Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2022-03-26 21:46:09
Mecz XXVII kolejki Energa Basket ligi pomiędzy Grupą Sierleccy Czarni Słupsk a Legią Warszawa przyniósł nie lada emocje. Dopiero dogrywka wyłoniła zwycięzcę, którym okazała się być ekipa ze Słupska, lider tabeli rozgrywek.
Legioniści zaczęli odważnie, próbując rzutów z półdystansu – punkty zdobywali Robert Johnson i Dariusz Wyka, ale słupszczanie odpowiedzieli trafieniami Mikołaja Witlińskiego i Marcusa Lewisa. W połowie pierwszej kwarty gospodarze prowadzili 8:7. W kolejnych minutach obie ekipy cieszyły się nieco lepszą skutecznością – zza luku trafiali Łukasz Koszarek, Beau Beech i Jakub Musiał, ale wciąż to Czarni byli na prowadzeniu – na trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty prowadzili 14:10. Końcówka tej części gry należałaś jednak do legionistów, którzy po celnej „trójce” Roberta Johnsona prowadzili 20:16. Od serii 7:0 drugą kwartę rozpoczęli miejscowi. Warszawianie jednak nie pozwolili rywalom zbudować większej przewagi, gdyż szybko trafianiem odpowiedział Łukasz Koszarek, kapitan Legii. To jednak Czarni lepiej spisywali się na boisku próbując przyśpieszyć tempo gry i nie pozwalając stołecznej ekipie na swobodę w strefie podkoszowej. Po 15 minutach gry słupszczanie wygrywali 30:22. Po przerwie na zadanie trenera Wojciecha Kamińskiego za trzy trafił Raymond Cowels, po kilkunastu sekundach zrobił to ponownie a na niespełna cztery minuty przed końcem pierwszej połowy raz jeszcze przymierzył zza łuku Robert Johnson i było już tylko 33:31 dla słupszczan. Tym razem o przerwę poprosił trener Mantas Cesnauskis, wskazówki szkoleniowca okazały się pomocne, bowiem to Czarni cieszyli się z prowadzenia na półmetku starcia, 43:39.
Doskonale drugą połowę rozpoczęli Zieloni Kanonierzy, którzy dużo lepiej spisywali się w defensywie jednocześnie powiększając swój dorobek punktowy. Seria 7:0 pozwoliła wyjść im na prowadzenie, które starali się utrzymywać. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego wymuszali przewinienia rywali, którzy już w połowie trzeciej kwarty przekroczyli limit fauli. Po 25 minutach gry Legia wygrywała 52:48. Gospodarze próbowali szybko dogonić warszawian, ale wówczas dwukrotnie za trzy trafili Łukasz Koszarek i Grzegorz Kulka dzięki czemu stołeczni koszykarze prowadzili już 58:50, lecz Czarni zniwelowali straty jeszcze przed końcem tej części meczu i na decydującą kwartę zespoły przystępowały do walki przy wyniku 61:59 dla Legii.
Gospodarze kontynuowali swoją świetną serię szybko zdobywając kolejne oczka na początku czwartej kwarty obejmując prowadzenie 64:61. Szybko jednak na tablicy wyników pojawił się remis. Emocje rosły z każdą minutą, żaden z zespołów nie mógł zbudować większej przewagi. Na pięć minut przed końcem kwarty Legia wyszła na prowadzenie 75:73, lecz szybko odpowiedział Marek Klassen. Punkt za punkt, cios za cios – tak wyglądały ostatnie momenty tego niezwykle emocjonującego meczu. Na 85 sekund przed końcową syreną Czarni wygrywali 80:78 i zza łuku trafił Billy Garrett. Warszawianie zmniejszyli nieco straty, ale wciąż to Czarni Słupsk mieli cztery „oczka” więcej. Niesamowitej rzeczy dokonał Raymond Cowels, który na 14 sekund przed końcem trafił za trzy będąc faulowanym. Amerykanin trafił także rzut wolny czym doprowadził do remisu 84:84. Słupszczanie mieli rzut na zwycięstwo ale Billy Garrett był daleko od sukcesu swojej próby. O losach meczu musiała zadecydować dogrywka.
Podczas dodatkowego czasu gry ponownie gra była bardzo wyrównana, a kluczowy moment tej części gry to strata piłki Roberta Johnsona, która dała słupszczanom kolejne punkty. Legioniści musieli uciekać się do faulowania rywali a Ci wykorzystywali kolejne próby z linii rzutów wolnych i wygrali ostatecznie 96:90.
„Wielkie emocje przyniósł ten mecz, bardzo dobrze zaczęliśmy trzecią kwartę i to był moment, gdy powinniśmy pójść za ciosem. Czarni nas dogonili i walka trwała do ostatnich sekund. Niestety ostatecznie to gospodarze byli górą choć równie dobrze to my mogliśmy dziś triumfować” – powiedział po meczu Dariusz Wyka.
Z bilansem 15 zwycięstw i 12 porażek legioniści zajmują obecnie szóste miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. W piątek, 1 kwietnia Zieloni Kanonierzy podejmą w hali OSIR Bemowo ekipę Kinga Szczecin. Początek tego meczu o godz. 17:30.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Legia Warszawa 96:90 po dogr. (16:20, 27:19, 16:22, 25:23, 12:6)
Grupa Sierleccy: Marcus Lewis 17, Marek Klassen 16, Billy Garrett 16, Mikołaj Witliński 16, Beau Beech 13, Jakub Musiał 8, Kalif Young 7, Bartosz Jankowski 3, Dawid Słupiński 0, Przemysław Szczepanek -, Maciej Piątkowski -, Michał Oleksy -.
Trener: Mantas Cesnauskis, as. Łukasz Seweryn
Legia: Robert Johnson 24, Raymond Cowels 24, Łukasz Koszarek 17, Dariusz Wyka 11, Grzegorz Kulka 7, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 3, Adam Kemp 2, Jure Skifić 2, Grzegorz Kamiński 0, Szymon Kołakowski -, Jakub Sadowski -.
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski, Maciej Jamrozik
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |