Autor: Marcin Bodziachowski, Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2016-12-03 21:55:00
"Legia była dziś zdecydowane lepszym zespołem, bez dwóch zdań. To nie podlega dyskusji" - powiedział po sobotnim meczu trener GKS-u Tychy, Tomasz Jagiełka.
Co było przyczyną porażki? To złe wejście w drugą połowę? Gdyby nie run Legii to ta strata po pierwszej połowie nie była jeszcze taka duża.
Tomasz Jagiełka (trener GKS-u Tychy): Założenie było inne. Mieliśmy się trzymać wyniku Legii i w pewnym momencie czymś ją zaskoczyć. Parę pomysłów mieliśmy. Natomiast, gdy Legia odjeżdża na 10, 12, 15 punktów, łapie takie flow to jest nie do zatrzymania. Widać było, że grają ze swobodą, luzem i rzucają 90 punktów. Naszym głównym problemem jest defensywa - 90 punktów straconych, 40 zbiórek w stosunku do 25 naszych. Można tłumaczyć, że gramy na dwóch wysokich, Legia ma czterech rasowych... Brak charakteru dzisiaj, brak walki.
Wiedzieliście analizując wcześniejsze mecze, że Mateusz Jarmakowicz nie do końca jest zgrany z drużyną, dzis zagrał lepiej niż w poprzednich spotkaniach.
- Dobrze, ale Legia to nie jest Mateusz Jarmakowicz, to Łukasz Pacocha, Grzegorz Kukiełka, mógłbym wymieniać jeszcze długo. Jest 10 wyrównanych zawodników, musieliśmy im się przeciwstawić walką, charakterem. Tego zabrakło, wyszliśmy z szatni tacy sparaliżowani, nie rzucamy punktów przez pięć minut, a do tego seryjnie tracimy kolejne punkty po prostych błędach. Można mieć pretensje do wysokich, bo trzeba pamiętać, że oni grają niemal po 40 minut, bo mamy problem pod koszem. Ale skarali nas tez obwodowi. Nie znam statystyk na pamięć, ale słabo to wyglądało w defensywie.
Często brakowało wam też szczęścia, bo piłka wylewala się z kosza. Gdyby te rzuty wpadły, mogły dać pozytywny impuls.
- Zgadza się, ale szczęście sprzyja lepszym, prawda? Legia była dziś zdecydowane lepszym zespołem, bez dwóch zdań. Nie podlega to dyskusji. Uważam, że gdyby chociaż Wojtek Barycz zagrał i dał zmianę, gdybyśmy zagrali z charakterem, jak tego oczekiwałem od zespołu przez 40 minut, bo ja nie mówię, że wcale nie walczyliśmy. Gramy falami, dajemy zrywy, gdzie mamy przechwyty, gramy agresywnie, zabieramy piłkę, a potem nagle śpimy. Gdybyśmy zagrali równe 40 minut w defensywie, agresywnie, to myślę, ze Legię dałoby się pokonać, co już pokazał niejeden zespół.
Kto według trenera będzie faworytem w tej lidze? Dziś faworyt ze Stargardu przegrał w Radomiu.
- Uważam, że liga jeszcze nie ma faworyta. Poczekajmy do play-off, które rządzą się swoimi prawami, inne czynniki zaczynają działać. Na razie się na tym nie skupiam, nie szukam faworyta. Legia na pewno jest silna, jest dużo mocnych zespołów. Cały czas wierzę, że my tez wrócimy na właściwe tory, bo nie potrafimy złapać rytmu. Umiemy wyszarpac trudne mecze, jak te w Lesznie, Bydgoszczy, a potem przychodzi mecz, gdzie gramy falami i brakuje rytmu meczowego, żeby zagrać kilka dobrych meczów z rzędu i 40 minut dobrej defensywy.
Rozmawiał Marcin Bodziachowski
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |