Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2017-12-23 20:10:00
Mecz w dalekim Koszalinie z AZS-em, który zajmował przedostatnie miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki, dawał nadzieję na odniesienie pierwszego zwycięstwa w sezonie.
Galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Marcin Bodziachowski
Druga galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Fot. Katarzyna Koźlik
Naszą pierwszą piątkę stanowili: Naadir Tharpe, Anthony Beane, Grzegorz Kukiełka, Tomasz Andrzejewski i Hunter Mickelson. Legioniści zaczęli od popełnienia dwóch przewinień i udanej akcji dwójkowej Tharpe - Mickelson. Nie mógł wstrzelić się Anthony Beane, którego trzy pierwsze rzuty nie przyniosły punktów. Błędy popełniali również rywale, po przechwycie w wykonaniu Beane’a, wsadem akcję zakończył Mickelson i dał nam prowadzenie 6:4. Stan taki nie trwał długo, gospodarze zdobyli cztery punkty z rzędu. Przez dłuższy czas na tablicy utrzymywał się wynik 10:8 dla AZS-u. Gra obu zespołów nie porywała, ale wydawało się, że pierwsza kwarta padnie naszym łupem. Niestety, tuż przed jej końcem Aleksander Leńczuk trafił za trzy punkty i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 17:15.
Ten sam zawodnik popisał się identycznym zagraniem tuż po rozpoczęciu drugiej kwarty. Koszalinianie wkrótce osiągnęli sześciopunktową przewagę (22:16), która nieco się zmniejszyła po rzutach wolnych Huntera Mickelsona, ale legioniści nie poszli za ciosem. Marelja i Baldwin skutecznie kończyli akcje AZS-u, który wygrywał już 26:18, na co zareagował trener Spasev. Timeout przyniósł chwilową poprawę sytuacji, ale nadal to miejscowi nadawali ton grze. Po celnej „trójce” Jakuba Dłoniaka było 34:24 na nieco ponad cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. Nasza gra nie napawała optymizmem, rzadko udawało się kończyć akcje punktami, czasem nawet nie kończyły się one rzutem. Do szatni podopieczni trenera Tane Spaseva udali się przy wyniku 33:44.
Częste faule, pudła spod samego kosza, straty, piłka wypadająca zawodnikom z rąk - pod znakiem takich wydarzeń stał początek trzeciej kwarty meczu. Kibice zebrani w koszalińskiej hali byli świadkami tylko czterech celnych rzutów w ciągu pięciu minut gry po powrocie drużyn z szatni. Przebudził się w końcu Naadir Tharpe, który w ciągu kilkunastu sekund zdobył pięć punktów i na niemal cztery minuty przed końcem tej części gry AZS prowadził tylko 50:42. Faul techniczny odgwizdano jednak Mateuszowi Jarmakowiczowi, gospodarze mogli odbudować przewagę, lecz powiększyli swój dorobek tylko o jedno „oczko”. Gra punkt z punkt toczyła się już do ostatnich chwil kwarty, w ostatnich dziesięciu minutach meczu musieliśmy odrobić osiem punktów straty (48:56).
Misja dogonienia rywala miała świetny początek - akcje zakończone punktami Adama Linowskiego i Anthony’ego Beane’a poskutkowały przerwą na żądanie dla koszalinian. Po kilku chwilach różnica stopniała do zaledwie dwóch „oczek”, lecz zza łuku przymierzył Diante Baldwin, a zaraz po tym zdobył łatwe punkty spod kosza. Potrafiliśmy znów zbliżyć się do rywala (59:63), ale AZS powiększał swój dorobek dzięki celnym rzutom wolnym. Po rzutach Beane’a i Walla było tylko 68:67 dla AZS, a do końca pozostawały niemal cztery minuty gry. Damian Jeszke trafił zza linii 6.75, ale wkrótce to samo uczynili Grzegorz Kukiełka i Anthony Beane. Prowadziliśmy 74:73, ale przeciwnik zdobył dwa punkty z linii rzutów wolnych. Kilkanaście sekund później, pod drugim koszem, Anthony Beane niezgodnie z przepisami zatrzymał rywala za co ukarano go przewinieniem niesportowym. AZS wyszedł na prowadzenie (77:74). Nie zdołaliśmy oddać celnego rzutu, a AZS zaliczył akcję 2+1 czym praktycznie przesądził losy spotkania. Koszalinianie zwyciężyli 84:76.
Galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Marcin Bodziachowski
Druga galeria zdjęć znajduje się TUTAJ. Fot. Katarzyna Koźlik
AZS Koszalin 84:76 (17:15, 27:18, 12:15, 28:28) Legia Warszawa
AZS: Diante Baldwin 24(1), Aleksander Marelja* 21, Jakub Dłoniak 14(2), Damian Jeszke* 9(1), Aleksander Leńczuk 6(2), Modestas Kumpys* 6(1), Igor Wadowski* 4, Qyntel Woods* 0, Kacper Młynarski 0, Szymon Kiwilsza 0, Laimonas Chatkevičius -.
Trener: Dragan Nikolić
Legia: Anthony Beane* 24(1), Hunter Mickelson* 15, Grzegorz Kukiełka* 11(1), Naadir Tharpe* 8(1), Jobi Wall 7(1), Tomasz Andrzejewski* 4, Adam Linowski 4, Łukasz Wilczek 2, Mateusz Jarmakowicz 1, Michał Aleksandrowicz 0, Piotr Robak 0, Patryk Kędel 0
Trener: Tane Spasev, as. Miłosz Warecki
Sędziowie: Jakub Zamojski, Damian Ottenburger, Krzysztof Tuński ; Komisarz: Jerzy Żelaszkiewicz
Widzów: 1300
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |