się uaktywnił. Ciężko coś zrobić, kiedy ktoś tak panuje nad piłką, właściwie nie popełnia strat, za każdym razem dokonuje właściwego wyboru. Jeśli pomoc idzie z lewej strony, to daje piłkę tam skąd idzie pomoc. Ciężko się na takiego gościa przygotować, bo chyba cała liga próbowała się przygotować całą karierę, a on cały czas robi to samo. Bardziej przygotowujemy się do całego zespołu i zawodników, którzy są specyficzni. Dzisiaj popełniliśmy mnóstwo błędów przy kryciu Cowelsa, gdzie mieliśmy go w konkretnych sytuacjach pchać go w dół, my zaś pchaliśmy go do góry. On wtedy wychodził na takiej szybkości, szybko składa się do rzutu, że pozostaje jedynie kwestia tego, czy trafi, czy nie trafi. Dzisiaj trafił sześć trójek. Tu jest nasz największy błąd. Tak jak powiedział Sebastian, w tak wyrównanym meczu, decydują małe rzeczy. Równie dobrze, gdybyśmy zebrali ostatnią piłkę i podali ją szybciej, to mielibyśmy 6 sekund na wyprowadzenie piłki. Niestety zajęło to nam 4 sekundy. (...) Tu była strefa 2-3, czyli dokładnie ta, którą gra Igor Milicić. Nie jestem zwolennikiem grania specjalnych zagrywek na strefę, bo ona się dopasowuje i gracz ataku również musi się dopasowywać. Mieliśmy jakiś problem, ale mimo to prowadziliśmy siedmioma punktami. W momencie, kiedy Legia przyspieszyła trochę grę, to nas kosztowało więcej niż ta cała strefa.
Sebastian Kowalczyk (rozgrywający Anwilu): Ciężko coś powiedzieć po takim spotkaniu, kiedy przegrywa się jednym punktem. Mieliśmy w drugiej kwarcie przewagę 9-ciu, a może nawet więcej punktów i niestety w 1-2 minuty nie utrzymaliśmy odpowiedniej koncentracji, gdzie zespół Legii wrócił do gry. W drugiej połowie decydowały detale - niezastawiona piłka, zbiórka w ataku i odegranie, otwarty rzut celny. Gratulacje dla zespołu Legii Warszawa. (...) Każdy w zespole ma powierzoną jakąś rolę, ja staram się robić swoje i próbuję wywiązać się jak najlepiej z tego, czego oczekuje ode mnie trener. Jeżeli wychodzę na określoną liczbę minut, to nie po to, by odpoczywać w obronie i w ataku czekać aż koledzy podadzą. Staram się jak najlepiej wykonywać swoją pracę.
Wojciech Kamiński (trener Legii): Gratuluję trenerowi Frasunkiewiczowi i zawodnikom Anwilu, naszym zawodnikom, stworzenia naprawdę emocjonującego widowiska, które trzymało w napięciu przez 40 minut. Pierwsza połowa to takie falowania. Momentami super gra Anwilu, później musieliśmy gonić, a następnie włocławianie znowu nam uciekali, a my znów goniliśmy. W drugiej połowie była gra kosz za kosz. Cieszymy się bardzo, bo to ważne zwycięstwo dla nas. (...) Czapki z głów przed Rayem, bo dzisiaj świetna pierwsza połowa w jego wykonaniu. To jego trójki wróciły nas do meczu. Drużyna musi grać na dwóch końcach - w jednym meczu to jest Ray, ale pewnie nie byłoby tych trójek, gdybyśmy nie zagrali kilku akcji w pierwszej połowie, kiedy Łukasz znalazł go w kontrze. Otworzyliśmy go i później było dużo łatwiej. Tak jest w drużynie, w obronie musi pracować pięciu ludzi będących na boisku, a w ataku czekamy i patrzymy kto ma najlepszy dzień. Cieszymy się, że Ray zagrał równo przez 40 minut i trafił najważniejsze rzuty. (...) Popełnialiśmy błędy w obronie strefowej, ale pozwoliło nam to wrócić do meczu. Na pewno Anwil ma zawodników, szczególnie Mathews i Bells, którzy potrafią wykreować, rzucać i czasami ciężko jest ich zatrzymać. Wstawki tej obrony gramy przez cały sezon, czasami gramy na zespoły, które świetnie rzucają jak było z Oradeą. W pierwszym meczu na ich terenie oni zaczęli mecz świetnie, ale zmiana obrony sprawiła, że nadal mają otwarte rzuty, ale głowa inaczej funkcjonuje i przestali trafiać. Różnie używamy tej obrony - nie tylko po to, by zatrzymać akcje 1 na 1. W drugiej połowie tego nie stosowaliśmy, a pozwoliliśmy rywalom zdobyć 73 punkty. (...) Śledzę rynek i wolnych zawodników na każdej pozycji, nie tylko centra. Każdy widzi, że Adam nie jest w najlepszej dyspozycji, ale dzielnie zastępował go w poprzednim meczu Darek Wyka, innym razem Jure. Na razie gramy tym zestawem, który mamy. Oczekujemy dużo więcej od Adama, ale żebym miał podejmować teraz jakąś szybką decyzję o zmianie, to na pewno nie.
Łukasz Koszarek (rozgrywający Legii): Na pewno nie był to łatwy mecz dla nas, Anwil postawił ciężkie warunki. Cieszymy się bardzo, że wygraliśmy. Świetnie poprowadził nas Ray w końcówce - trafił niesamowite rzuty. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale kolejne mecze przed nami, więc nie ma co za bardzo świętować. (...) Trener nie pozwoliłby mi na wybieranie meczów, więc muszę być za każdym razem w pełni skoncentrowany. Dzisiaj drużyna potrzebowała innego mnie, gdzie musiałem być bardziej agresywny w ataku i szukać kolegów. Są mecze, gdzie mogę sobie chodzić, biegać, i wszystko funkcjonuje. Dzisiaj musiałem grać bardziej agresywnie.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |