Autor: Radosław Kaczmarski fot. Marcin Bodziachowski
2019-05-04 19:00:10
W drugim meczu pomiędzy Arką Gdynia a Legią Warszawa, w ramach ćwierćfinałowej rywalizacji w Energa Basket Lidze, ponownie lepsi byli gdynianie, którzy potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, by zameldować się w półfinale mistrzostw Polski. Legioniści stawili czoła faworyzowanemu przeciwnikowi poważnie osłabiona – do kontuzjowanego Omara Prewitta dołączył Mo Soluade, który wciąż odczuwa skutki upadku na parkiet w końcówce pierwszego meczu play-off.
Mocno zaczęli gospodarze, ale warszawski zespół nie zamierzał ustępować. Ne sposób było zatrzymać dobrej skuteczności Arki z dystansu – po trafieniu Bartłomieja Wołoszyna miejscowi prowadzili już 16:5 na sześć minut przed końcem pierwszej kwarty. Straty próbowali zniwelować Filip Matczak i Jakub Karolak, ale Arka wciąż napierała efektownie wykańczając akcje. Stołeczna ekipa traciła 16 punktów do rywali już po premierowej odsłonie starcia. Poprawa dyspozycji strzeleckiej (celne trójki Sebastiana Kowalczyka i Jakuba Karolaka) dawała nadzieję na początek pościgu za rywalem, który w końcu nastąpił. Pomyślnie kończone akcje Rusłana Patiejewa oraz Jakuba Karolaka dały legionistom oddech. Miejscowi prowadzili 42:30 wciąż kontrolując wydarzenia na boisku, a nie do zatrzymania w szeregach Arki był Marcus Ginyard. Liderem punktowym Legii był natomiast wspomniany już Jakub Karolak i to głównie jego dorobek punktowy pozwalał warszawianom wciąż myśleć o dogonieniu rywala. Do przerwy Arka zdołała wypracować sobie bezpieczną przewagę prowadząc 55:43.
Koncert gry Jakuba Karolaka
Intensywnie drugą połowę meczu rozpoczęły obie ekipy. Znakomity występ kontynuował Karolak, z dystansu ponownie trafił Rusłan Patiejew, ale Arka odpowiedziała rzutami Josha Bostica, Adama Łapety i Jamesa Florence’a. Legia wciąż się nie poddawała i usiłowała gonić rywala. Na nieco ponad trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty strata do Arki wynosiła 9 punktów (63:72) i to stołeczna ekipa była na fali. Udane akcje zaliczyli jeszcze Keanu Pinder i Patryk Nowerski, a tablica wskazywała rezultat 72:68 dla gdynian. Finisz kwarty należał do arki, która wróciła do swojego rytmu i przed czwartą kwarta wygrywała 84:73.I z tą dobrą dyspozycją wyszła również na ostatnią odsłonę pojedynku w której szybko powiększyła prowadzenie do 16 oczek. Podopieczni trenera Tane Spaseva raz jeszcze ruszyli na rywala, ale Arka dysponowała zbyt szerokim wachlarzem możliwości ofensywnych, które tego dnia prezentowały się na wysokim poziomie. Josh Bostic, James Florence, Robert Upshaw – m.in. dzięki ich skutecznej grze to gospodarze triumfowali 109:87 i aby awansować do półfinału potrzebują już tylko jednego zwycięstwa.
W rywalizacji ćwierćfinałowej, toczonej do trzech zwycięstw, Arka prowadzi 2-0. Trzeci pojedynek pomiędzy gdynianami a Legią Warszawa zaplanowano na wtorek, 7 maja. Początek meczu o 20:00 w hali sportowej przy ul. Obrońców Tobruku 40 w Warszawie.
Arka Gdynia - Legia Warszawa 109:87 (35:18, 20:25, 29:30, 25:14)
Arka: J. Florence 22, R. Upshaw 20, J. Bostic 18, M. Ginyard 16, K. Szubarga 9, M. Ponitka 7, A. Łapeta 5, D. Wyka 4, D. Dulkys 4, B. Wołoszyn 4, J. Garbacz 0, G. Kamiński 0.
Legia: J. Karolak 32, R. Patiejew 14, S. Kowalczyk 12, K. Pinder 11, F. Matczak 7, M. Kołodziej 4, A. Linowski 4, P. Nowerski 3, M. Konopatzki 0, J. Bilbao 0, D. Sączewski 0, J. Sadowski 0.
Tabela EBL | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Drużyna | Mecze | Punkty | ||||
1. | Trefl Sopot | 0 | 0 | |||
2. | Legia Warszawa | 0 | 0 | |||
3. | Anwil Włocławek | 0 | 0 | |||
4. | King Szczecin | 0 | 0 | |||
5. | Arged BM Stal Ostrów Wlkp. | 0 | 0 | |||
6. | Polski Cukier Start Lublin | 0 | 0 | |||
pełna tabela |