Konferencja po 3. meczu play-off Spójnia - Legia

Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2023-05-11 21:57:33

"Dziękuję swoim zawodnikom za całą serię, za wiarę do końca, bo ten mecz nie układał się od początku tak jak byśmy chcieli. Druga połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu" - powiedział po wygranej w Stargardzie, trener Wojciech Kamiński.

Wojciech Kamiński (trener Legii Warszawa): Zacznę od gratulacji dla trenera Machowskiego i drużyny PGE Spójnia Stargard za cały sezon. Myślę, że był on znakomity w ich wykonaniu, zakończyli go na piątym miejscu, sprawili wiele niespodzianek i pokazali się z naprawdę bardzo dobrej strony. Dziękuje swoim zawodnikom za całą serię, za wiarę do końca, bo ten mecz nie układał się od początku tak jak byśmy chcieli. Druga połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Grzegorza Kamińskiego wyciągnąłem gdzieś z „zamrażarki”, bo pierwszą połowę przesiedział na ławce, oddał nam to bardzo dobrą grą i na pewno zwycięstwo to jego duża zasługa, jak i całej drużyny. Cieszymy się, jest 3:0, wracamy do Warszawy, by szykować się na półfinał.

Co do rywala w półfinale to nie mam żadnych zachcianek, koncentrujemy się na sobie. Nie wybieraliśmy sobie rywala przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego, skończyliśmy mecz jako pierwsi, wygraliśmy z Zastalem. To była sportowa walka, nie kalkulowaliśmy. Jak mowię: Co Bóg da, to weźmiemy.

Grzegorz Kamiński (skrzydłowy Legii Warszawa): Również dziękuje PGE Spójni Stargard za świetną walkę w trzech meczach. To było bardzo trudne, fizyczne starcie, podobnie było w poprzednich meczach. Od początku mecz ten nie układał nam się zbyt dobrze, trochę też pod presją kibiców traciliśmy dużo piłek. W drugiej połowie coś przeskoczyło, Kyle dawał mi świetne podania, byłem „otwarty”, sam także grał na izolacji i po prostu pociągnął drużynę do zwycięstwa i cieszę się, że mogłem dołożyć swoją cegiełkę do tego, żeby dać takie show tutaj w Stargardzie.

Sebastian Machowski (trener PGE Spójni Stargard):  Gratulacje dla Legii i trenera Kamińskiego, rozegrali świetną serię i także dziś, pomimo tego, że zagraliśmy dobre mecz, nie udało nam się wygrać. Tak jak w pierwszych dwóch meczach nie zagraliśmy dziś swojej najlepszej koszykówki, nie daliśmy rady zagrać na najwyższym poziomie intensywności przez pełne 40 minut. Wiedzieliśmy, że nasi fani bardzo nam pomogą, ich wsparcie bardzo wiele dla nas znaczy także dla mnie. Ciężko nam się jednak grało mając na koncie dwie porażki. Trudno jest mówić o sezonie zaskoczonym sukcesem, o byciu zadowolonym z wyniku jakim jest piąte miejsce skoro przegrywa się ostatnie mecze sezonu. Chcę wierzyć, że wykonaliśmy dobrą pracę, poprzez obecność w play-off i każdy trener, zawodnik, osoba w klubie  mogą być szczęśliwi, że mają w tym swój udział. Nie wiem jak Spójnia będzie wyglądać w przyszłości, w kolejnym sezonie, wszystko jest „na świeżo”. Mam nadzieję, że będziemy o tym rozmawiać w klubie w kolejnych dniach, tygodniach, jak możemy stać się lepsi niż jesteśmy teraz.

Karol Gruszecki (skrzydłowy PGE Spójni): Gratulacje dla drużyny z Warszawy, wygrali tę serię 3:0, dosyć znaczna przewaga. Mimo tego, że mieliśmy w tej serii swoje szanse  w każdym meczu, to doświadczenie i przygotowanie poszczególnych graczy przeważyło serię na korzyść Legii. Taki gracz jak Vinales rozegrał do tej pory niesamowite play-offy, zresztą podobnie grał w sezonie. Szkoda tych play-off, bo zapracowaliśmy sobie i na piąte miejsce i na to, żeby przed własną publicznością wygrać chociaż jeden mecz. Myślę, że zasłużyła na to nasza drużyna i kibice. Myślę, że gdy emocje już opadną to z tego sezonu powinniśmy być zadowoleni, bo mimo wielu zmian i kontuzji daliśmy radę i pomimo tego, że liga była silna, jest wiele zespołów z dużymi ambicjami, my skończyliśmy na piątym miejscu i myślę, że to był bardzo udany sezon.