Autor: Radosław Kaczmarski fot. Paweł Kołakowski
2019-05-09 09:09:51
Czwarty mecz ćwierćfinału Energa Basket Ligi pomiędzy Legią Warszawa a Arką Gdynia tylko początkowo należał do faworyzowanych gości. Liczna warszawska publiczność była świadkiem wielkiego triumfu stołecznej drużyny. Legia pokonała Arkę 100:94 czym doprowadziła do stanu 2:2 w serii ćwierćfinałowej. O tym, która drużyna zagra w półfinale mistrzostw Polski zadecyduje piąte spotkanie obu ekip.
Od początku rywalizacja była wyrównana aczkolwiek to Arka łatwiej dochodziła do klarownych sytuacji do zdobycia punktów, Po celnym rzucie za trzy Sebastiana Kowalczyka, legioniści wyszli na prowadzenie 9:8, ale błyskawicznie dwukrotnie tym samym odpowiedzieli rywale. Skuteczni, silni rywale warszawian nie pozwalali stołecznym na zbyt wiele, co znalazło odzwierciedlenie w rezultacie pierwszej kwarty, którą Arka wygrała 33:20.
Kolejne minuty to dobra dyspozycja Josha Bostica, któremu starał się odpowiadać Filip Matczak. Przewaga gości topniała z każdą chwilą, dodatkowo zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza często uciekał się do przewinień. Po faulu niesportowym Bartłomieja Wołoszyna Legia zbliżyła się na pięć punktów i jak się okazało to był impuls do dalszej walki, bowiem po trafieniach Mariusza Konopatzkiego i Sebastiana Kowalczyka było blisko remisu. Kompletnym zaskoczeniem dla rywala były dwa trafienia z dystansu Adama Linowskiego. Udany wjazd pod kosz zaliczył Filip Matczak czym ustalił wynik pierwszej połowy – 47:47.
Legia w końcu na prowadzeniu
Trzecią kwartę od dwóch celnych trójek rozpoczęli goście. To był jednak tylko niemrawy początek gospodarzy – w miarę upływu czasu legioniści wrócili na dobre tory i po trzech skutecznych akcjach Kuby Karolaka wyszła na prowadzenie 60:58. Prowadzenie swojego zespołu powiększył Keanu Pinder po tym jak, nietypowo dla niego, trafił za trzy punkty. Warszawianie złapali wiatr w żagle i nie zamierzali poprzestawać na skromnym prowadzeniu. Po 30 minutach gry stołeczni koszykarze cieszyli się z rezultatu 69:64.
Jakub Karolak jak w transie!
To nie wszystko na co stać było tego dnia zawodników trenera Tane Spaseva. Heroiczną walkę warszawian doceniali kibice, którzy bardzo głośnym dopingiem próbowali pomóc swoim ulubieńcom. Przynosiło to skutek – Legia wciąż prowadziła grając jeszcze lepiej niż dotychczas. Po „trójce” Sebastiana Kowalczyka i punktach spod kosza Mariusza Konopatzkiego było już 82:72 dla gospodarzy. Gdynianie bardzo pragnęli szybko odrobić stratę, ale przez kilka chwil byli w niemałym szoku, jakby zastanawiając się jak doszło do sytuacji w której się znaleźli. Nie zważali na to legioniści, którzy byli jak w transie. Niesamowitą pracę wykonywał Jakub Karolak raz za razem dziurawiąc kosz rywali. Gdynianie dali radę zbliżyć się na 6 punktów, co nastąpiło po rzutach Deivydasa Dulkysa i Jamesa Florenca, ale Legia była zbyt silna. Ostatnie sekundy to już wielka radość na trybunach, bowiem koszykarze Legii, skazywani na porażkę, pokazali serce do walki i raz jeszcze zaskoczyli Arkę zwyciężając 100:94.
- Nie było łatwo, Arka to bardzo twardy rywal, ale nic nie jest niemożliwe. Czuliśmy, ze możemy wygrać także dziś i to na pewno było widać na boisku. Jedziemy do Gdyni, wszystko jest możliwe – mówił po meczu Mariusz Konopatzki, koszykarz Legii Warszawa.
W serii ćwierćfinałowej (do półfinałów awansuje zespół, który jako pierwszy wygra trzy mecze) jest remis 2:2. Pojedynek numer pięć – decydujący o awansie jednej z drużyn - już w niedzielę 12 maja w Gdyni.
Legia Warszawa - Arka Gdynia 100:94 (20:33, 27:14, 22:17, 31:30)
Legia: J. Karolak 31, S. Kowalczyk 20, F. Matczak 15, M. Konopatzki 11, A. Linowski 6, K. Pinder 6, R. Patiejew 4, M. Kołodziej 4, P. Nowerski 3, J. Bilbao 0, M. Kucharski 0, J. Sadowski -,
Arka: J. Bostic 29, J. Florence 20, D. Dulkys 11, A. Łapeta 10, B. Wołoszyn 9, K. Szubarga 6, M. Ginyard 4, R. Upshaw 3, M. Ponitka 2, D. Wyka 0, J. Garbacz 0, M. Witliński -
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |