Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2024-05-10 12:08:28
"To w jaki sposób nakręcony był dzisiaj zespół i był gotowy do walki, przyniosło nam więcej niż nam zabrało, ale zwłaszacza w końcówkach meczów chłodna głowa będzie niezwykle istotna. Musimy pod tym względem robić postęp. Bo King to ma i było to widać w dwóch pierwszych meczach - nawet kiedy prowadziliśmy, nie widzieliśmy paniki po drugiej stronie. To są gracze, którzy już przeszli tę drogę, zostali mistrzami Polski w zeszłym sezonie, i jeżeli mógłbym coś z Kinga zabrać, to odrobinę tej chłodnej głowy i tego doświadczenia" - powiedział po 3. meczu play-off z Kingiem, trener Marek Popiołek.
Marek Popiołek (trener Legii): Wielkie gratulacje dla moich zawodników, bo przez cały mecz pokazali niesamowitą determinację, zaangażowanie, walkę. Po prostu serce do koszykówki. Tego zaangażowania nie brakowało nam w meczach w Szczecinie, nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń jeśli chodzi o wolę walki, o to by ktoś odpuścił. King jest bardzo mocnym przeciwnikiem. Podczas tych kilku dni przerwy staraliśmy się wprowadzić drobne modyfikacje jeśli chodzi o naszą grę, by otworzyć nasz atak. Częściowo to się udało. Ale jedno zwycięstwo znaczy tylko tyle co jedno zwycięstwo. W sobotę kolejny bardzo trudny mecz, będziemy przygotowani i chcemy doprowadzić do meczu numer 5. (...) W IV kwarcie kiedy wpuściliśmy Lorena na boisko, w jednej akcji rzeczywiście coś się stało. Nie mógł dzisiaj dokończyć meczu z powodów zdrowotnych. Nie wiem jeszcze dokładnie co się stało. Znając jego determinację, będzie robił wszystko, by do soboty wrócić do dyspozycji. (...) Nie chcę oceniać jak King grał w defensywie. Oczywiście mocno analizowaliśmy w jaki sposób Cuthbertson, który jest jednym z najlepszych obrońców ligi, ale i cała obrona Kinga, ograniczała Christiana w dwóch pierwszych spotkaniach. On był bardzo niezadowolony i bierze odpowiedzialność za to, co tu się dzieje i miał świadomość, że musi zagrać znacznie lepiej. Znaleźliśmy pewne, drobne modyfikacje, by uwolnić go spod tej presji, ale przede wszystkim on zagrał wybitny mecz. W ofensywie przede wszystkim, ale w obronie też miał bardzo dobre momenty i dziś był naszym liderem. (...) Myślę, że każdy z moich zawodników jest osobą wyjątkową. Długą drogę emocjonalną przebył w tym sezonie Vital, o którym wiele się mówi pod tym względem. Aric też jest osobą bardzo "wokalną" i w pewnym momencie również trzeba go było dzisiaj uspokajać. Oczywiście, jeśli czasem ktoś nie kontroluje swoich emocji, wpływa to bezpośrednio na jego skuteczność. Nie chcę każdego rzutu tłumaczyć w ten sposób. To w jaki sposób nakręcony był dzisiaj zespół i był gotowy do walki, przyniosło nam więcej niż nam zabrało, ale zwłaszacza w końcówkach meczów chłodna głowa będzie niezwykle istotna. Musimy pod tym względem robić postęp. Bo King to ma i było to widać w dwóch pierwszych meczach - nawet kiedy prowadziliśmy, nie widzieliśmy paniki po drugiej stronie. To są gracze, którzy już przeszli tę drogę, zostali mistrzami Polski w zeszłym sezonie, i jeżeli mógłbym coś z Kinga zabrać, to odrobinę tej chłodnej głowy i tego doświadczenia.
Michał Kolenda (rzucający Legii): Mecz mógł się zakończyć szybciej. W ostatniej kwarcie był moment, kiedy prowadziliśmy różnicą 10 punktów. Mimo, że mieliśmy taką przewagę, King jest bardzo groźnym zespołem i potrafił wyjść z opresji i doprowadzić do sytuacji, kiedy musieliśmy liczyć na to, że ten mecz wygramy. Na szczęście u siebie, na Bemowie, udało się nam to zrobić. Seria cały czas trwa, widzimy się w sobotę, mam nadzieję - z takim samym rezultatem. (...) Kto nie lubi takich meczów, kiedy ma się okazję grać przy takiej publiczności, w domu, wiedząc, że ma się nóż na gardle... Wiedząc, że jeśli dziś nie pójdzie, to zaczynamy sezon ogórkowy, a przecież nikt tego nie lubi. Szczególnie, kiedy coś się w sezonie wygra, i ma się ochotę na więcej. Wszyscy byli dobrze zmotywowani, wszyscy wiedzieli, jaki jest wynik tego spotkania. Bardzo lubię takie mecze.
Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga): Gratulacje dla zespołu Legii Warszawa i trenera Marka Popiołka, wykonali dzisiaj super pracę. Spodziewaliśmy się, że taki mecz będzie z ich strony, naprawdę zagrali rewelacyjnie. Po meczu już powiedziałem zawodnikom w szatni, że bardzo się ciesze z tego meczu - oczywiście nie z porażki, ale gry zespołu, bo pierwszy raz w tej serii zagraliśmy przyzwoity mecz. To mnie bardzo cieszy i to dobry prognostyk na następne mecze. Ta drużyna pokazuje charakter i to, że jesteśmy gotowi na play-off. Z tego jestem zadowolony - mniej z wyniku, bardziej z gry. Spodziewaliśmy się, że Legia będzie chciała w nas mocno uderzyć, cieszę się, że w końcówce pokazaliśmy charakter i wróciliśmy. Mieliśmy ostatnią akcję, w której mogliśmy zdecydować o wyniku, ale niestety... w sobotę wracamy, mam nadzieję, że w podobnym stylu i podobnych emocjach. (...) Zdecydował dziś powrót do obrony i szybki atak, po którym straciliśmy sporo punktów, podobnie jak ze strat. Straciliśmy 23 punkty z szybkiego ataku Legii, a to napędza zespół Legii i oni z tego żyją. Nie podołaliśmy temu. 15 strat wzięło się z ich mocnej, fizycznej obrony. Po stratach straciliśmy 17 punktów. (...) Była pełna koncentracja, powiedziałem, że nie możemy pozwolić od samego początku rozpędzić się Legii. A były takie fragmenty złapania rytmu, które Legia lubi. Mieliśmy takie przestoje, przede wszystkim w I kwarcie, które pozwoliły Legii bardzo szybko wrócić do gry. To mnie niepokoi. Podobnie jak początek IV kwarty, kiedy odjechali nam na 10 punktów. To spowodowało, że tego meczu nie wygraliśmy. Początek był zupełnie inny niż w meczach w Szczecinie, co cieszy. Zagraliśmy dużo lepsze zawody niż w dwóch pierwszych meczach w Szczecinie. (...) Dalej wierzyłem w Matta i cierpliwie na niego czekałem. Pokazał, że wrócił i umie grać w koszykówkę. Mam nadzieję, że to pomoże jemu, ale i przede wszystkim nam w lepszej rotacji. W Warszawie zawsze Legia będzie faworytem w każdym meczu, w tej hali z bardzo gorącą publicznością. Ciężko się tu gra, gorąco tu jest przez tą publiczność. Ale faworytem w Szczecinie będzie King, jeśli dojdzie do takiego meczu. Mam nadzieję, że nie dojdzie. (...) Christiana Vitala może zatrzymać sam Christian Vital. Widać, że dobrze się czuje w tej hali. Czasami nawet nie miałem pretensji do Cuthbertsona jak Vital rzucał z 8-9 metrów - wtedy bardzo ciężko zatrzymać taki rzut. Szczególnie, że to zawodnik, który ma w repertuarze nie tylko same rzuty, ale potrafi wymusić faul, rzucić z półdystansu. Zagrał rewelacyjnie, cieszymy się, że tak zagrał. Mam nadzieję, że taki mecz już mu się nie powtórzy.
Matt Mobley (rzucający Kinga): To było twarde spotkanie, dobrze zaczęliśmy pierwszą kwartę, ale wiedzieliśmy, że Legia będzie gonić, bo to bardzo dobry zespół, z wieloma strzelcami. Później w końcówce to my wysoko przegrywaliśmy, ale zdołaliśmy wrócić do gry. Dzisiaj przegraliśmy po raz pierwszy w tej serii, ale zrobimy wszystko, by wygrać kolejne spotkanie już w sobotę.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |