Autor: Marcin Bodziachowski fot. Marcin Bodziachowski
2022-05-23 08:37:36
"Dziękuję naszym kibicom, bo dziś pokazali to jak powinno się wspierać drużynę. To była wielka przyjemność móc dziś zagrać przy takiej atmosferze, szkoda, że nie wygraliśmy" - powiedział po meczu Jure Skifić.
Wojciech Kamiński (trener Legii Warszawa): Gratuluję trenerowi Urlepowi i zawodnikom Śląska Wrocław zwycięstwa. Swoim zawodnikom gratuluję postawy, walki do końca. Dziękuje kibicom, po raz kolejny na Bemowie stworzyli niesamowita atmosferę. Ta atmosfera nam pomagała natomiast dziś byliśmy drużyną słabszą od Śląska i wielka szkoda, że nie udało nam się się dzisiaj wygrać natomiast przed nami za dwa dni kolejny mecz, nie poddajemy się, idziemy dalej, w każdym meczu walczymy o zwycięstwo.
Powtarzamy od początku i zawodnicy znają założenia natomiast Trice jest na tyle szybki, czasami jest go bardzo trudno zatrzymać. Nie chciałbym powiedzieć za dużo, ale mamy swoje założenia, które nie do końca realizujemy. W finale na takim poziomie nie możemy popełniać takich błędów, nie możemy popełniać takich błędów, że po swoim koszu tracimy kosz po drugiej stronie. Szczególnie to było widać w pierwszym meczu, teraz gramy nieco lepszą obronę na Trice, to on otwierał innych zawodników i mamy na pewno z tym duży problem. Teraz to jest wszystko w naszych głowach, my nie trenujemy pięć na pięć, nie ćwiczymy, bo to jest czas na odpoczynek,. Pokazanie analizy wideo, pokazanie błędów, zmienienie jakichś małych błędów, przygotowanie się na coś nowego i tyle. Jak powiedziałem – jeżeli nie zatrzymamy szybkiego ataku, będzie bardzo ciężko wygrać w tej serii ze Śląskiem.
Oczywiście, mamy wszystko zaplanowane. Wracamy do domu, trenerzy oglądają mecz, zawodnicy odpoczywają. Spotykamy się w południe, mamy recovery plus zajęcia indywidualne dla zawodników. Możliwe, że jutro, przeważnie po meczu jest odprawa wideo, następnego dnia rano spotykamy się na drugą odprawę wideo, trening rzutowy i mamy mecz. To stała rutyna w playoffach.
Travis może rzucić 40 punktów, a możemy wygrać. Nie chce mówić o jakichś zależnościach miedzy zawodnikami, bo to nie o to chodzi. Jeden zawodnik może rzucić 50 punktów, a drużyna przegra. Naszym celem jest wygrać mecz i musimy wszystko zrobić, żeby ten mecz wygrać. We Wrocławiu w drugim meczu się udało, dziś się nie udało. Myślę, że też dużo dobrego wydarzyło się jak Trice’a na boisku nie było. Trzeba mieć szacunek do zawodników, którzy wtedy byli, bo to oni wytrzymali nasz napór i odpowiedzieli punktami. Można powiedzieć, że do końca, na 1:30 min. przed końcem… zresztą w sumie po tej trojce Raya były trzy punkty różnicy, później obroniliśmy kolejną akcję, mieliśmy rzut z rogu… Jak się nie trafia to się nie wygrywa.
Tu gramy, tu jest nasz dom, współpraca z Dzielnicą Bemowo i ludźmi, którzy zarządzają halą jest wyśmienita. Nie ma na dzień dzisiejszy możliwości, żebyśmy przenieśli się do innej sali. Nie ma co za dużo na ten temat mówić. Czujemy się tutaj dobrze, naprawdę dobrze graliśmy tutaj w play-off, dziś przegraliśmy. Jeśli będzie inna, nowa sala, większa, myślę, że wtedy będziemy mogli na ten temat porozmawiać. Wiem, że było spotkanie w Ratuszu z Panem Prezydentem Trzaskowskim i czekamy na to co z tego wyjdzie. Ja się zajmuje sportem, nie budowaniem hali.
Nie zawsze wszystko się da zaplanować, gdyby Ali i Ray trafili te rzuty, byliby bohaterami, ale tak jak powiedziałem wcześniej – nie trafiasz, przegrywasz. Porozmawiamy sobie na ten temat na odprawie wideo i nakreślimy kierunek w którym chcemy iść. My możemy mówić, a to zawsze zawodnicy muszą to realizować, przeważnie nie ma z tym problemu i ja też nie mam problemu jeśli czasami tej cierpliwości nie wystarczy i są jakieś szybsze rzuty. Też nie można zabierać wszystkich zabawek, aczkolwiek wolelibyśmy być troszkę cierpliwsi niż w tej czwartej kwarcie.
Wiedzieliśmy, że Dziewa ma cztery faule i o ile dobrze znam naszą grę to na pewno Robert zaatakował - dał dwa punkty. Nie jestem w stanie powiedzieć kto więcej, tą akcje jedna na pewno pamiętam. Johnson też grał z czterema faulami. Czasami wybiera się momenty w ataku, które najlepiej funkcjonują. Też na spokojnie musze obejrzeć ten mecz, bo tak na gorąco to nie pamiętam.
Musimy pamiętać, że rzuty wolne są następstwem zagrań przeciwnika czyli naszych zagrań. My szukamy gry jeden na jeden, fauli i tak dalej, natomiast, żeby stanąć na linii rzutów wolnych musi być gwizdek. Dlaczego Śląsk tak często staje na linii rzutów wolnych? Nie wiem. Mnóstwo tych rzutów wolnych jest w tranzycji, po faulu. Nie szukałbym tu jakichś teorii spiskowych. Tak gramy, taka gra zaprowadziła nas do finału więc nie ma co zmieniać stylu gry w finale. Postaramy się zrobić jakieś małe dostosowania, poszukać szans na jakieś łatwe punkty.
Chciałem sprawdzić Kubę Sadowskiego, ostatnio grał przez chyba 11 minut nawet więc to nie jest tak, że on nie gra natomiast w momencie kiedy wrócił Adam Kemp ta rotacja wysokich jest duża, dostał swoją szansę, nie do końca dziś ją wykorzystał tak jak było poprzednio. Było -9 z nim na parkiecie, oczywiście to nie jest tak, że to jego wina, tak się gra układała. Kuba ma dziś urodziny, życzyliśmy mu wszystkiego najlepszego i musi być gotowy w każdym momencie, by wyjść na parkiet i grać na 100%.
Jure Skifić (koszykarz Legii Warszawa): Przede wszystkim chciałem pogratulować rywalom. Dziękuję naszym kibicom, bo dziś pokazali to jak powinno się wspierać drużynę. To była wielka przyjemność móc dziś zagrać przy takiej atmosferze, szkoda, że nie wygraliśmy. Mieliśmy swoje problemy, swoje szanse, szczególnie w czwartej kwarcie. Niestety nie wykorzystaliśmy ich i to Śląsk wygrał.
Te moje doświadczenia z poprzednich finałów Polskiej Ligi Koszykówki pomagają być spokojnym. Gdy jest się młodszym często pojawia się jakiś pośpiech, by wygrać coś w pięć minut. Jestem na pewno bardziej doświadczony.
Presja jest zawsze, gdy chce się zwyciężać, sami ją na siebie nakładamy więc czuję tylko tego rodzaju presję.
Myślę że defensywa była dziś naszym największym problemem, szczególnie w pierwszej połowie, gdy rywale zdobyli 46 czy 47 punktów. Myślę, że powinniśmy wykonać lepszą pracę w obronie.
Andrej Urlep: Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się zniwelować porażkę we Wrocławiu. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny mecz, Legia ma dużo dobrych graczy, których niełatwo zatrzymać. Oprócz pierwszych pięciu minut trzeciej kwarty jestem bardzo zadowolony z tego jak graliśmy, ale to jest tylko 2:1, potrzebujemy jeszcze dwóch zwycięstw, Legia trzech. Chęć na mistrzostwo jest taka sama u nas jak iw Legii. Musimy być znów dokładnie przygotowani, skoncentrowani na wtorkowy mecz.
Każdy mecz jest inny, nie jest tak, że w jednym spotkaniu ważne jest jedno, a w drugim coś innego, że wystarczy coś naprawić i już będzie dobrze. Tak nie jest. Każdy mecz to oddzielna historia. Rolą trenera jest, aby być przygotowanym na to co się dzieje na boisku, musi reagować, wykonywać odpowiednie ruchy. Nie zmienialiśmy wiele w stosunku do poprzednich meczów, taktyczne sprawy zostają w zespole.
Legia jest zespołem, który bardzo dobrze rzuca za trzy punkty, mają u siebie dużo zawodników, którzy mogą trafiać. Dzisiaj, oprócz trzeciej kwarty bardzo dobrze to ograniczyliśmy. Znamy ich najgroźniejszych strzelców, wiemy komu nie pozwalać na otwarte rzuty, ale nie tylko to zdecydowało. Ważne były zbiórki, liczba strat, wiele elementów, nie tylko jeden.
Nie ma sensu porównywać obecnych czasów z tymi z początku wieku. Wszystko się zmieniło, telefony komórkowe, komputery, koszykówka także. Gdyby Śląsk grał tak jak 25 lat temu, nie wszedłby do ćwierćfinału, a co dopiero do finału. Wtedy inaczej się trenowało, gra była inna, inne zasady. Sport zmienił się na tyle, że nie ma porównania do tamtych czasów.
Oglądalność tych play-off jest niesamowita, hale są pełne. Nie tylko my czy Legia, ale także Anwil i Czarni mieli komplety widzów w halach. To bardzo dobrze dla dyscypliny – to co się dzieje, te ciekawe mecze powinny podnieść poziom koszykówki w kraju.
D’Mitrik Trice (koszykarz Śląska Wrocław): To zwycięstwo odniesione po twardej walce, musieliśmy poradzić sobie z Legią, która zagrała bardzo dobry mecz. Wracamy do dalszej pracy nad poprawieniem naszych błędów w obronie, musimy być cierpliwi w ataku. Dziś mamy to czego chcieliśmy i myślę, że jesteśmy teraz w dobrej sytuacji, mamy kolejne zwycięstwo, ale praca nie jest jeszcze skończona.
Nigdy nie wiesz, kiedy będziesz wezwany do gry, kiedy nadejdzie Twój czas na występ. Wraz z moim bratem i tatą przygotowujemy się do meczów. Czytam w przerwie wiadomości od taty, jego wskazówki. Pozostaję skupiony, by być gotowym na swój czas. Staram się być mentalnie przygotowany, gdy jestem na ławce i nadchodzi czas na moją grę.
Tata pisze do mnie wiadomości, ogląda mecze w domu, jest także trenerem. Dziś pisał, bym był gotowy, agresywny, skupiony, bo nigdy nie wiesz, kiedy nadejdzie czas w którym zostaniesz wezwany do gry. To się stało w drugiej połowie, ale tego się nigdy nie wie, dlatego tak ważne jest skupienie.
Z Travisem idziemy ramię w ramię, jesteśmy razem. Uwielbiam grać z bratem, czasem jesteśmy na boisku razem, czasem daję mu odpoczywać, bo gramy na tej samej pozycji. Lubię z nim grać, ale też wiem co mam robić, gdy jego nie ma w grze, mam też swoje miejsce, gdy brat także jest na boisku.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |